Samsung Galaxy S24 to w mojej ocenie najprzyjemniejszy w użytkowaniu mały flagowiec. Jego siła tkwi jednak nie tyle w sprzęcie, w co w systemowych funkcjach. A konkretnie w ich implementacji. Oto nasz test.
Androidowe smartfony Samsunga mogłem dotychczas podzielić na dwie ery. Początkowo Koreańczycy lubowali się w implementowaniu zyliardów funkcji i technologii, które dobrze wyglądały na ulotkach promocyjnych, ale niekoniecznie sprawdzały się w codziennym użytkowaniu. Weźmy np. czytnik linii papilarnych. Był? Był. Ale nikt w Samsungu specjalnie nie przejmował się tym, że działał raz na 17 razy…
Mniej więcej w połowie poprzedniej dekady Samsung wszedł w drugą erę, a zwieńczeniem tej drogi był debiut nakładki One UI w 2018 roku. Firma wreszcie zaczęła dbać o to, by rozwiązania, które trafiają do jej smartfonów, faktycznie działały, choć miewała jeszcze problemy z ich implementacją. Zdarza się, że jakaś potencjalnie przydatna funkcja zakopana jest zbyt głęboko w menu i wymaga zbędnego przeklikiwania się.
Przykładów nie trzeba szukać daleko, bo widać je już na ekranie blokady. W jednej z ostatnich wersji One UI dodano możliwość umieszczania na lockscreenie widżetów. I super, ale widżety pojawiały się dopiero po kliknięciu w zegar, co w moim przypadku przekreślało sens korzystania z tej funkcji, bo jeśli mam już coś klikać, to wolę dotknąć czytnika linii papilarnych i po prostu telefon odblokować.
Samsung Galaxy S24 - test
Samsung Galaxy S24 z One UI 6.1 dostał natomiast ekran blokady inspirowany iOS-em, który pozwala na umieszczenie części widżetów bezpośrednio pod zegarem. Są one widoczne nawet w trybie Always-On Display (który opcjonalnie może wyświetlać także tapetę). Ta drobna zmiana sprawia, że wreszcie chce się z nich korzystać, bo wystarczy rzut oka na zablokowany telefon, by sprawdzić pogodę czy wydarzenia z kalendarza.
Samsung Galaxy S24: tapeta na wygaszonym ekranie
To tylko prosty przykład, ale filozofia “dobrej implementacji” widoczna jest w całym systemie. Przede wszystkim - co mnie szczególnie cieszy - w przemyślany sposób wdrożone zostały hucznie zapowiadane funkcje Galaxy AI.
Specyfikacja produktu Samsung Galaxy S24 [128 GB]
Samsung Galaxy S24: pokochałem podsumowywanie notatek i stron internetowych przez sztuczną inteligencję
Pakiet Galaxy AI w Samsungu Galaxy S24 obejmuje m.in. funkcję podsumowywania treści, w tym notatek tekstowych i głosowych oraz stron internetowych. Ostatni przykład teoretycznie nie jest niczym nowym, bo podsumowywać artykuły potrafi choćby Edge Microsoftu. Tylko teraz pokażę wam różnicę między dobrą a kiepską implementacją.
Oto podsumowania mojego artykułu o sprzedaży iPhone’ów, wygenerowane przez przeglądarki Samsung Internet z Galaxy AI oraz Edge z Copilotem.
Samsung Internet kontra Microsoft Edge
Sztuczna inteligencja w Samsung Internet wygenerowała swoje podsumowanie w 3 sekundy. W Edge zajęło to 61 sekund. To astronomiczna różnica.
Funkcja ta jest szczególnie przydatna w połączeniu z wbudowanym tłumaczem. Mogę wyświetlić na Samsungu Galaxy S24 koreański artykuł, a Galaxy AI nie tylko przetłumaczy całość, ale i wyświetli zwięzłe podsumowanie w języku polskim. Petarda.
Tłumaczenie i podsumowanie w Samsung Internet
Samsung Galaxy S24 ma dokładnie ten sam mechanizm sztucznej inteligencji zaimplementowany w aplikacji Notes, która potrafi teraz błyskawicznie formatować oraz podsumować notatki. Choć funkcja ta również działa dobrze, to jej przydatność uzależniona jest od tego, w jaki sposób ktoś robi notatki. Ja z reguły posługuję się skrótami myślowymi, których nie trzeba dodatkowo streszczać.
