SteelSeries Aerox 3 i Aerox 3 Wireless – myszki, którym Cyberpunk 2077 nie straszny
SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless to kolejni zawodnicy wagi piórkowej. Czy konkurencja ma się czego obawiać? Jak najbardziej, bo prócz ultralekkiej konstrukcji te dwie nowe myszki gamingowe mają całkiem sporo do zaoferowania, także dla bardziej wybrednych graczy.
- niesamowicie lekka, jedynie 57 gramów,; - niezły, precyzyjny sensor optyczny wspomagany rozbudowanym oprogramowaniem,; - specyficzna, ale całkiem komfortowa konstrukcja (dla osób ceniących Claw bądź Fingertip Grip),; - przełączniki odporne na kurz i zalanie,; - odpinany kabel USB-C.
Minusy- piórkowa waga i specyficzna, dziurawa odbudowa nie każdemu przypadnie do gustu,; - tylko jeden przełącznik DPI wymuszający przeklikiwanie się przez kolejne ustawienia,; - nie nadaje się dla osób preferujących uchwyt Palm Grip,; - ryzyko szybkiego zabrudzenia,; - dość wysoka cena.
Moda na ultralekkie myszki dla graczy trwa w najlepsze. Właściwie każdy liczący się producent chce mieć obecnie w swojej ofercie taki produkt, stąd i nagły wysyp gryzoni, które zaskakują piórkową wagą i nietypową, dziurawą jak szwajcarski ser, konstrukcją. Zresztą, jeśli uważnie śledziliście nasz to portal z pewnością zauważyliście, że ostatnie testy myszek gamingowych to w zasadzie niemal wyłącznie waga piórkowa. Taka była i Mountain Makalu 67, i Genesis Krypton 550 w dwukolorowej odsłonie, i DM6 Holey.
Popularność tychże myszek rośnie tak dynamicznie, że bardzo możliwe, że już wkrótce zdominują one zestawienia najlepszych myszek dla graczy. Na razie jednak jesteśmy świadkami coraz bardziej zażartej walki o zainteresowanie graczy. Walki, do której właśnie przyłączył się SteelSeries Aerox 3, w podwójnej – przewodowej i bezprzewodowej odsłonie. Czy te dwa gryzonie mają szansę powalczyć o mistrzowski pas w wadze piórkowej? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Na wstępie muszę jednak zaznaczyć, że tym razem nie będzie to standardowy test myszek gamingowych. Dlaczego? No cóż, Cyberpunk 2077 sam się nie przejdzie, a swoje 3 grosze do recenzji tejże gry dorzucić trzeba. A skoro tak to czemu nie urozmaicić sobie kilkudniowego maratonu sprawdzając przy okazji SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless w ciężkim, wielogodzinnym „stress teście”. I to właśnie zrobiliśmy.
Specyfikacja techniczna myszek SteelSeries Aerox 3:
SteelSeries Aerox 3 | SteelSeries Aerox 3 Wireless | |
Rodzaj sensora: | optyczny - SteelSeries TrueMove Core | optyczny - SteelSeries TrueMove Air |
Rozdzielczość: | 200-8500DPI (skok co 100 DPI) | 200-18000DPI (skok co 100 DPI) |
Maksymalna szybkość: | 300 IPS (na powierzchniach SteelSeries QcK) | 400 IPS (na powierzchniach SteelSeries QcK) |
Maksymalne przyspieszenie: | 35G | 40G |
Szybkość raportowania: | Do 1000Hz | Do 1000Hz |
Przyciski główne: | Golden Micro IP54 (do 80 mln kliknięć) | Golden Micro IP54 (do 80 mln kliknięć) |
Liczba programowalnych przycisków: | 6 | 6 |
Połączenie: | przewodowe | bezprzewodowe (2,4GHz/Bluetooth 5.0) |
Zywotność baterii: | - | do 80 godzin - 2,4GHz do 200 godzin - Bluetootooth 5.0 |
Długość kabla: | 1,8 m | - |
Funkcje dodatkowe: | 3-strefowe podświetlenie RGB, ochrona AquaBarrier, odłączany kabel | 3-strefowe podświetlenie RGB, ochrona AquaBarrier, odbiornik 2,4GHz z dodatkowym adapterem |
Wymiary: | 120,55 x 57,91 x 21,53 mm (dł. x szer. x wys.) | 120,55 x 57,91 x 21,53 mm (dł. x szer. x wys.) |
Waga: | 57 gramów (bez kabla) | 66 gramów |
Cena w dniu testu: | ok. 300 zł | ok. 500 zł |
Koronkowa robota
Kojarzycie myszkę SteelSeries Rival 3? Jeśli tak to kształt SteelSeries Aerox 3 powinien z miejsca wydać Wam się znajomy. Mamy tu zatem podobnie wyglądającą górną część obudowy wykonaną z jednego kawałka tworzywa ABS. Mamy też podobnie wyprofilowane przyciski boczne i układ rolka-przycisk DPI. Na pierwszy rzut oka jedyna różnica to pozbycie się „nadmiaru” plastiku poprzez wycięcie sporej ilości otworów.
