Resident Evil 3 Remake - pięć rzeczy które musisz wiedzieć o tej grze
Resident Evil 3 Remake - recenzja.Po niesamowitym sukcesie remake'u Resident Evil 2 jasnym było, że szybko doczekamy się odświeżenia części trzeciej, która w oryginale nosiła podtytuł Nemesis. Podtytuł znika, ale zrobiona na nowo "trójka" zwala z nóg!
- znakomita oprawa graficzna,; - dynamiczna i pełna emocji rozgrywka,; - świetny klimat oryginału w nowym wydaniu,; - sporo nowości względem pierwowzoru,; - fenomenalnie wyglądający Nemesis,; - miły dodatek w postaci REsisntance - osobnej gry multiplayer.
Minusy- mimo sporej ilości zmian wciąż sporo tu przestarzałych mechanik,; - krótka kampania dla pojedynczego gracza,; - uproszczenia rozgrywki nie każdemu przypadną do gustu,; - stosunkowo wysoka cena.
Powiem to od razu na początku, żeby nie było wątpliwości - powrót do Raccoon City w remake'u Resident Evil 3 został zrealizowany perfekcyjnie. Bawiłem się lepiej niż przy odświeżonej wersji Resident Evil 2, której sukces przecież nie wziął się z kapelusza.
Pięć rzeczy które musisz wiedzieć o remake'u Resident Evil 3
Ideał? Zdecydowanie nie. Trzeba powiedzieć jasno, że Resident Evil 3: Nemesis (czyli oryginalna część trzecia) była grą wtórną. Dlatego też nie osiągnęła takiego sukcesu jak część druga, a remake również ma swoje za uszami. Dlaczego wtórną? Dlatego, że nie wprowadziła wielu nowych elementów, nie rozwijała specjalnie fabuły (akcja dzieje się w tym samy czasie co część druga), była krótka, a Nemesis był niczym innym jak tylko podrasowanym Panem X (Tyrant).
Dodatkowo remake trójki niektóre rzeczy robi... gorzej. Starcia z Nemesisem zawsze przebiegają tak samo, podczas gdy w oryginale bywało inaczej. Przypominam sobie sytuację z oryginalnego Nemesisa, gdzie po starciu z monstrum stwierdziłem, że już wiem jak sobie z nim poradzić i wczytałem sytuację jeszcze raz, by przeprowadzić akcję skuteczniej i z użyciem mniejszej ilości zasobów. Dostałem w trąbę, Nemesis reagował zupełnie inaczej. Remake drugiej części robi to lepiej, bowiem starcia z Tyrantem przebiegają różnie. Dodatkowo, twórcy remake'u cześci 3 wycięli jeszcze parę rzeczy z oryginalnej gry, więc jest ona jeszcze krótsza.
Dostaliśmy więc stosunkowo krótki, nie pozbawiony wad remake, który w dodatku nie należy do przesadnie tanich (250 złotych!). I wciąż będę twierdził, że bawiłem się przy nim nieziemsko. Wspomnień czar, ot co.
Resident Evil 3 Remake - co musisz wiedzieć o tej grze?
Poniższego tekstu nie należy traktować jako całościowego poradnika do Resident Evil 3, a jedynie jako wprowadzenie dla graczy zainteresowanych tą grą.
Skupiliśmy się tu na informacjach dotyczących możliwości darmowego pogrania, wymaganiach sprzętowych, wyjaśniamy nieco wątki fabularne oraz wskazujemy, które inne gry z uniwersum Resident Evil są jeszcze godne zagrania.
1. Sprawdź grę za darmo - jest demo
Na Steamie znajdziesz wersję demonstracyjną nowego Resident Evil 3 o podtytule Raccoon City Demo (nie mylić z Resident Evil: Operation Raccoon City). Prawdę powiedziawszy po jego ograniu nie zachłysnąłem się klimatem gry, a nawet byłem lekko sceptyczny (zwłaszcza, że demo można skończyć w 20 minut). Wątpliwości rozwiała dopiero pełna wersja gry. Warto przypomnieć, że Capcom udostępnia również dema Resident Evil 2 Remake oraz Resident Evil VII.