Formatowanie notatek w Galaxy S24
Za to killer-feature’em jest w mojej ocenie obecność tej funkcji w dyktafonie. Samsung Galaxy S24 potrafi zrobić transkrypcję nagrania audio, a następnie ją podsumować. Odpaliłem na YouTubie fragment wywiadu Wirtualnej Polski z prof. Andrzejem Draganem, a następnie nagrałem go zintegrowanym z Galaxy AI dyktafonem. Smartfon odróżnił i skutecznie odseparował głosy rozmówców, a choć transkrypcja sama w sobie nie jest wolna od błędów, to już streszczenie w pełni zachowuje sens wypowiedzi.
Inteligentny dyktafon w Galaxy S24
Aby transkrypcja działała dobrze, samo nagranie musi być dobrej jakości. Dla osób lubiących nagrywać notatki głosowe, wykłady, prezentacje czy wywiady, ta funkcja będzie jednak prawdziwym sztosem. W czasach, gdy byłem na studiach, dałbym się za Galaxy S24 pokroić.
W Samsungu Galaxy S24 najbardziej lubię Circle to Search
Circle to Search - znane również jako Zakreśl, by wyszukać - to kolejny przykład dobrze zaimplementowanego rozwiązania.
Gdy na ekranie wyświetlone jest coś, co mnie interesuje, przytrzymuję palec na pasku nawigacyjnym, a następnie zakreślam kółko wokół konkretnego obiektu. Wówczas smartfon - bazując na technologii rozpoznawania obiektów i tekstu - odsyła mnie do wyników wyszukiwania.
Oto przykłady użycia:
- oglądam na YouTubie zwiastun filmu i nie mogę skojarzyć jakiegoś aktora - zakreślam kółko wokół twarzy i dostaję nazwisko;
- widzę na zdjęciu na Instagramie buty, które mi się podobają - zakreślam kółko wokół butów i dostaję odnośnik do sklepów;
- ktoś na Messengerze poleca mi jakąś knajpę - zakreślam kółko wokół nazwy i dostaję odnośniki do strony internetowej oraz opinii;
- przeglądam repertuar w apce kinowej i widzę film, który mnie interesuje - zakreślam kółko wokół plakatu i dostaję odnośnik do zwiastuna oraz recenzji;
- widzę na jakieś stronie internetowej zdjęcie z tekstem, który chciałbym skopiować lub przetłumaczyć - zakreślam kółko wokół słowa lub zdania i staje się kopiowalne.
Funkcja ta bazuje na technologii Obiektyw Google, więc w teorii podobne rzeczy można robić na dowolnym smartfonie z tą darmową aplikacją. Różnicę robi “tylko” sposób implementacji. A sama implementacja zmienia wszystko, bo łatwe wyszukiwanie wchodzi w krew tak bardzo, że tylko z tego powodu korzystanie z innych telefonów stało się dla mnie męczące.
Teoretycznie Circle to Search w przyszłości może trafić na telefony innych marek, ale Samsung i Google mają zaklepaną wyłączność do października. Dalsze losy tej funkcji stoją pod znakiem zapytania.
Samsung Galaxy S24 robi niesamowite rzeczy z filmami
Kilka miesięcy temu Samsung zaktualizował swoją aplikację Galaxy Enhance-X o tryb slow-motion. Na jego wybranych flagowcach do apki można załadować dowolne wideo, a oprogramowanie dorabia brakujące klatki i nakłada 4-krotne spowolnienie.
Galaxy S24 wykorzystuje bliźniaczą technologię, ale zaimplementowaną o wiele lepiej. Teraz wystarczy wyświetlić jakiś film w galerii i… przytrzymać na nim palec. Efekt slow-motion nakładany jest w czasie rzeczywistym, co robi niesamowite wrażenie.
Oczywiście efekt spowolnienia można nałożyć na stałe, a przerobione wideo udostępnić np. na Instagramie. Świetna sprawa, bo osobiście uwielbiam efekt slow-motion, ale nie zawsze pomyślę o tym, by włączyć odpowiedni tryb przed nagraniem wideo.
Samsung Galaxy S24 dostał inteligentny edytor zdjęć, który też robi co ma robić
W ramach Galaxy AI Samsung dodał do oprogramowania nowy edytor zdjęć funkcją wypełniania obrazów przez generatywną sztuczną inteligencję. Jak to działa?
