W trakcie gry w Sacred 2 kierujemy losami jednego z wybranych bohaterów realizując główny wątek fabularny. Brzmi poważnie i konkretnie, ale tak naprawdę przez zdecydowaną większość czasu będziemy koncentrować się na drobnych questach – bardzo różnorodnych – opierających się jednak na utartych schematach „przynieś, zabij, pozamiataj”. Jest to znakomita okazja dla zdobycia dodatkowych punktów doświadczenia, często znacznie większych niż dzięki walkom z kreaturami, dlatego też nie należy odmawiać dodatkowej okazji do wzmocnienia głównej postaci. Czekających zleceń jest multum i łatwo byłoby się w nich pogubić, gdyby nie znakomity dziennik, doskonale segregujący zadania.
W trakcie zabawy napotykamy licznych NPC’ów – część z nich wprawdzie wymienia jedynie swoje przemyślenia, ale są tacy, którzy mają dla nas questy, a są i tacy, z którymi możemy pohandlować różnej materii towarami – czy to elementami uzbrojenia, czy różnego typu eliksirami tudzież innymi przedmiotami o magicznych właściwościach. To znakomita metoda na pozbycie się nadmiaru przedmiotów przechowywanych w plecak. Ten jest stosunkowo duży, dzięki czemu jego zawartość pozwala w rozsądny sposób pomieścić cenne przedmioty bez konieczności regularnego odwiedzania pobliskiego straganiarza.
Główną atrakcją spośród napotykanych w trakcie gry postaci są jednak nasi przeciwnicy. Poziom ich zróżnicowania robi spore wrażenie. Różnią się od siebie nie tylko gatunkowo, ale także profesjami, dlatego przeważnie małe skupiska gremlinów mają swojego maga, przywódcę czy wyspecjalizowanego wojownika. Oczywiście tego typu podział dotyczy prawie wszystkich nacji spotykanych w grze. Różni się także ich sposób walki oraz zadawanych obrażeń, w związku z czym czasami oprócz ślepego (jakże typowego dla action RPG) „click, click, click, click, click, click” będziemy musieli zastosować odrobinę taktyki. Niektórzy przeciwnicy, zwłaszcza bossowie, potrafią być naprawdę trudni, ale warto się starać, bowiem z ich ciał wypadają różnego rodzaju przedmioty, czasem o naprawdę sporej wartości, a przydatność takich cudeniek w walce (tudzież ich wartość handlowa) jest nieoceniona.
Przechodzenie całej gry w trybie dla pojedynczego gracza to świetna sprawa – zwłaszcza, iż Sacred 2 jest produkcją tak rozbudowaną i złożoną, że można to robić w nieskończoność – ale gra zyskuje dodatkowe punkty miodności podczas sesji z żywymi partnerami. Dopiero wówczas tak zgrana i wzajemnie uzupełniająca się drużyna jest w stanie naprawdę pokazać tym wszystkim potworom, gdzie raki zimują. System multiplayer został rozwiązany sprawnie i grywalnie, dzięki czemu zabawa w trybie dla wielu graczy jest wyśmienita, pozwalając przy okazji odkryć kolejne dno produkcji studia Ascaron Software.