Oto Shoulderpod S1 dla fotografujących i filmujących. Sprawdziliśmy czy jest wart swojej ceny.
Gwiazdka już za niespełna dwa tygodnie i wszyscy spóźnialscy myślą o prezentach. Gdy chcemy obdarować miłośnika fotografii, to zwykle po krótkim wywiadzie środowiskowym wiemy co warto kupić pod choinkę. Nawet gdy jedynym narzędziem jest smartfon, warto rozważyć zakup ciekawego akcesorium. Chcemy zwrócić waszą uwagę na pewien drobiazg, który czasem jest ignorowany, a który może sprawić ogromną radość fotografującemu. W tej roli Shoulderpod S1.
Smartfon Huawei Ascend Mate 7 z 6" ekranem w uścisku Shoulderpod S1
Nie jest to ani soczewka zwiększająca możliwości obiektywu w smartfonie, ani powerbank, który zadba, by energii nam nie zabrakło. To także bardzo przydatne akcesoria, ale fotografującym smartfonami życie może ułatwić jeszcze jedna rzecz - uchwyt do smartfona.
Smartfonowy uchwyt może być skonstruowany różnie. Dla smartfonów Lumia 1020, które opisywaliśmy na benchmark.pl, można kupić dedykowany uchwyt z dodatkowym akumulatorem i wbudowanym uniwersalnym gwintem umożliwiającym mocowanie smartfona do statywu (zdjęcie poniżej). Jednak nie każdy ma Lumię i wtedy lepszym rozwiązaniem będzie uchwyt uniwersalny dla smartfonu dowolnej marki - ma go również w ofercie fiński producent.
Lumia 1020 z firmowym uchwytem na statywie Gorillapod
Uchwyt, o którym mowa, to inaczej mówiąc zacisk na obudowę smartfona, który z jednej strony wyposażono w standardowe mocowanie statywowe 1,4”. W czym Shoulderpod S1 jest lepszy od innych propozycji tego typu? Moglibyśmy podać tu jako argument jakość wykonania, ale na pozór delikatny uchwyt GripTight konkurencyjnego Joby to również wysokiej klasy produkt, a kosztuje dużo mniej. Szukajmy dalej - może uniwersalność, tak by uchwyt pasował i do małych i do dużych smartfonów. Tak, trafiliśmy w dziesiątkę. Właśnie znalezienie odpowiedniego uchwytu posiadaczom dużych smartfonów sprawia problem. Nawet posiadacze iPhone'a już nie moga mówić, że jest dość mały. W wersji Plus ma przecież 5,5" ekran. Gdybyśmy zechcieli skorzystać z Joby GripTight, konieczny będzie jego wariant w rozmiarze XL. A w Shoulderpod S1 zmieści się nawet monstrualny ZTE Nubia X6 z 6,5" ekranem.
Shoulderpod S1 - prezentacja
Bohater tej krótkiej recenzji-poradnika, Shoulderpod S1, to dzieło grupki entuzjastów mobilnej fotografii z Hiszpanii. Dostępny jest poprzez internet za około 30 euro. Jest to spora kwota, ale jego zalety sprawiają, że w pewnych okolicznościach warto ponieść taki wydatek. Zwłaszcza gdy komfortowe filmowanie i fotografowanie przedkładamy nad inne cechy uchwytu, jak lekkość czy szybkość montażu.
Shoulderpod S1 wygląda podobnie jak inne uchwyty z zaciskiem dla smartfonów, ale już pierwszy rzut oka wskazuje na wysoką jakość wykonania. Nie tylko pudełko jest eleganckie, ale i materiały z jakich wykonano produkt. Główna część uchwytu z kleszczami wykonana została z odpornego plastiku, a dodatkowa rączka na dłoń, którą można zamocować zamiast statywu, z aluminium (gumowanym dla lepszego uchwytu). Dodatkowo w zestawie otrzymujemy pasek na nadgarstek, który należy umieścić pomiędzy uchwytem a rączką.
Rozstaw szczęk w uchwycie pozwala na zainstalowanie smartfonów o szerokości obudowy od 48 mm do 93 mm, czyli praktycznie wszystkiego co znajdziemy na rynku. Wykonano je z gumy, która minimalizuje ryzyko uszkodzenia obudowy. Dodatkowo rozwiązanie, wykorzystujące śrubę zaciskową i sprężynę rozporową gwarantuje delikatny, ale i pewny uścisk smartfona.
Przekrój przez Shoulderpod S1
Większość uchwytów działa następująco - rozciągamy szczęki, wsuwamy smartfon i pozwalamy im się zacisnąć. Shoulderpod S1 wymaga najpierw odkręcenia śruby mocującej (znajdująca się wewnątrz sprężyna sprawia, że szczęki się rozsuną), a potem jej delikatnego dokręcenia, by zacisnąć smartfon w uchwycie. Dodatkowo wyprofilowane w kształcie litery L gumowe podkładki gwarantują, że aparat nie będzie poruszał się na boki, niezależnie od tego czy jego rant jest zaokrąglony czy kanciasty.
Shoulderpod S1 w praktyce
Spore rozmiary omawianego uchwytu na smartfon mogą wydawać się wadą (zwłaszcza gdy nasz smartfon ma spust migawki, co zmusza nas do zamocowania uchwytu blisko brzegu obudowy), ale w praktyce przynoszą więcej korzyści niż problemów.