Co ciekawe, każdy producent ma swój patent na stworzenie optymalnej ażurowej obudowy. W SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless nie znajdziemy więc typowej struktury plastra miodu, która jednocześnie odchudzała całą konstrukcję i zapewniała jej odpowiednią sztywność. Zamiast tego zdecydowano się na siatkę ze znacznie gęściej upakowanymi otworami wzmacniając obudowę jedynie w kilku newralgicznych miejscach.
I choć w ten sposób jeszcze bardziej odsłoniono środek myszy (zadbano na szczęście o jego odpowiednią ochronę i nie rzucający się w oczy, symetryczny kształt) to jednak pozwoliło to zachować boki myszki nietknięte, bez niepotrzebnych i czasami irytujących w dotyku dziur.
Oczywiście, odchudzając SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless nie zapomniano o wciąż modnym podświetleniu. Wzorem innych ultralekkich myszek gamingowych także i tutaj mamy podświetlenie krawędziowe, choć z racji naprawdę dużej ilości otworów w obudowie raczej nie ma co liczyć na subtelną iluminację. No chyba że skorzystamy z możliwości oprogramowania SteelSeries Engine 3 i samodzielnie ustawimy trójstrefowe podświetlenie na nieco mniej jaskrawe kolory zmniejszając też przy okazji jego jasność.
By osiągnąć naprawdę niewielką wagę (jakby nie patrzeć mamy tu jedynie 57 gramów w przypadku SteelSeries Aerox 3 i 66 gramów w SteelSeries Aerox 3 Wireless) nie obyło się bez ingerencji w spód obu myszek. Znów mamy tu więc do czynienia z podobną siatką jak na górnej części obudowy, przy czym, co ciekawe, zaraz pod nią umieszczono specjalną wkładkę będącą częścią systemu podświetlającego. Poza wrażeniami wizualnymi ma ona stanowić coś w rodzaju bariery ochronnej przed kurzem, wodą i zabrudzeniami, które mogłyby dostać się od sporu do wnętrza myszki i w ten czy inny sposób uszkodzić jej elektronikę.
Niestety, mocne odchudzenie spodu myszki musiało odbić się też na wielkości zastosowanych ślizgaczy PTFE Glide Skates. W obu modelach SteelSeries Aerox 3 nie są one zbyt wielkie, choć na dobrej, materiałowej podkładce potrafią zapewnić całkiem przyjemny ślizg.
Co ciekawe, SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless są do siebie tak podobne, że gdy położymy je obok siebie i do obu podepniemy kabel (w modelu bezprzewodowym służy on do ładowania baterii), ciężko byłoby je odróżnić bez ich podnoszenia. W zasadzie jedyną znaczącą różnicę stanowi przełącznik trybów pracy – 2,4GHz i Bluetooth 5.0 umieszczony na spodzie SteelSeries Aerox 3 Wireless.
Cyberpunk 2077 w szponach SteelSeries Aerox 3
Wygląd wyglądem, ale to co najbardziej liczy się podczas długiej, emocjonującej rozgrywki to precyzyjna i komfortowa praca. I ten egzamin podczas mojego maratonu z Cyberpunk 2077 obie ultralekkie myszki SteelSeries zdały naprawdę dobrze. Stworzone przy udziale PixArt sensory optyczne – TrueMove Core (dla wersji przewodowej) i TrueMove Air (dla bezprzewodowej) okazały się zaskakująco stabilne i niesamowicie szybkie zapewniając jednocześnie odpowiednią precyzję nawet w najgorętszych sytuacjach. A tych, jak zapewne wiecie w Cyberpunk 2077, nie brakuje.