Załóżmy, że w pośpiechu zrobiłem krzywe zdjęcie.
Gdybym naprostował je korzystając ze zwykłego edytora, oprogramowanie musiałoby wyciąć prosty prostokąt z przekrzywionej fotki, przez co bezpowrotnie straciłbym część kadru.
W Galaxy S24 działa to inaczej. Smartfon po obróceniu zdjęcia zachowuje pełny kadr, a sztuczna inteligencja dorabia brakujące fragmenty.
Galaxy AI potrafi jednak znacznie więcej, bo oprogramowanie pozwala na usuwanie lub nawet przesuwanie obiektów na zdjęciach. Spójrzcie tylko, jak kilkoma kliknięciami zamieniam samochody miejscami, a sztuczna inteligencja wypełnia tło i “dorabia” fragment samochodu, który nie zmieścił się na zdjęciu.
Nie jest to funkcja w 100 proc. niezawodna, bo zdarza się, że efekty są mocno niewiarygodne, a czasem niezgodne z intencją użytkownika. Po kilkunastu minutach zabawy da się jednak zrozumieć sposób działania algorytmu, dzięki czemu wiadomo kiedy i w jakim celu można tej funkcji użyć.
Samsung Galaxy S24: co z tym tłumaczeniem rozmów telefonicznych?
Jedną z najmocniej promowanych funkcji nowego flagowca jest tłumaczenie rozmów telefonicznych w czasie rzeczywistym. To faktycznie robi wrażenie na reklamach, ale w praktyce to moim zdaniem najmniej przydatna z nowych funkcji.
Aby tłumaczenie działało dobrze, trzeba mówić głośno, powoli i używać możliwie jak najprostszych sformułowań. Innymi słowy - obie strony muszą zachowywać się jakby próbowały się skomunikować z przygłuchym psem, co nie jest naturalne.
OK, funkcja ta może poprawić komfort psychiczny, bo gdy samochód padnie ci w jakimś wygwizdowie w środku Włoch, pewnie awaryjnie dasz radę porozumieć się z pomocą drogową nawet przy zerowej znajomości języka. Nie jest jednak tak, że po zakupie Galaxy S24 będziesz mógł codziennie wydzwaniać do pracowników zagranicznego oddziału firmy, w której pracujesz i prowadzić z nimi swobodne rozmowy o kryptowalutach i zmianach klimatycznych.
Mnie bardziej do gustu przypadła funkcja zmieniająca połączenia głosowe w komunikację tekstową. Gdy ją włączysz, głos twojego rozmówcy zostanie zamieniony na tekst, a ty będziesz mógł odpowiadać po prostu wpisując słowa, które zostaną odczytane przez syntezator mowy.
Transkrypcja rozmów w Galaxy S24
To szczególnie przydatne, gdy Galaxy S24 identyfikuje połączenie przychodzące jako potencjalny spam. Wtedy nie muszę nawet odbierać telefonu, bo telefon zrobi to za mnie.
Warto odnotować, że rozmowy telefoniczne są transkrybowane i tłumaczone na poziomie urządzenia, bez połączenia z chmurą. Zresztą osoby obawiające się o swoją prywatność mogą jednym przyciskiem w ustawieniach wyłączyć wszystkie funkcje Galaxy AI działające w chmurze.
Samsung Galaxy S24 ma też klawiaturę ze sztuczną inteligencją
Samsungowa klawiatura także doczekała się uaktualnienia. Po napisaniu tekstu w dowolnej aplikacji i kliknięciu przycisku Galaxy AI, smartfon poprawi znalezione błędy ortograficzne i gramatyczne oraz zaproponuje alternatywne style, zamieniając wypowiedź na luźniejszą lub bardziej formalną. Funkcja potencjalnie przydatna, bo można wysmarować długiego maila nie dbając o polskie znaki, interpunkcję czy wielkość liter, a na koniec Galaxy S24 sam przeprowadzi korektę.
Inteligentna klawiatura w Galaxy S24
I tu znów przechodzimy do tego, jak ważna jest implementacja. Konkurencyjna klawiatura SwiftKey ma bardzo podobne funkcje, ale wymagające przeklikania się przez dość rozbudowany panel edycji tekstu. Samsung ubrał całość w nieporównywalnie bardziej przyjazny interfejs.