2. Wymagania sprzętowe i silnik graficzny
To już trzeci raz kiedy Capcom używa swojego autorskiego silnika RE Engine. Wykorzystany po raz pierwszy w Resident Evil VII, a następnie w remake Resident Evil 2. Od początku było widać, że ten silnik ma potencjał, a odświeżona "dwójka" tylko to potwierdziła. W remake'u Resident Evil 3 silnik został jeszcze bardziej doszlifowany i gra prezentuje się świetnie. Istnieje możliwość uruchomienia gry przy użyciu API DirectX 11 i DirectX 12.
Producent w przypadku wymagań minimalnych (DirectX 11) wymienia karty GeForce GTX 760 i Radeon R7 260X (2 GB VRAM). W przypadku wymagań zalecanych (DirectX 12) jest to już GeForce GTX 1060 lub Radeon RX 480 - wygląda to rozsądnie.
Sprawdziliśmy działanie gry w ustawieniach wysokich (maksymalne wymagają powyżej 8 GB pamięci graficznej) i rozdzielczości 2560 x 1440 na karcie Radeon RX 5700 (bez XT), a konkretnie na modelu ASUS TUF 3-RX5700-O8G-Gaming.
Resident Evil 3 udostępnia mnóstwo ustawień graficznych, którymi można się bawić godzinami. W naszych testach wykorzystaliśmy DX12, ustawienia 100% jakości (skalowanie), praktycznie wszystkie opcje oprócz oświetlenia wolumetrycznego ustawione na maksimum, oraz tekstury o wielkości 2 GB.
Jak widać (licznik klatek na sekundę znajduje się w lewym górnym rogu) - Radeon RX 5700 zapewnia średnio około 100 klatek na sekundę w rozdzielczości QHD (2560 x 1440) we wspomnianych wyżej ustawieniach graficznych - czasami jednak liczba klatek na sekundę potrafi spaść do 80. Ta karta zapewni komfortową rozgrywkę w tej rozdzielczości.
3. Czy muszę zagrać w drugą część przed sięgnięciem po trzecią?
Nie, nic nie tracisz grając w część 3 przed częścią 2 - to są dwie oddzielne historie. Akcja obu gier dzieje się równocześnie, przedstawiają tylko wydarzenia w różnych (a czasem w tych samych - ale przedstawionych z innej perspektywy) częściach miasta.
Bohaterką gry jest Jill Valentine, policjantka z elitarnego oddziału S.T.A.R.S., znana już z pierwszej części gry. Przynależność do S.T.A.R.S. jest o tyle istotna, że to właśnie na policjantów z tego oddziału poluje Nemesis - potwór stworzony przez zbrodniczą korporację Umbrella, przy którym Mr. X to Pan Pikuś. Jill w jej działaniach okazjonalnie wspomagać będzie Carlos - dość nieoczekiwany sojusznik, biorąc pod uwagę, że należy on do oddziału najemników Umbrelli.
4. Czy jest tu multiplayer?
Jest. Kupując nowego Resident Evil 3 dostajesz tak naprawdę dwie gry - podstawkę, czyli kompanię dla pojedynczego gracza, oraz REsistance, czyli oddzielną sieciową grę multiplayer.
O ile więc kompanię dla pojedynczego gracza można skończyć w 6 do 9 godzin, to potem odblokowywane są wyższe stopnie trudności i zabawę można kontynuuować - również dzięki możliwości zdobywania dodatkowego ekwipunku. Można śmiało założyć, że podobnie jak w przypadku "dwójki" tu rownież pojawią się dodatkowe krótkie kompanie w formie płatnych DLC.
Dla tych, dla których single player kończy się po jednym przejściu, stworzono właśnie REsistance, czyli tryb multiplayer. Został on rozwiązany w konwencji 4 na 1 - czwórka bohaterów musi współpracować, by zrealizować określone cele. Jeden z graczy wciela się w niemilca, który wszystkimi sposobami będzie przeszkadzał czwórce w realizacji celów - czy to nasyłając na nich przeciwników, czy też zastawiając pułapki.
Drużyna "dobrych" ma do wyboru kilku bohaterów o różnych umiejętnościach, a i "źli" również mają w czym przebierać - kolejne postacie będą sukcesywnie dodawane.