Całe szczęście, nie zdarzyły mi się momenty tak irytujące bym w nerwach rzucał myszką po ścianach (czego pewnie żaden ultralekki gryzoń by nie przetrzymał), ale dłoń nie raz mi się spociła z emocji. I tu daje o sobie znać lekko chropowaty materiał obudowy, który początkowo nieco mnie drażnił. Nagle okazało się, że świetnie radzi sobie on w takich właśnie sytuacjach nie pozwalając by myszka wyślizgnęła nam się z dłoni.
Co ciekawe, SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless mają wyraźnie nieco bardziej hardcorowe inklinacje oferując w dedykowanym oprogramowaniu kilka opcji dla zaawansowanych i wymagających graczy. I tak w wersji przewodowej mamy tu suwaki do ustawiania przyspieszenia i zwalniania kursora myszki, a także ręcznego sterowania predykcją (angle snapping).
Wersja bezprzewodowa SteelSeries Aerox 3 dodaje jeszcze do tego ustawienia powiązane z lepszą wydajnością pracy na baterii, tak aby wycisnąć z niej jak najwięcej. Dlaczego to istotne? Bo twórcy obiecują ponad 200 godzin zabawy poprzez Bluetooth i około 80 – w przypadku połączenia 2,4GHz. I tu niestety pojawia się delikatny zgrzyt.
Po lewej - zawartość zestawu SteelSeries Aerox 3, po prawej - SteelSeries Aerox 3 Wireless
SteelSeries Aerox 3 Wireless faktycznie zaimponowała mi żywotnością baterii w trybie Bluetooth jedynie delikatnie zaznaczając na karcie myszki zużycie ponad 20h godzinach gry. Problem w tym, że jakiekolwiek odejście od komputera na okres dłuższy niż 5 minut skutkował uśpieniem gryzonia, z którego wybudzanie go potrafiło trwać irytujących kilka sekund. I choć oczywiście da się w ustawieniach wydłużyć czas gotowości myszki do pracy to jednak ma to znaczący wpływ na zużycie baterii.
Między innymi dlatego postanowiłem skorzystać z drugiej z dostępnych opcji i na kolejne godziny gry przełączyć się w tryb 2,4GHz. Niestety, tu czekała mnie średnio przyjemna niespodzianka, bo po dwóch dniach dość mocnego używania SteelSeries Aerox 3 Wireless, nagle, bez żadnego ostrzeżenia myszka po prostu się wyłączyła. Co się okazało? Ot, skończył się „prąd”. Całe szczęście, że pomyślano tu o szybkim ładowaniu.
Oczywiście, testując dwie ultralekkie myszy dla graczy nie mógłbym poprzestać jedynie na Cyberpunk 2077. Z dziennikarskiego obowiązku sięgnąłem jeszcze po Doom Eternal i Destiny 2 - wszak niby po to powstał ten rodzaj gryzoni, by zwiększyć szybkość naszych ruchów i dać nam przewagę w najróżniejszych strzelaninach. Czy odczułem różnicę? Owszem, dłoń się tak nie męczy, a precyzja ruchu przez długi czas pozostaje na wysokim poziomie. Z drugiej strony jednak trzeba przyzwyczaić się do określonego typu uchwytu myszki co przy dużych dłoniach bywa lekko problematyczne.
Można też mieć pewne zastrzeżenia co do maksymalnej rozdzielczości oferowanej przez SteelSeries Aerox 3 Wireless – 18000 DPI to, szczerze powiedziawszy, kosmos, chyba tylko na największych pecetowych wyjadaczy. Pod tym względem wersja przewodowa SteelSeries Aerox 3 wydała mi dużo bardziej sensowna i łatwiejsza do ogarnięcia kolejnych, ustawionych przeze mnie poziomów DPI. Szczególnie, że dysponujemy tutaj tylko jednym przyciskiem do zmiany rozdzielczości i każdorazowy „szybki” przeskok na niższą rozdzielczość oznaczał konieczność przeklikania przez pozostałe ustawienia.
SteelSeries Engine 3 dla SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless
SteelSeries Aerox 3 i SteelSeries Aerox 3 Wireless – czy warto kupić?
