Test smartfona, który ma dwie wady, zawyżoną cenę i problem z aparatem - obie teoretycznie do usunięcia
Android 6.0 Marshmallow; duża wydajność procesora i układu graficznego; dobra jakość zdjęć; szybki autofocus z funkcją przewidywania; wbudowany czytnik linii papilarnych; dość dobry czas pracy na baterii; łączność LTE i NFC;
Minusyszeroka ramka nad i pod ekranem;
Niedawno pokazaliśmy na co stać smartfony w cenie około 1100 zł - przykładowo Honor 7 Lite oraz Huawei P9 Lite. Tym razem przyjrzymy się Sony Xperia X, czyli produktowi za dwa razy większą kwotę. Jest to reprezentant nowej serii X, która zastąpiła w tym roku wyeksploatowaną już serię Z. Testowany model jest pozycjonowany jako średnia półka, choć już od razu pojawiają się wątpliwości. Bo za 2200-2400 złotych można kupić urządzenia z wyższej półki, np. Samsunga Galaxy S7.
Sony ma jednak pewien czar (mam nadzieję, że to określenie jeszcze się nie zdewaluowało) i pozwala sobie wiele wybaczyć, nawet jeśli produkt jest wyceniony przesadnie wysoko. Szczególnie, że kupując coś ze stajni Sony możemy liczyć na wysoką jakość wykonania.
Kredyt zaufania jakim obdarzamy smartfony Sony ma jednak swoje granice, a konkurencja oraz coraz szersza oferta dość tanich i świetnie wyposażonych smartfonów z Chin - np. testowanego OnePlus 3, szybko go wyczerpuje. Dlatego w tym teście odpowiemy sobie na pytanie, czy średnia półka według Sony ma sens i czy w ogóle Sony Xperia X warto mieć.
Sony Xperia X - do kogo mierzy
Przypomnijmy sobie specyfikację Xperii X. Ekran 5” FullHD, chipset Qualcomm 650, 3 GB RAM, 32 GB pamięci masowej plus slot na karty microSD (ktoś jeszcze używa kart microM2?), mówią nam jednoznacznie, że pod tym względem topowo nie jest. Oczywiście Sony zarezerwowało sobie najlepszą wydajność i podzespoły dla Xperii X Performance, szykuje się także topowy flagowiec Xperia XR.
Ach, jest jeszcze 23 Mpix aparat cyfrowy. Sony zna się na fotografii i w Xperii X umieściło niezły sensor. Niestety jego „niezłość” jest w dużym stopniu pogrzebana przez słane oprogramowanie, o czym przekonało nas niedawne porównanie fotosmartfonów.
Gdybyśmy mieli przeciwstawić Xperii X konkurenta, to jaki byłby to model? Ceny Xperii X zależnie od sklepu mieszczą się w zakresie od około 2200 do 2600 zł.
W przypadku nowych smartfonów, cenowo porównywalny jest LG G5, znacznie wyżej pozycjonowany niż Xperia. Z kolei Huawei P9 ma cenę zbliżoną do dolnej granicy zakresu cen Xperii X, a Samsung Galaxy S7 Edge do granicy górnej. Każdy z nich to flagowiec w danej marce.
Natomiast gdyby spojrzeć się na wydajność, to porównywalnymi modelami są na przykład Xiaomi Redmi Note 3 Pro oraz Huawei P9 Lite (równie dobrze można tu umieścić też Honor 7 Lite). Ten pierwszy jest dwa razy tańszy, ma większy 5,5” ekran oraz znacznie pojemniejszy akumulator 4000 mAh. Drugi ma ekran 5,2”, akumulator „tylko” 3000 mAh i własny chipset Huawei - Kirin 650.