Muti nie jest może specjalnie odkrywczy, ale świetnie sprawdza się w tej konwencji i pozwala na przedłużenie zabawy z Resident Evil 3.
5. Po jakie inne części Resident Evil można sięgnąć?
- przede wszystkim po poprzedni remake, czyli Resident Evil 2, pomimo, że lepiej się bawiłem przy 3, to obiektywnie 2 jest lepsza (można ograć bezpłatne demo R.P.D.)
- na pewno warto zwrócić uwagę na dwa wspaniałe remastery, czyli Resident Evil HD Remaster oraz Resident Evil 0 (Zero) HD Remaster (wykonane klasycznie z rysowanymi tłami i postaciami w 3D - dzięki czemu ich wymagania sprzętowe są bardzo niskie)
- Resident Evil VII - nieco nierówna, ale bardzo ciekawa ostatnia część (można ograć bezpłatne demo Beginning Hour)
- Resident Evil Revelations powstała pierwotnie na Nintendo 3DS, ale zdecydowanie warto o niej powiedzieć, bo ten spin off jest świetny, niestety część druga to straszliwa nędza fabularna...
- Jeśli interesuje was lokalny co-op na PC, to taką opcję udostępnia Resident Evil 6 i Resident Evil Revelations 2 - obie części są dość słabe, ale jako jedyne z serii pozwalają na rozgrywkę w lokalnej kooperacji
- Ze starszych części zdecydowanie można zagrać w Resident Evil 5. Bardzo dobra część czwarta jest już lekko nadgryziona zębem czasu - lepiej poczekać na (niemal pewny) remake. A jeśli już o tym mowa...
Jakich kolejnych gier z serii Resident Evil można się spodziewać? Na pewno będzie to Resident Evil VIII (osiem) i kolejny remaster remake - ale czy będzie to Resident Evil 4, czy też Resident Evil: Code Veronica X, tego jeszcze do końca nie wiadomo. O ile "czwórka" to wciąż niesamowita gra, to jednak bardziej czekałbym na Code Veronica, bowiem podobnie jak to było z częścią Zero (akcja dzieje się przed "jedynką"), właściciele pecetów nie mieli jeszcze okazji w nią zagrać.
Remake, a remaster - różnice: w przypadku remastera (np. Resident Evil 0 HD Remaster) mamy do czynienia z odświeżoną wersją gry, najczęściej z poprawioną oprawą graficzną. W przypadku remake'a (np. Resident Evil 3) mamy do czynienia z nową grą powstałą na bazie starszej produkcji. Granice mogą być jednak płynne.
Remake Resident Evil 3 okiem growego dinozaura
Maciej Piotrowski
Nie powiem, mocno czekałem na odnowione Resident Evil 3. Raz, że świetny remake „dwójki” nieźle mnie nakręcił, a dwa – że udostępniane przedpremierowo filmy z gry zwiastowały potężne zmiany w oprawie graficznej. Co tu dużo pisać – „nowy” Resident Evil 3 wyglądał absolutnie fenomenalnie.
I z takim właśnie superpozytywnym nastawieniem siadałem do gry na PlayStation 4. Niestety, po pierwszym zachwycie szybko przyszło rozczarowanie. Może nie aż tak wielkie, bo odnowiony Resident Evil 3 wciąż wygląda obłędnie i ma w sobie ten niezwykły, mroczny, przerażający klimat oryginału. Szkoda tylko, że tak dużo zawartości z niego wycięto. Jasne, podkręcono w ten sposób dynamiki rozgrywki, ale, niestety, przełożyło się to też na długość gry, która raczej nie powala.
I choć dodano tu kilka nowych wątków, bohaterów czy mechanik wciąż czuć, że we wnętrzu odnowionego Resident Evil 3 czai się leciwy staruszek. Dziarski i pełen niezwykłych opowieści, których fajnie się słucha, ale na dłuższą metę dość męczący, jeśli historyjki, którymi nas raczy w kółko są takie same. I to jest chyba największy zarzut jaki mam wobec nowego Resident Evil 3 – że tak naprawdę nie wiadomo dla kogo jest ta gra.
