Całe biurko zawalone słuchawkami SteelSeries. Które z nich warto kupić? Sprawdzam Arctis Nova 1, 3 i 7
SteelSeries jakiś czas temu zaprezentował nowe słuchawki z serii Arctis Nova. Wśród nich tanie Nova 1, świecące Nova 3 oraz najbardziej zaawansowane: Nova 7. Postanowiłem sprawdzić każde z nich i dowiedzieć się, czy warto je kupić? I jeśli tak - to które są najlepszym wyborem?
Chciałoby się zacytować klasyczną tzw. pastę internetową, która w oryginale dotyczyła nadzwyczajnego zamiłowania pewnego mężczyzny do wędkarstwa. Cały dom zawalony wędkami etc. to klasyk internetu, który doczekał się nawet adaptacji filmowej („Fanatyk”).
Podobne odczucia, jak narrator w owej paście miałem okazję odczuć na własnej skórze, z tą różnicą, że mój dom (a właściwie biurko) został zawalony słuchawkami SteelSeries. Tak się złożyło, że Arctis Nova 1, 3 i 7 Wireless trafiły do mnie na raz - i to doskonała okazja, aby sprawdzić czym tak naprawdę się różnią między sobą, na które wydać pieniądze - i czy to w ogóle dobre słuchawki. Z początku myślałem, że te 3 egzemplarze w połączeniu z kolejnymi 3 prywatnymi słuchawkami sprawią, że zwariuję, ale ostatecznie… naprawdę zaprzyjaźniłem się z nowinkami od SteelSeries.
Wszystkie słuchawki, a właściwie ich opakowania obok siebie. Wyglądają bardzo podobnie, prawda?
Test SteelSeries Arctis Nova 1, 3 i 7 Wireless: spis treści
Opakowanie w klasycznym dla SteelSeries stylu
Ostatni mój kontakt ze sprzętem SteelSeries miał miejsce w trakcie testowania myszek Aerox 5 oraz Aerox 5 Wireless. Zwróciłem wtedy uwagę na solidnie wykonane opakowanie, które sprawiało pozytywne wrażenie od samego początku. W przypadku Arctis Nova 1, 3 i 7 jest odrobinę gorzej. Najlepiej opakowano najdroższy model Nova 7 Wireless. Karton jest twardy, solidny i bynajmniej nie sprawia wrażenia taniego.
Przewody dołączone do opakowania z Arctis Nova 1
Tańsze, przewodowe Nova 1 i 3 zapakowano natomiast w klasyczny, cienki karton który podczas odpakowania trudno utrzymać w nienaruszonym stanie. Szkoda, że tak jest - szczególnie, że wizualnie kartonik wygląda na tyle dobrze, że odnalazłby się na półce gracza. Poza tym SteelSeries traktuje opakowanie jako miejsce do chwalenia się świetnymi opiniami innych recenzentów. Mogło to zatem wyglądać lepiej, ale też z pewnością mogło być gorzej.
Wewnątrz opakowania całkiem ładna kompozycja. Nic nie obija się po wnętrzu opakowania
Specyfikacja produktu SteelSeries Arctis Nova 7
Zawartość opakowań jest naprawdę świetna
Poza słuchawkami, rzecz jasna - opakowania Nova 1 i 3 są dość podobne. W obu przypadkach mamy do czynienia z przewodowym zestawem słuchawkowym, zatem nie mogło zabraknąć niezbędnych kabli. W tańszym Nova 1 są przewody 3,5 mm mini-jack, natomiast Nova 3 zawiera dodatkowy kabel USB-C, dzięki któremu obudowa słuchawek może świecić milionami kolorów RGB.
Każdy z 3 modeli Arctis Nova posiada dołączony w zestawie przewód pozwalający na podłączenie do źródła dźwięku przez 3,5 mm mini-jack.
W kartonie Arctis Nova 7 Wireless znalazło się nieco więcej akcesoriów. Dla chcących - istnieje możliwość podłączenia zestawu poprzez dołączony przewód USB-C (podobnie, jak w Arctis 3 - jest przedłużacz USB-C) oraz dedykowany „dongiel” USB-C, który podłączony do PC, PS5, czy Switcha realizuje komunikację bezprzewodową 2,4 GHz.
Odbiornik 2,4 GHz w SteelSeries Arctis Nova 7 Wireless zapewnia niezakłócone połączenie nawet po oddaleniu się ok. 8 metrów od źródła dźwięku.