Sprzeczności - czytnik linii papilarnych, dedykowany spust aparatu i brak… IP68
Kontakt z Xperią X przekonał mnie, że jest to smartfon pełen sprzeczności. Bo mamy tu świetny czytnik linii papilarnych, który umieszczono z boku (podobnie jak w ostatnich modelach z serii Z), dedykowany przycisk spustu migawki, który działa wybornie, oleofobową powłokę na ekranie, która w moim przypadku sprawdziła się bardzo dobrze, sporo preinstalowanego oprogramowania i…
I nie jest to smartfon z uszczelnioną obudową. Owszem kwestia wodoodporności w przypadku starszych modeli Sony Xperia, była czasem tematem dyskusji. Nie ulega jednak wątpliwości, że w przypadku Xperii X faktycznie można się obawiać ekspozycji na silny deszcz, a o zanurzaniu w wodzie można zapomnieć. Dla mnie to niezrozumiałe, bo Xperia X Performance jest uszczelniona. Wyjaśnieniem nie jest inna półka cenowa, wszak Xperia X nie jest taka tania.
Sony Xperia X - całkiem ładny smartfon
Celowo napisałem całkiem, bo na pewno znajdą się osoby, które nie gustują we wzornictwie Sony. Jednak starając się spojrzeć na Xperię X obiektywnie, trudno zarzucić jej stylistyce i obudowie cokolwiek. No. Może ramki wokół wyświetlacza są zbyt staroświeckie, tzn. zbyt szerokie. Choć wnętrze nie kryje najwydajniejszych podzespołów to smartfon z najwyższej półki jeśli chodzi o jakość wykonania.
Obudowę cechują łagodne zaokrąglenia na krawędziach, choć smartfon nie jest tak obły kształtem jak większość obecnie wprowadzanych na rynek produktów. Szybka na ekranie jest ładnie zgrana zaokrągleniem z rantem smartfona. Ekran z powłoką oleofobową trudno zabrudzić, a jeśli tak się stanie da się go szybko wyczyścić. Z tyłu jest matowa ścianka, stawiająca delikatny „elektryzujący” opór palcom.
Smartfon przyjemnie się trzyma i obsługuje, nawet jedną dłonią. Choć czasem wolałbym poczuć lekki chłód aluminiowych elementów. Tutaj mamy mimo tego materiału na tylnej ściance ciepło, obudowa dość łatwo nagrzewa się od dłoni. Boczne krawędzie obudowy wykonano z kolei z plastiku.
Do ergonomii nie mam większych zastrzeżeń, z wyjątkiem umiejscowienia przycisków regulacji głośności. Umieszczono je w miejscu, w którym zdecydowanie nie powinno ich być. Przyciski działają bardzo dobrze i nie ma zbędnych luzów. Wolałbym jedynie, by przyciski głośności miały konkretniejszy, wyczuwalny, klik.
Slot na kartę pamięci i kartę nano sim sprawia wrażenie zabezpieczonego, ale jak już wiemy obudowa nie jest wodoodporna. Po wysunięciu slotu, można się zaskoczyć, bo tacka na karty z zaślepką połączona jest delikatnymi plastikowymi zawiasami. Na szczęście wyciąganie kart nie jest czynnością, która wykonujemy zbyt często.
Na przedniej ściance mamy symetrycznie umieszczone wokół ekranu głośniki (i słuchawkę) Górna część ekranu mieści też pole NFC (lokalizacja dość dziwna), a obok przednią kamerę. Po drugiej stronie głośnika/słuchawki umieszczony jest czujnik zbliżeniowy.
Na tylnej ściance, w narożniku, znajdziemy kamerę oraz diodę doświetlającą. I to wszystko..
Oprogramowanie - dla kogoś, kto chce szybko skonfigurować smartfon
Sony Xperia X pracuje pod kontrolą systemu Android 6.0.1 wspomaganym przez dedykowane Sony aplikacje. Użytkownik, który oczekuje, że smartfon poprowadzi go za rączkę przy konfiguracji lub przesiadce z innego urządzenia nie powinien być zawiedziony. Pewnym zaskoczeniem przy konfiguracji jest restart po wyjęciu tacki na kartę nanoSIM.
Osoba, która nie chce instalować wielu aplikacji, a oczekuje wszystkiego od tych już zainstalowanych znajdzie sporo już po wyjęciu smartfona z pudełka, choć menu aplikacji nie wygląda na przepełnione. Programy mają sporo przydatnych opcji, które wspomagają odblokowywanie urządzenia (Smart Lock), bezprzewodowe przekazywanie treści do innych urządzeń (wsparcie Chromecast, DLNA, Mircast, Mirrorlink). Jest aplikacja LifeLog, która wspomaga monitorowanie naszej aktywności, domyślnie mamy zainstalowaną klawiaturę SwiftKey oraz oprogramowanie zabezpieczające AVG Protection.
