To już powoli staje się standardem, ale mimo wszystko należy podkreślić ten fakt – wersja komputerowa jest najlepiej wyglądającą edycją gry. Między bajki należy włożyć filmik pewnego dużego serwisu zajmującego się grami porównującego jakość grafiki pomiędzy konsolami nowej generacji, a pecetem, gdzie ten ostatni wypada najgorzej. Konsolowa edycja Shadow of Mordor odpowiada mniej więcej ustawieniom high z komputerowej odsłony. To jednak nie jest kompletny obrazek porównania. Pomijając lepszą jakość tekstur, jest jeszcze kilka mniejszych aczkolwiek widocznych drobiazgów, które jasno potwierdzają moje stwierdzenie o wyższości pecetowej odsłony nad konsolową. Mowa tutaj o elementach otoczenia, których w komputerowej edycji jest zwyczajnie więcej. Najczęściej są to szczegóły typu kamienie obok pracujących niewolników czy ogólnie bogatsza flora. Pomijając to dochodzi jeszcze możliwość skalowania rozdzielczości, pod warunkiem oczywiście, że posiadamy topową kartę graficzną. Ogólnie różnice może nie są niesamowite, ale zdecydowanie widocznie i nie ma żadnych wątpliwości, że komputerowa odsłona Shadow of Mordor jest najładniejszą ze wszystkich dostępnych edycji gry.