Trzecim sposobem połączenia Arctis Nova 7 Wireless - poza przewodowym i bezprzewodowym 2,4 GHz - jest Bluetooth 5.0 (z kodekiem SRC). To sprawia, że zestaw jest kompatybilny właściwie ze wszystkimi platformami.
SteelSeries Arctis Nova 7 Wireless to zdecydowanie najbardziej rozbudowany zestaw. No, i w opakowaniu jest też Lars - ten zielony kolega
Pozostając jeszcze na moment przy Arctis Nova 7 Wireless - producent do zestawu dołącza… kartonowego ludzika do złożenia. Lars, bo tak się nazywa - to ciekawy dodatek z rodzaju tych, które może i nie pełnią istotnych funkcji, ale sprawiają odrobinę radości. Fajnie, lubię takie drobiazgi.
Oprócz tego w opakowaniach znalazły się zestawy naklejek producenta i jestem pod ogromnym wrażeniem ich jakości. To tylko naklejki, więc nie będę im poświęcał czasu - ale to kolejny fajny dodatek, którym producent zdaje się mówić „hej, dzięki za zakup, masz tu mały prezent od nas - może gdzieś go wykorzystasz” - i tak jest. Ja na przykład nakleiłbym je na walizkę, żeby nie zgubiła się w gąszczu setek innych na lotnisku.
Żadne opakowanie nie wyróżnia się czymkolwiek szczególnym na tle innych. SteelSeries nie wyróżnia tutaj droższego sprzętu
Specyfikacja produktu SteelSeries Arctis Nova 3
Wizualnie - jest dobrze. Dość klasycznie i w przypadku Arctis Nova 3 - z bajeranckim podświetleniem
Strasznie się cieszę, że każdy z modeli: Arctis Nova 1, 3 i 7 Wireless wygląda niemal identycznie. Różnice wynikają głównie z dodatkowych funkcjonalności (jak np. podświetlenie w Arctis Nova 3, czy bezprzewodowe połączenie w 7 Wireless).
Generalnie rzecz biorąc - konstrukcja nowych Arctis Nova jest dość klasyczna pod względem wyglądu. Ot, czarna bryła (choć „jedynki” według strony producenta można kupić w białej wersji) niczym niewyróżniająca się. Czy to jednak wada? Zależy - dla mnie taka forma jest zupełnie wystarczająca. Na nausznikach producent umieścił swoje logo, ukrył kilka przełączników, przycisków i pokręteł w obudowie i to wszystko.
To najtańszy z trzech prezentowanych modeli - Arctis Nova 1. Przez chwilę sam miałem wątpliwości, czy to aby na pewno nie 3 lub 7
To wszystko nie wygląda jednak na działanie przypadkowe, które było wynikiem czegoś w rodzaju „a dobra, tu damy przyciski, logo i fajrant”, które mogło się pojawić w głowie inżynierów SteelSeries. Skłaniałbym się raczej ku opcji: „niech to będzie klasyczna, dość minimalistyczna i wygodna w obsłudze forma słuchawek z dobrych materiałów”. No i tak właściwie jest. Intuicyjnie, prosto i świetnie wykonane.
Plastikowe obudowy raczej niechętnie zbierają odciski palców. Jeśli jednak jakaś tłusta plama się pojawi - można ją łatwo zetrzeć. Nie ma też powodów do obaw pod względem jakości owych plastików. Upadki z wysokości ok. 1 - 1,5 metra nie są im straszne i ani trochę nie kojarzą się z najtańszym badziewiem. Plastik też może być jakościowy i SteelSeries to potwierdza.
Regulacja opaski jest kilkustopniowa. Zatrzaski, które widzicie na zdjęciu nie odpinają się same
Nauszniki są miękkie i wykonane z przewiewnej pianki - o nich jednak za chwilę, przy okazji omawiania wygody. Pozytywnie zaskoczyła mnie jednak opaska, która zastępuje klasyczne poduszeczki umieszczone na pałąku słuchawek. Dość niepewnie podchodziłem do tego rozwiązania, ale po kilku chwilach okazało się, że jest ono wyjątkowo wygodne.
Bezprzewodowe SteelSeries Arctis Nova 7 według producenta wytrzymają ok. 36 godzin na jednym ładowaniu. To wartość zbliżona do rzeczywistości, natomiast samo ich ładowanie przez ok. 15 minut pozwala na jakieś 5 godzin pracy.