Główny ekran, menu ustawień i opcje dla ekranu
Aplikacje w szufladce aplikacji, narzędzie do malowania i jeden z ekranów wsparcia Xperia Care
Aplikacja Xperia Lounge, pogoda i NewsSuite
Wyjątkowo oryginalnych aplikacji jak i gestów (jest opcja wybudzania podwójnym tapnięciem w ekran) nie znajdziemy. Do ciekawszych można zaliczyć sekretarkę Xperia, która rejestruje nieodebrane rozmowy w pamięci smartfona. Można też zdefiniować, które funkcje mają manifestować swoje działanie w pasku stanu na ekranie startowym.
Kosztem jest spore obciążenie pamięci masowej, która już na dzień dobry jest prawie w połowie wykorzystana (około 14 GB z 32 GB dostępnej pamięci). Na szczęście nie brakuje slotu na karty microSD.
Akcesoria, które mogłyby być w cenie
Wraz ze smartfonem miałem okazję przez chwilę poużywać dodatkowych akcesoriów. Ładowarki Quick Charger UCH10 oraz słuchawek MDR-NC750. Ten komplecik, w niezależnej ofercie kosztuje razem 300-400 złotych. I moim zdaniem, mógłby stanowić część kompletu wraz z Sony Xperia X, co znacząco osłodziłoby sporą cenę smartfona.
Ładowarka wykorzystuje technologię QC 2.0 i pozwala na szybkie podładowanie smartfona, co przyda się szczególnie pod koniec dnia przy bardzo intensywnym użytkowaniu Xperii X.
Z kolei słuchawki MDR-NC750 to model, który wspiera technologię HiRes Audio, dysponuje technologią aktywnego wyciszania, nie za długi, ale i nie za krótkim kabelkiem, i jak dla mnie bardzo dobrze pasuje do uszu, choć kształt nie jest dostosowany do krzywizn małżowiny usznej.
Dźwięk jaki wydobywa się ze słuchawek, nawet jeśli nie został zapisany w technologii HiRes Audio jest bardzo dobrej jakości. Słuchawki dają mocne basy, kanały są dobrze odseparowane, a dolne i górne rejestry dobrze podkreślone. Środek tutaj mniej się wyróżnia. System wyciszania radzi sobie całkiem dobrze z mocnymi hałasami, które mogą nam towarzyszyć w środkach transportu lub w sytuacji gdy obok działa głośny wentylator. Wyciszanie zewnętrznych hałasów, izoluje dobrze szczególnie wyższe tony, z buczeniem jest już gorzej.
Wydajność - można komfortowo pracować
Przyjrzyjmy się sprawności pracy Xperii X. Podczas dość długiego kontaktu z tym smartfonem nie mogłem narzekać na problemy z obsługą aplikacji, wydajnością interfejsu. Qualcomm Snapdragon 650 wystarczył by wygodnie serfować po sieci, oglądać filmy, grać nawet w takie tytuły jak Asphalt 8 czy Nova 3 lub korzystać z programów narzędziowych, np. Snapseed. Testy potwierdzają praktyczne doświadczenia (kompletne wyniki i porównanie znajdziecie w naszym rankingu).
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Ponownie tym co przeszkadza jest cena. Takie parametry wydajnościowe jeszcze niedawno byłyby nawet bardzo dobre, ale w 2016 roku oczekujemy już dużo więcej.
Wyświetlacz i akumulator
Sony Xperia X dysponuje ekranem Full HD. Pięć cali przekątnej to w świecie różnorakiej maści note’ów niewiele. Bronią się one jednak należycie. Panel wykorzystuje technologię IPS LCD z kropkami kwantowymi. Zapewnia ona jednorodne podświetlenie ekranu i świetne odwzorowanie kolorów. Podczas korzystania z Xperii X ani razu nie odczułem niedostatku pikseli. Jasność ekranu jak zwykle nie pozwoli wygrać z silnym słońcem, ale zaliczymy ją do tych wyższych.