W zasadzie pytanie powinno brzmieć tutaj nie tyle czy warto kupić tylko którą wybrać. Bo jeśli pokochałeś ultralekkie myszki to w SteelSeries Aerox 3 znajdziesz wszystko co w nich najlepsze – począwszy od piórkowej wagi, poprzez świetny sensor optyczny aż po ustawienia dla nieco bardziej zaawansowanych.
Z kolei SteelSeries Aerox 3 Wireless to ciekawa propozycja dla tych, którym myszki na kablu już nie wystarczają. Raz, że mamy tu możliwość wyboru między Bluetooth 5.0, a 2,4GHz. Dwa – że dzięki technologii Quantum 2.0 Wireless łączność bezprzewodowa realizowana jest z bardzo niskimi opóźnieniami i bez utraty pakietów. I wreszcie trzy – że zaprojektowany specjalnie z myślą o myszkach bezprzewodowych sensor TrueMove Air potrafi miło zaskoczyć.
Oczywiście, na tym jeszcze nie koniec, bo przecież w obu myszkach postarano się choćby o wnętrze odporne na zalanie, kurz, sierść i całą masę innych zagrożeń środowiskowych. Właściwie jedyny problem SteelSeries Aerox 3 to…cena. Prawie 300 zł za wersję przewodową i 500 zł za bezprzewodowa może lekko odstraszać. No ale takie już prawa rynku – za awangardę trzeba nieco więcej zapłacić.
Ocena końcowa SteelSeries Aerox 3:
- niesamowicie lekka, jedynie 57 gramów
- niezły, precyzyjny sensor optyczny wspomagany rozbudowanym oprogramowaniem
- specyficzna, ale całkiem komfortowa konstrukcja (dla osób ceniących Claw bądź Fingertip Grip)
- przełączniki odporne na kurz i zalanie
- odpinany kabel USB-C
- piórkowa waga i specyficzna, dziurawa obudowan nie każdemu przypadnie do gustu
- tylko jeden przełącznik DPI wymuszający przeklikiwanie się przez kolejne ustawienia
- nie nadaje się dla osób preferujących uchwyt Palm Grip
- ryzyko zabrudzenia
- dośc wysoka cena
Podsumowanie
- Ergonomia/kształt:
dobry - Jakość pracy przycisków:
dobry plus - Jakość wykonania:
dobry - Precyzja sensora:
dobry plus - Design/stylistyka:
dobry - Oprogramowanie:
dobry plus - Możliwość personalizacji:
dobry plus
Ocena końcowa SteelSeries Aerox 3 Wireless:
- niesamowicie lekka, jedynie 66 gramów
- wszechstronny, precyzyjny sensor optyczny wspomagany rozbudowanym oprogramowaniem
- dwa tryby łączności bezprzewodowej - 2,4GHz i Bluetooth 5.0
- specyficzna, ale całkiem komfortowa konstrukcja (dla osób ceniących Claw bądź Fingertip Grip)
- przełączniki odporne na kurz i zalanie
- adapter i przedłużacz do odbiornika USB-C
- aż 200 godzin pracy na jednym ładowaniu, ale tylko w trybie Bluetooth
- piórkowa waga i specyficzna, dziurawa obudowan nie każdemu przypadnie do gustu
- tylko jeden przełącznik DPI wymuszający przeklikiwanie się przez kolejne ustawienia
- nawet 5 sekundowe wybudzanie myszki ze stanu uśpienia przy połączeniu Bluetooth
- nie nadaje się dla osób preferujących uchwyt Palm Grip
- ryzyko zabrudzenia
- dośc wysoka cena
Podsumowanie
- Ergonomia/kształt:
dobry - Jakość pracy przycisków:
dobry plus - Jakość wykonania:
dobry - Precyzja sensora:
dobry plus - Design/stylistyka:
dobry - Oprogramowanie:
bardzo dobry - Możliwość personalizacji:
dobry plus
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- Steelseries Rival 3 – testujemy kieszonkowy młot na demony z Doom Eternal
- Jak dobrać rodzaj myszki do swojego chwytu? Palm, Claw czy Fingertip Grip?
- Jaka myszka gamingowa wybrać? Ranking TOP 5 myszek do gier
Komentarze
4Istotna wada, no ale trzeba mysz najpierw przetestować, czego się nie powinienem spodziewać w artykułach na tym serwisie, dziurawych bardziej niż sama obudowa.