Domyślna klawiatura Galaxy S24 potrafi również tłumaczyć czaty w aplikacjach Wiadomości Google, WhatsApp, Instagram, Signal, KakaoTalk, Signal, Line oraz Tango. Ale - no właśnie - choć ta funkcja tłumaczy rozmowy bezpośrednie w oknach tych aplikacji, to została zintegrowana z tą konkretną klawiaturą. Gdy ustawiona jest inna, opcja tłumaczenia się nie pojawia.
Tłumaczenie czatów w Galaxy S24
Osobiście przyzwyczaiłem się już do Gboarda i nowe funkcje póki co nie przekonały mnie do przesiadki. Jeśli ktoś jednak i tak korzysta z domyślnej klawiatury, pewnie będzie zachwycony zmianami.
Galaxy AI zawitało nawet do tapet
Wspominałem już, że Galaxy S24 pozwala ustawić na ekranie blokady widżety, ale nie jest to jedyna zmiana. Samsung wprowadził też funkcję nazwaną “Otoczenie zdjęcia”, która modyfikuje tapetę ekranu blokady, dopasowując ją do pory dnia czy warunków pogodowych.
Funkcja ta najlepiej działa z fotkami krajobrazowymi zrobionymi w dzień. W ciągu dnia sztuczna inteligencja ingeruje w kolorystykę fotki, symulując efekt zachodu słońca, wieczornego nieba czy padającego deszczu lub śniegu. Nie jest to coś totalnie zmieniającego zasady gry, ale fajnie jest móc ustawić na ekranie blokady własne zdjęcie, które co kilka godzin wygląda inaczej.
Galaxy S24 dostał ponadto funkcję tworzenia tapet na podstawie słownych opisów. Niestety nie dowolnych, bo oprogramowanie pozwala jedynie wybrać z listy konkretne obiekty, tła czy kolory.
Generatywne tapety w Galaxy S24
Choć wygenerowane tapety są niepowtarzalne, to jednak wolałbym mieć więcej swobody. Zwłaszcza że istnieje sporo kreatorów obrazów, które pozwalają puścić wodze fantazji i stworzyć niemal dowolną grafikę.
Samsung Galaxy S24 ma topowy aparat
Na tylnym panelu Galaxy S24 ulokowano trzy aparaty:
- aparat główny 50 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu i przysłoną f/1,8;
- aparat 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym i przysłoną f/2,2;
- aparat 10 Mpix z teleobiektywem 3x, optyczną stabilizacją obrazu i przysłoną f/2,4.
Względem modelu Ultra zabrakło wyższej rozdzielczości 200 Mpix, peryskopowego teleobiektywu z przybliżeniem 5x oraz autofokusu w obiektywie ultraszerokokątnym, a więc i trybu makro.
W porównaniu w poprzednimi samsungowi widzę lekką zmianę w podejściu do fotografii obliczeniowej. Galaxy S23 zdaje się mniej inwazyjnie podbijać kolory i wyostrzać strukturę, co przekłada się na nieco wierniejsze oddanie rzeczywistości. Jakość zdjęć jest bardzo dobra w każdych warunkach oświetleniowych, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że każdy producent inaczej podchodzi do kalibracji, przez co różne aparaty dążą do innych efektów, a ich ocena to wyłącznie kwestia osobistych preferencji.
Abyście mieli jakiś punkt odniesienia, przygotowałem kilka zdjęć porównawczych zrobionych Samsungiem Galaxy S24 (po lewej) oraz iPhone’em 15 Pro Max (po prawej).
Przeglądając fotki da się zauważyć, że samsung ma bardziej agresywny HDR, co przekłada się zazwyczaj na wyraźne podbicie cieni.
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max
Widać to szczególnie mocno w bardziej kontrastowych sceneriach, np. robiąc zdjęcia pod słońce. Galaxy S24 lubi wówczas maksymalnie zniwelować przepalenia, a jednocześnie mocno rozjaśnić ciemne partie.
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max
Bardziej agresywny HDR sprawia, że w przypadku nocnych i kontrastowych kadrów Galaxy S24 z reguły lepiej radzi sobie z niwelowaniem przepaleń…
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max
… lub wyciąganiem większej ilości szczegółów z partii skąpanych w mroku.