Akumulator ma pojemność 2620 mAh. W testach wydajnościowych pozwolił on na około 9 godzin oglądania filmów i 5 do 8 godzin serfowania w sieci. Rozbieżność w tym drugim przypadku wiąże się z różnicą w intensywności serfowania. Przy wyjątkowo aktywnym korzystaniu z internetu bliżej było tej pierwszej wartości. Rozmowy telefoniczne to około 12 godzin. Typowy czas włączonego wyświetlacza (SOT - Screen-On Time) to 3,5-4 godziny. Rzadko udawało się osiągnąć więcej niż 4,5 h SOT.
Po włączeniu trybu UltraStamina ekran startowy będzie wyglądał tak jak na powyższej ilustracji
W chwilach gdy smartfon nie był używany, akumulator rozładowywał się nieznacznie. Przy sporadycznym obciążaniu Xperii X codziennymi zadaniami można liczyć nawet na kilka dni pracy. Jednak bliższa prawdy jest odpowiedź - jeden dzień i ładujemy dla pewności.
Zdjęcia i filmy
Sony w poprzednich topowych modelach stosowało charakterystyczny dla siebie układ menu użytkownika i dość rozbudowane, a przez to skomplikowane, menu z opcjami. W Xperii X mamy podobne, ale już łatwiejszy w opanowaniu (szczególnie dla ukrytych opcji) interfejs. Nadal jednak nie jest idealnie - przełączanie się pomiędzy trybami fotografowania nie jest wygodne. Menu z różnymi tematycznymi aplikacjami foto raz jest zgodne z nowym interfejsem, a raz z jego starą wersją, co świadczy, że jeszcze nie wszystko dopracowano.
Praca z aparatem doprowadziła mnie do następujących wniosków.
- gdy nie powiększamy zdjęć, a warunki fotograficzne były dobre, jakość fotografii jest zadowalająca
- na zdjęciach widoczna bardzo silna i często niepotrzebna kompresja i odszumianie, efektem których są liczne artefakty przetwarzania i nadmiernie wyostrzone krawędzie detali
- szczegółów jednak w zdjęciu nie brakuje, co świadczy o dużym potencjale sensora
- system AF działa bardzo sprawnie w dobrym oświetleniu, w słabym przy wspomaganiu lampą LED również jest bardzo dobrze
- AF w słabym świetle bez wspomagania już nie jest tak niezawodny
- gorzej jest z kolei z funkcjami śledzenia, które nie są zbyt wygodne w użyciu
- tryb Lepsza Automatyka pozwala wygodnie skorygować balans bieli i ekspozycję, w trybie Manualnym (w praktyce daje dodatkowo tylko regulację ISO i to przy obniżonej rozdzielczości zdjęć) te same efekty osiągalne są za pomocą łączonego menu z ustawieniami Balansu bieli i suwakiem korekty ekspozycji (w rzeczywistości dają one mniejsze możliwości regulacji)
- nadal nie wszystkie funkcje są dostępne przy maksymalnej rozdzielczości zdjęć
- aparat ma obiektyw o szerokim polu widzenia (odpowiednik 22mm ogniskowej)
- filmy prezentują się dużo lepiej niż zdjęcia, mamy tryb 1080/60p, ale brakuje rozdzielczości 4K
Menu aparatu w Xperia X, po lewej ikony do przełączania trybów pracy
Podsumowując, aparat Xperii X jest komponentem o niewykorzystanym dostatecznie potencjale, o czym pisałem również w teście porównawczym, do którego kieruję dla oceny jakości zdjęć z Xperii.
Wspominałem wcześniej o sprawnym działaniu systemu, ale do jednej rzeczy muszę się przyczepić. Ten problem mają również inne smartfony Sony z niższej niż najwyższa półki cenowej i wydajnościowej. Mowa o przeglądaniu zdjęć w Albumie. Odbywa się to jak dla mnie za wolno, a oczekiwanie na wygenerowanie ostatecznego podglądu zdjęcia (ten już na ekranie Xperii X prezentuje się rewelacyjnie), a nie tylko początkowego podglądu, może zirytować. I to nawet w sytuacji gdy wyłączymy funkcję dodatkowego przetwarzania obrazu, którą wykorzystują tryby wyświetlania X-Reality oraz Nasycone kolory.