Weterani serii pamiętający jeszcze oryginale RE3, choć z nostalgii łezka im się w oku zakręci, będą zapewne kręcić nosem, że aż tak wiele z gry wycięto. Z kolei nowi gracze albo Ci, którzy jak przez mgłę pamiętają Resident Evil 3: Nemesis (wszak od jej premiery minęło już 20 lat) mogą odbić się od odnowionej wersji z powodu przestarzałych i czasem irytujących mechanik. Mimo to warto dać szansę nowemu Resident Evil 3, bo to wciąż niezła, trzymająca w napięciu przygoda. Gdyby tylko była troszkę tańsza...
Ocena końcowa Resident Evil 3 Remake
- znakomita oprawa graficzna
- dynamiczna i pełna emocji rozgrywka
- świetny klimat oryginału w nowym wydaniu
- sporo nowości względem pierwowzoru
- fenomenalnie wyglądający Nemesis
- miły dodatek w postaci REsistance - osobnej gry multiplayer
- mimo sporej ilości zmian wciąż sporo tu przestarzałych mechanik
- krótka kampania dla pojedynczego gracza
- uproszczenia rozgrywki nie każdemu przypadną do gustu
- stosunkowo wysoka cena
- Grafika:
super - Dźwięk:
dobry - Grywalność:
dobra
Ocena ogólna:
Za udostępnie Resident Evil 3 na potrzeby recenzji dziękujemy polskiemu wydawcy gry - firmie Cenega S.A.
Może Cię również zainteresować:
- Gry na 2 osoby na jednym komputerze
- Podczas rozgrywki w Dragon Ball Z Kakarot złapał mnie skurcz ręki, ale...
- Resident Evil 2 – remake inny niż wszystkie
Komentarze
15Szkoda bo byłby totalny sztos. Główny antagonista wreszcie budzi jakieś emocje i nawet przy kolejnym przejściu bawi - zachęca do "ulicznej walki". System uników ożywia bardzo skostniały system archaicznego RE.
Ciężko powiedzieć, która część remake jest lepsza. 2 czy 3.
Dwójkę zmasakrowano pod względem fabularnym, a przejścia A i B były dla mnie całkowitym rozczarowaniem.
Mr X również. Za 1x był przerażający, ale przy 2-3 podejściu zwyczajnie irytował, oskryptowany głośno drepczący tupacz.
Nemesis to inna liga i spotkania z nim wręcz zachęcają do stoczenia pojedynku. Strzelanie do Xa to było marnowanie amunicji (w org wypadały z niego potężne pociski MAG, granatnik, shotgun) a poza tym pojawiał się dopiero w scenariuszu B, A był zarezerwowany dla Birkina.
Największa wada to długość gry i relatywna łatwość.
Polecam by zacząć od trybu hardcore, bo gra jest naprawdę krótka, pełna checkpointów i zwyczajnie zbyt łatwa (gdy opanuje się unik/cios).
Fabularnie i pod względem akcji zdecydowanie trzy klasy przed wykastrowanym RE2.
Pod względem klimatu, a przede wszystkim długości gry dwie klasy za nim.
In plus to, że Zombiaki nawet na wyższych poziomach trudności padają po kilku, a nie tuzinie headshotów.
Są miększe, ale liczniejsze i szybsze. Jak dla mnie daje to zdecydowanie lepszy klimat.
Te z RE2 przyjmujące cały magazynek na ryj były dla mnie zwyczajnie irytujące.
No i Nemesis robi robotę.
Przy pierwszym przejściu czuć zagrożenie, człowiek ucieka przed nim jak przed ogniem i zdecydowanie buduje to fajny klimat.
To jest jego gra, a gracz jest tylko nieproszonym gościem.
Niemniej 5h za pierwszym przejściem i 2h za drugim to zdecydowanie mało.
Gra jest krótka, a końcówka niedopracowana, sterylna - widać presję czasu.
Dużo względem oryginału zostało wycięte, ale zdobywanie punktów za zadania zadziwiająco dobrze bawi.
Ogólnie spędziłem w RE3 więcej czasu niż w RE2 - a tu liczyłem naprawdę na 40h zabawy, głównie dzięki 2 grą w 1 czyli scenario A i B, z którego tym razem zrobiono totalną sieczkę.
Jako fan jestem obiema częściami zachwycony i zarazem lekko rozczarowany.
Obie są świetne, ale... :>