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max
Jeśli natomiast chodzi o portrety, Galaxy S24 lubi zachowywać naturalny kolor skóry i wszelkie przebarwienia, a iPhone jakby próbował dopasować portrety do jakiegoś z góry narzuconego profilu barwowego, co daje może przez niektórych pożądany, ale jednak dość sztuczny efekt.
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max
Co z zoomem? Mimo że teleobiektyw 3x w Galaxy S24 na papierze nie jest topowy, to jednak realnie niewiele ustępuje temu 5x z droższego o ok. 3000 zł iPhone’a 15 Pro Max. Niżej fotki porównawcze zrobione od trybu ultraszerokokątnego aż po maksymalne przybliżenie 30x w samsungu i 25x w iPhonie.
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (0,6x i 0,5x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (1x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (2x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (3x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (5x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (10x)
Galaxy S24 i iPhone 15 Pro Max (30x i 25x)
Bliższe oględziny ujawniają, że iPhone 15 Pro Max na maksymalnym przybliżeniu uwiecznił odrobinę więcej szczegółów, ale różnica nie jest kolosalna i widać ją dopiero w bezpośrednim porównaniu. W każdym razie Samsung Galaxy S24 ma naprawdę solidny zoom, zwłaszcza jak na swoją półkę cenową.
Jeśli chodzi o praktyczne wykorzystanie kilku obiektywów, wartą odnotowania nowością w oprogramowaniu jest nagrywanie filmu w widoku dzielonego ekranu dwoma aparatami jednocześnie. Można wybrać dowolną kombinację dwóch obiektywów, np. ultraszeroki i 3x albo przedni i główny.
Mocną stroną nowego flagowca jest jego oprogramowanie. W mojej ocenie Samsungowi udało się znaleźć idealny balans między prostotą obsługi, a potężnymi funkcjami.
Domyślnie Galaxy S24 jest bardzo przyjazny w użytkowaniu, ale jeśli ktoś chce wycisnąć z aparatu coś więcej, to się nie zawiedzie. Dzięki takim modułom jak Camera Assistant czy Expert RAW można dostosować interfejs i sposób działania aparatu w najmniejszych detalach. Da się choćby wyłączyć korektę zniekształceń, zdefiniować intensywność działania algorytmów odszumiających, dodać do aparatu przełącznik zoomu 2x czy robić fotki RAW z lub bez aktywnych algorytmów fotografii obliczeniowej. Można nawet zdecydować, czy smartfon ma robić zdjęcie od razu po naciśnięciu spustu migawki, czy najpierw ustawić ostrość.
Poziom kontroli jest po prostu niesamowity, a przy tym - co jeszcze raz podkreślę - są to funkcje całkowicie opcjonalne i nie każdy musi zaprzątać sobie nimi głowy.
Jaki jest Exynos 2400 w Samsungu Galaxy S24?
Zazwyczaj Samsung stosował te same czipy we wszystkich flagowych smartfonach danej generacji, ale teraz zaszła zmiana. Galaxy S24 i S24+ dostały Exynosa 2400, a dla Galaxy S24 Ultra zarezerwowano Snapdragona 8 Gen 3.
Dotychczas exynosy były uważane za te gorsze czipy, co w zasadzie Samsung swoim pozycjonowaniem potwierdził. Tylko czy faktycznie jest tak źle?
Przyznam, że po pierwszych dniach testów czułem niepokój, bo świeżo po wstępnej konfiguracji i przeniesieniu danych Galaxy S24 lubił się wyraźnie nagrzać sam z siebie, nawet wtedy, gdy spoczywał nieużywany w kieszeni. Po kilku dniach się jednak uspokoił i nie czuję, by miał większą tendencję do rozpalania się niż inne kompaktowe smartfony premium. W codziennym użytkowaniu Exynos 2400 daje radę.
A jak jest pod większym obciążeniem? Postawiłem obok siebie Galaxy S24 i S24 Ultra, a następnie 10 razy uruchomiłem test Geekbench 6. Oto wykres pokazujący zmianę wyników Multi-Score w kolejnych powtórzeniach:
Galaxy S24 Ultra pod dużym obciązeniem zachowuje wyraźnie wyższą stabilność wydajnościową. Thermal throttling w małym Galaxy S24 może być jednak winą nie tyle procesora, co konstrukcji. Mniejsza obudowa to mniejsza powierzchnia odprowadzania ciepła i mniej miejsca na dodatkowe chłodzenie.