Jeśli jesteś cierpliwy to oglądanie zdjęć na ekranie Xperii X jest rozkoszą dla oczu
Owszem, nie każdy ma takie wymagania jak fotograf z zacięciem, ale niedosyt pozostaje.
Podsumowanie - cena i oprogramowanie aparatu do naprawy
W zajawce tekstu wspomniałem, że Sony Xperia X ma dwie solidne wady, które dałoby się wyeliminować. I faktycznie, problemy jakością zdjęć można usunąć poprzez dopracowanie oprogramowania. Taką żywię nadzieję. Dodanie trybu RAW mogłoby również sporo zmienić, gdyż sensor ma spory potencjał. A przy okazji przydałoby się poprawić kilka drobiazgów w interfejsie użytkownika. Moim zdaniem jest lepiej niż w poprzednich smartfonach Sony, ale parę rzeczy, jak wybór trybu fotografowania i dostęp do kluczowych ustawień jak lampa czy funkcja HDR, da się lepiej rozwiązać.
Druga rzecz do naprawy/korekty to cena. Wiadomo nie da się jej tak łatwo zmienić, bo wszystko jest odpowiednio kalkulowane jeszcze przed wejściem smartfonów na rynek. Jednak od premiery rynkowej upłynęły już ponad 3 miesiące, a cena nadal mieści się w zakresie 2200-2600 złotych.
Czy styl Sony Xperia X to Twój styl?
Niższa cena, na przykład w przedziale 1400-1600 złotych byłaby nie tyle mile widziana, co wskazana. To nadal więcej niż ceny niektórych smartfonów o porównywalnej wydajności, ale załóżmy, że ta różnica to wartość marki producenta za którą płacimy.
Po spełnieniu tych dwóch warunków, Sony Xperia X ma szansę zyskać naszą rekomendację. To co proponuje teraz to za mało. Można zarzucić jej brak ekranu QHD, ale przy 5” ekranie FullHD to wystarczająca rozdzielczość, szczególnie, że obraz wygląda na nim świetnie. Akumulator 2620 mAh tytanem wydajności w tym przypadku nie jest, ale też nie jest to szczególnie słaba strona tego smartfona. Mimo to konkurencja dowodzi, że dałoby się zmieścić w obudowie Xperii X jeszcze pojemniejsze źródło zasilania.
Moim zdaniem Xperia X miała szansę stać się fajnym smartfonem, ale cena i kilka niedociągnięć konstrukcyjnych sprowadziły ją do tak zwanego parteru. Szkoda, bo choć nie jestem wielkim fanem smartfonów Sony, ten używało się całkiem przyjemnie.
Komentarze
27Jestem fanem smartfonów sony.
Kupiłem Xperie XA Ultra za 1499 zł w środku jest ładowarka uh10 i słuchawki.
Nie ma problemów z aparatem.
Natomiast brak jest IP67.
Niewątpliwie sony marką premium jest wśród smartfonów.
Nie wierzę że jest gorzej wykonany niż któryś z chinoli.
Wygląd ... tu się nie będę kłocił ... ale mnie się podobają - zostawmy ten aspekt.
Pamiętajcie o tym co idzie ze smartfonem sony.
Dają poprawki, nowe wersje systemów i w ogóle pomagają do trzech modeli wstecz, to więcej (nie licząc apple) niż którakolwiek firma.
Oprócz tego dostajecie spersonalizowanego androida na wydajność.
Dostajecie kilka fajnych aplikacji.
Różne akcje dzięki którym możecie w pierwszym roku dostać wygrać różne gadżety do tel etui, apki itp.
Tryb rękawiczki.
itp itd
Naprawdę firma dba o użytkownika.
Choć zdarzają się wpadki jak z pękającymi szybkami tylnymi w bodajże Z3 (akurat ominął mnie ten model).