Przede wszystkim smartfon zamocowany w Shoulderpod S1 dobrze leży w dłoni i nie tylko fotografowanie (również przednią kamerą), ale i dłuższe filmowanie jest bardzo komfortowe. Nie musimy w dość nienaturalny sposób trzymać cienkiej obudowy smartfona (zwłaszcza gdy ta nie ma fizycznego spustu migawki), znacznie łatwiej także operować dotykowymi przyciskami na ekranie. Dodatkowa waga jaką dodaje Shoulderpod S1, sprawia, że stabilność całego zestawu jest dużo większa. W przypadku fotografowania w słabszym oświetleniu (gdy trzeba ustabilizować aparat na czas naświetlania), a także panoramowania przy filmowaniu, jest to pożądana cecha.
Gdy odkręcimy rączkę, możemy zainstalować smartfon na statywie, a także innym mocowaniu z gwintem statywowym, na przykład na uchwycie na rowerową kierownicę przeznaczonym dla kamery sportowej. Podsumowując, otrzymujemy niejako trzy w jednym - uchwyt na smartfon, mocowanie do statywu i mocowanie do statywu rowerowego.
Im cięższy smartfon, tym bliżej dolnej krawędzi trzeba zamocować Shoulderpoda S1, by całość się nie przewracała
W domu lub biurze tylna część uchwytu może posłużyć jako podpora pod smartfon ustawiony w pozycji poziomej lub pionowej. Stopień nachylenia smartfona w pionie zależy od tego jak blisko krawędzi urządzenia zainstalujemy Shoulderpod S1. Szkoda, że w pionowej pozycji nie da się ładować smartfona, a większość z nich ma port mikroUSB właśnie na dolnej krawędzi obudowy. Można też spróbować innych zastosowań uchwytu, na przykład wykorzystać go do oglądania wideo na smartfonie - trzymane tak urządzenie nie zmęczy dłoni.
Wadą uchwytu na pewno jest długi czas mocowania smartfona - odkręcenie i przykręcenie śruby wymaga poświęcenia co najmniej kilkunastu sekund, a gdy śruba jest całkowicie skręcona zajmnie to nam nawet minutę. Gdy jednak szykujemy się na długą sesję ze smartfonem, ta wada nie będzie dokuczliwa. W razie potrzeby można nawet rozmawiać przez smartfon z zamocowanym na nim uchwytem.
Podsumowanie
Nieczęsto spotykamy się ze świetnie wykonanym i praktycznym akcesorium do smartfona przeznaczonym dla fotografujących. A takim jest właśnie Shoulderpod S1. Podczas jego używania nie zauważyliśmy żadnych problemów, nie obawialiśmy się również nawet przez sekundę, że ulegnie on uszkodzeniu. Czym zatem przekonał nas do siebie Shoulderpod S1, bo raczej nie ceną 30 euro (około 130 złotych)?
Przede wszystkim uniwersalnością. Gdy przez nasze ręce przewijają się różne smartfony, i mniejsze i większe, dobrze mieć uchwyt, który będzie zawsze odpowiedni. Zwłaszcza gdy nasz smartfon ma ekran o przekątnej ponad 5,5". Druga zaleta to bardzo pewne mocowanie - gdy odpowiednio zamocujemy smartfon, nie będzie szans, by wypadł on z uchwytu - całość wygląda wręcz pancernie, choć na pewno aż tak dobrze nie jest. Spodobała nam się także dokręcana rączka - w ten sposób od razu mamy kompletne akcesorium.
A wady? Te, które poniżej wymieniamy są nie tyle wadami produkcyjnymi, co nie zawsze pożądanymi cechami. Przyznajemy, nie wszystkim miłosnikom fotografowania smartfonami Shoulderpod S1 się przyda. Gdy jednak spojrzymy na ten uchwyt okiem entuzjasty foto i wideo, którego nie przeraża dodatkowe akcesorium w torbie (bo w kieszeni raczej się nie zmieści), to sprawy będą miały się inaczej. Dostrzeżemy o ile łatwiej wykonać pewne ujęcia, czy nagrywać długi film bez bólu nadgarstków i to trzymając smartfon jedną dłonią. Może zechcemy coś takiego mieć, przynajmniej na wszelki wypadek. I pamiętajmy, że na Shoulderpod S1 świat się nie kończy, nawet dużo tańszy uchwyt (zwłaszcza gdy mamy mini statyw) może nas wybawić z niejednej opresji.
Nasza ocena: | |||
plusy: • wysoka jakość wykonania i użytych materiałów • bardzo pewne mocowanie smartfona • mocowanie smartfona nie wymaga siły • zwiększa komfort filmowania i fotografowania smartfonem • ułatwia korzystanie z funkcji dotykowych aparatu • umożliwia współpracę ze statywem • może pełnić rolę podstawki na biurko | |||
minusy: • nie jest tani • spora waga uchwytu z rączką (około 200 g) • gumowy uchwyt mógłby być dłuższy (dotyczy to tylko osób o dużych dłoniach) • mocowanie nie jest natychmiastowe • dostępny tylko drogą wysyłkową z zagranicy | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 120 zł | |||
Komentarze
16-nie dla FOTOGRAFA - fotograf nie robi zdjęć smartfonem, bo nawet te z aparatami 41 MPix nie dają tego, co choćby średniej klasy lustrzanki
-nie za taką cenę. Toż to kawałek plastiku (może i wysokiej jakości, ale to jednak niewiele zmienia). Nie oszukujmy się, ten gadżet byłby wart kupienia, gdyby kosztował maksymalnie połowę obecnej ceny.
Dodatek do Pani Domu czy innej gazetki...