W każdym razie po 40-minutowym katowaniu testami wydajnościowymi obroty Galaxy S24 spadły o niespełna 19 proc., co nie jest wynikiem tragicznym, zwłaszcza jak na mały smartfon. Po wszystkim smartfon był wyraźnie ciepły, ale nie na tyle, by utrzymanie go w dłoni stanowiło problem.
Jednocześnie na pierwszej wersji oprogramowania Galaxy S24 Ultra zdaje się działać odrobinę płynniej. Mniejszemu modelowi raz po raz zdarza się zgubić klatkę animacji, a większego na czymś takim nie przyłapałem.
Czip czipem, ale minusem jest to, że Galaxy S24 jako jedyny z całej serii ma tylko 8 GB RAM-u. Taka ilość to absolutne minimum, a jednak od flagowca za ponad 4000 zł oczekiwałbym czegoś więcej niż minimum. Dziś może telefon nie łapie czkawki podczas przeskakiwania między kilkoma otwartymi apkami, ale te regularnie puchną, a Galaxy S24 ma otrzymywać aktualizacje przez 7 lat. Prędzej czy później mała ilość RAM-u zacznie być kulą u nogi smartfonu, który mógłby być długowieczny. A najgorsze jest to, że Samsung nie daje klientom wyboru, bo nie jest tak, że można dopłacić i kupić wersję 12 GB. Jeśli ktoś chce więcej RAM-u, jest skazany na większego Galaxy S24+ lub S24 Ultra.
Samsung Galaxy S24 w Geekbench 6
Warto zaznaczyć, że Galaxy S24 w wersji 256 GB wykorzystuje superszybką pamięć UFS 4.0, a dla modelu 128 GB zarezerwowano starszy standard UFS 3.1.
Dodam jeszcze, że podczas premiery Galaxy S24 producent zapowiedział wsparcie dla ray-tracingu w wybranych grach - w tym w popularnym Diablo Immortal - ale w chwili publikarcji recenzji nie znalazłem takiej opcji w ustawieniach.
Samsung Galaxy S24 ma nowy wyświetlacz, który jest trochę lepszy, a trochę gorszy. I niezłe głośniki
Galaxy S24 ma ekran AMOLED 6,2 cala o rozdzielczości 1080p i szczytowej jasności aż 2600 nitów. Nowością jest panel LTPO o zmiennej częstotliwości odświeżania w zakresie 1-120 Hz, dzięki któremu panel jest bardziej energooszczędny. Ten dotychczas zarezerwowany był dla modeli Ultra.
Na papierze nie ma się czego przyczepić, bo na tak małym panelu nawet relatywnie niska rozdzielczość nie przeszkadza. Nowy typ wyświetlacza pozwolił ponadto na zastosowanie ekstremalnie małych i symetrycznych ramek, co wygląda bardzo estetycznie.
iPhone 15 Pro Max i Samsung Galaxy S24
Jednocześnie Samsung wprowadził dość kontrowersyjną zmianę w oprogramowaniu. To od lat pozwala na wyświetlania naturalnych lub nasyconych kolorów, ale w przypadku Galaxy S24 firma postanowiła zmniejszyć saturację w trybie Żywym, przez co osobom przyzwyczajonym do tego trybu kolory mogą wydawać się przyblakłe. Sam należę do grona osób, które wolały ustawienia w poprzednich telefonach tej firmy.
Tryb żywy w Galaxy S24 wprowadza ledwie widoczne zmiany
Być może Samsung - pod wpływem krytyki - zdecyduje się na wprowadzenie zmian w przyszłych wersjach oprogramowania, ale na razie się na to nie zanosi. Firma utrzymuje, że bardziej naturalne kolory w trybie Żywym to świadomy zabieg.
Aktualizacja: pod koniec lutego Samsung wydał aktualizację oproogramowania dla całej serii Galaxy S24, która wnosi trzystopniową regulację nasycenia kolorów ekranu. Krytykowana przez użytkowników wada została więc zażegnana.
Zastosowane w Galaxy S24 głośniki stereo są bardzo dobre, bo generują głośny, a przy tym czysty i bogaty dźwięk. Nie jest to jednak najwyższy możliwy poziom, bo w porównaniu z iPhone’ami czuć wyraźnie mniejszą ilość basu.
Jakość wykonania Samsunga Galaxy S24 stoi na wysokim, ale nie najwyższym poziomie
Galaxy S24 jest wodoszczelną kanapką złożoną z tafli szkła Gorilla Glass Victus 2 oraz aluminiowej ramy. Obudowa jest zgrabna, elegancka, a małe ramki nie pozostawiają wątpliwości, że to smartfon premium.
Jednocześnie w tym roku Samsung zarezerwował dla modelu Ultra jeszcze wyższej jakości materiały - nowsze szkło Gorilla Glass Armor oraz tytan. Różnicę czuć, bo po kilkunastu dniach testach na ekranie Galaxy S24 widzę już kilka mikrorysek, a na S24 Ultra ani jednej.
Osobiście nie jestem wielkim fanem kanciastych obudów, ale w 6,2-calowym smartfonie taka bryła jakoś bardzo nie przeszkadza. Z Galaxy S24 korzysta mi się bardzo wygodnie nawet jedną ręką.
Bardzo dobry jest również użyty silnik wibracyjny, choć takie firmy jak OnePlus czy Xiaomi lepiej radzą sobie z wykorzystaniem haptyki przez oprogramowanie. W Galaxy S24 informacje zwrotne są OK, ale nie potrafią imitować pracy wszystkich wirtualnych pokręteł i przełączników w sposób wyjątkowo wierny.
Bateria Samsunga Galaxy S24 miło mnie zaskoczyła
Producenci zdążyli już przyzwyczaić klientów do tego, że im mniejszy smartfon, tym słabsza bateria. I faktycznie w poprzednich małych samsungach szału nie było, ale w Galaxy S24 widzę dużą poprawę.
Galaxy S24 Ultra jest długodystansowcem, który w trybie Wi-Fi z łatwością wyciąga u mnie 10 godzin na ekranie w ciągu doby, a mały S24 dobija do 8, co wciąż jest przyzwoitym wynikiem. Zapewne duża w tym zasługa nowego, bardziej energooszczędnego wyświetlacza.
Największe różnice widać nie podczas korzystania, ale w trybie czuwania, gdy akumulator małego Galaxy S24 topnieje zauważalnie szybciej. Wciąż można jednak liczyć na dwie doby średnio intensywnego użytkowania lub dobę katowania.
Rozczarowuje za to 25-watowe ładowanie. Napełnienie akumulatora Galaxy S24 zajmuje ok. 1 godzinę i 10 minut, co jest może wynikiem lepszym niż w przypadku iPhone’ów, ale rozczarowującym na tle chińskiej konkurencji. W tej klasie cenowej można przebierać w smartfonach ładujących się w kwadrans albo i mniej. Ładowanie bezprzewodowe 15 W oraz zwrotne 4,5 W także są dalekie od rekordu.
Warto odnotować, że właśnie trwa forsowanie magnetycznego standardu bezprzewodowego ładowania Qi2, którego w Galaxy S24 zabrakło. Ciężko punktować to jako wadę, bo rozwiązanie to nie zdążyło jeszcze trafić do żadnego smartfonu z Androidem, ale trzeba mieć świadomość, że flagowiec Samsunga debiutuje w dość niefortunnym momencie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest to ostatni topowy smartfon tej marki bez Qi2, przez co nie będzie w pełni kompatybilny z wieloma nadchodzącymi ładowarkami czy powerbankami.
Samsung Galaxy S24: opinia po kilkunastu dniach testów. Czy warto go kupić?
Galaxy S24 urzekł mnie nie tylko dużą liczbą nowych funkcji, ale przede wszystkim sposobem ich implementacji.
Jeszcze jadąc na przedpremierowy pokaz obawiałem się, że Samsung nie dźwignie tematu i połowa funkcji Galaxy AI nie będzie działać po polsku, a druga połowa zostanie pogrzebana przez jakieś dziwne i przesadnie skomplikowane interfejsy. Ale nie - nowe rozwiązania nie tylko działają (i to działają dobrze), ale i zostały wdrożone w sposób wyjątkowo przyjazny w obsłudze.
W moim przypadku Circle to Search czy podsumowywanie obcojęzycznych artykułów to funkcje, które dosłownie wywróciły do góry nogami sposób, w jaki na co dzień korzystam z telefonu. Gdy biorę do ręki iPhone’a, co chwilę odruchowo przytrzymuję palec na pasku nawigacyjnym i wkurzam się, że nie odpala się wyszukiwarka obrazów.
Podsumowywanie notatek głosowych? Dziś może będę korzystał z tego raz lub dwa w miesiącu, ale na studiach korzystałbym codziennie. Kawał świetnej funkcji. Podobnie zresztą jak inteligentna klawiatura, bo choć sam się na nią nie przesiadam, to jestem przekonany, że wiele osób się z nią polubi.
Jednocześnie Samsung zapowiedział, że Galaxy AI jeszcze w pierwszej połowie roku trafi na pokład wszystkich modeli z serii Galaxy S23, a samych zmian sprzętowych przesadnie dużo nie ma. Ot lepsza bateria, bardziej energooszczędny i jaśniejszy ekran, poprawione głośniki czy trochę wydajniejszy procesor. Ale też - wyjąwszy wolne ładowanie czy niewielką ilość RAM-u - sprzętowo ciężko coś Galaxy S24 zarzucić.
Niestety przyszłość sztucznej inteligencji jest niepewna. Według oficjalnych deklaracji, “funkcje Galaxy AI będą świadczone bez opłat co najmniej do końca 2025 roku”, a żadne decyzje na temat ich dalszych losów jeszcze nie zapadły. Może w 2026 wciąż będą darmowe, może Samsung pozwoli je odblokować za jednorazową opłatą 10 zł, a może narzuci jakiś kosmiczny miesięczny abonament. Bardzo dużo niewiadomych jak na główny marketingowy atut.
Galaxy S24 ma zapowiedziane rekordowe 7 lat wsparcia aktualizacyjnego, co w teorii powinno zagwarantować, że będzie to dobry smartfon na długie lata. Przez niejasną politykę realnie wiadomo jednak tyle, że jest to dobry smartfon dziś i będzie nim przez kilkanaście najbliższych miesięcy. Za nieco ponad 4000 zł klienci dostają tylko tyle i aż tyle.
Opinia o Samsung Galaxy S24 [128 GB]
- przemyślana implementacja funkcji Galaxy AI
- świetny aparat
- przyzwoity czas pracy na baterii
- zgrabna obudowa i nowoczesne wzornictwo
- wyświetlacz o topowych parametrach
- niezłe głośniki stereo
- wysoka wydajność
- zapowiedź aż 7 dużych aktualizacji Androida
- mała ilość pamięci RAM
- wolne ładowanie
- brak jasnych deklaracji odnośnie przyszłości Galaxy AI
- Podzespoły:
- Audio:
- Ekran:
- Aparaty:
- Bateria i ładowanie:
- Wykonanie:
Ocena Samsung Galaxy S24
Niezależna opinia redakcji. Telefon na test został bezpłatnie wypożyczony od firmy Samsung.
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
24W moim SAMSUNG Galaxy A53 5G 6/128GB, mam w "RAM plus" opcje dodatkowej rezerwacji pamięci RAM o 2GB, 4GB lub 6GB.
Propagują nienawiść do własnego kraju, flagi narodowej, do rodziny jako związku mężczyzny i kobiety, do rodzin wielodzietnych nazywając nazywając ich patusami, kościoła katolickiego, chrześcijaństwa, wartości chrześcijańskich.
To sa nienawistne media które manipulują opinia publiczna i mówią ze wszystko jest w porzadku kiedy ryży i jego NIErząd łamią prawo, konstytucję.
Jednak ich sielanka nie będzie trwala wiecznie i przyjdzie dzień sądu kiedy naród ukarze ich z
największa surowością.
Nie dajcie się manipulować przez tych uzurpatorów i oglądajcie Telewizje Republika!
Włącz myślenie, włącz Telewizje Republika!!
Dołącz do nas i powiedz o Telewizji Republika całej swojej rodzinie, wszystkim znajomym, sąsiadom a oni niech przekazują to dalej tak żeby jak najwiecej Polaków się dowiedziało prawdy Tusku i jego mediach!!!!
Jest niż na ponad milion na YouTube!!! Dołącz do nas już dziś!!!
To teraz Twój telefon będzie sam rozmawiał z botami dzwoniącymi o wepchnięcie ubezpieczenia, fotowoltaiki, czy czegokolwiek innego.
no ale będzie kompatybilny z obecnymi. Przecież kupując teraz S24 nie będę czekał na nadchodzące ładowarki czy powerbanki :/
Znaczy Exynos w S24 jest wydajniejszy niż Snapdragon 8 gen2?