Słów kilka jeszcze na temat podświetlenia RGB w modelu Arctis Nova 3, bo właśnie ono wyróżnia „trójki” na tle „jedynek” (jest też dioda informująca o stanie mikrofonu). Nie jest to światło, którym można oświetlić cały pokój, absolutnie. Należy to raczej traktować jako niewielki bajer, którego sami i tak nie zauważycie - a więc docenią to ewentualnie widzowie w przypadku streamerów lub… domownicy, którzy będą zerkać na delikatne oświetlenie wokół obu nauszników.
To z kolei najdroższe Arctis Nova 7. Dekielki z logo SteelSeries można zdjąć
Specyfikacja produktu SteelSeries Arctis Nova 1
Wygoda noszenia naprawdę zaskakuje pozytywnie
Zarówno w najtańszych Arctisach Nova 1 (ok. 349 zł), droższych Nova 3 (549 zł) oraz najdroższych Nova 7 Wireless (959 zł) komfort noszenia jest na wyjątkowo wysokim poziomie. Czy to jednak zaskakujące? Nawet „budżetowy” model Nova 1 to wydatek ponad 300 zł. Za te pieniądze naturalnie oczekujemy wygody i przynajmniej dobrej jakości dźwięku.
Miło, że SteelSeries nie postanowił wyróżnić droższych egzemplarzy stosując w nich lepszej jakości materiały. Osobiście - w ślepym teście - trudno mi wyczuć, które ze słuchawek miałem na głowie. Zdradza to jedynie niewielka różnica wag pomiędzy poszczególnymi modelami.
Oznaczenie L i R zastosowano tylko w Arctis Nova 1 i 3. W droższych siódemkach ich nie ma
I jeśli już przy kwestii wagi jesteśmy - w przypadku Arctis Nova 1 i 3 producent chwali się na stronie „ultralekką konstrukcją”. Z jakiegoś powodu w przypadku Nova 7 Wireless takich przechwałek brakuje, a to dziwne. Wszystkie te zestawy od SteelSeries ważą ok. 240 - 250 g. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy jest to 250 g, czy też 253 g. Te pojedyncze gramy są nieistotne, bo każdy z trzech testowanych przeze mnie zestawów jest naprawdę niesamowicie lekki. Po założeniu na głowie stają się niemal niewyczuwalne - i to nie tylko przez pierwsze minuty. Nawet po zasiedzeniu się przed grą, po kilku godzinach prędzej poczujesz głód - i że te 5 godzin bez posiłku to niewielka przesada, niż zwrócisz uwagę na to, że masz coś na głowie.
Wszystkie te zestawy SteelSeries są naprawdę wyjątkowo wygodne. Nie ma znaczenia, czy jest to tani Arctis Nova 1, czy drogi Nova 7 Wireless - każdy jest tak samo komfortowy podczas noszenia.
Nie twierdzę, że SteelSeries stworzyło tutaj jakąś cudowną konstrukcję, której magicznie naprawdę nie czuć - no bo jednak coś na tej głowie jest, ale materiały i kształt jest tak wygodny, że dyskomfort właściwie nie ma prawa się pojawić. Nie pojawia się też uczucie, jakoby w okolicach uszu po kilku godzinach robiło się zbyt ciepło. Pianki wyjątkowo dają radę i bez względu na to, jak producent tego dokonał - zapewniają doskonałą wentylację jednocześnie odcinając od hałasu w otoczeniu.
Opaska w Nova 7 ewidentnie różni się od tej w 1 i 3, ale absolutnie nie zmienia to komfortu podczas noszenia
Elastyczna opaska pod pałąkiem jest z kolei regulowana i nie powoduje ucisku na głowie. Arctis Nova 1 i 3 zostały wyposażone w pasek z nieco innego materiału, który na pierwszy rzut oka wydaje się nieco cieńszy, niż ten w Arctis Nova 7 Wireless, ale nie jest to powód, aby któreś z nich nazwać wygodniejszymi. Być może to kwestia oszczędności - opaska z „siódemek” wygląda na droższą.
Oprogramowanie SteelSeries GG
Słuchawki skonfigurujemy i spersonalizujemy w oprogramowaniu SteelSeries GG. To identyczna aplikacja, którą omówiłem przy okazji testu wspomnianych wcześniej myszek Aerox 5 i jej bezprzewodowego odpowiednika. Producent zadbał o to, aby każdy jego sprzęt był możliwy do konfiguracji w ramach jednego programu - i to zasługuje na pochwałę. Decydując się na kilka urządzeń jednej firmy nie trzeba instalować kilku osobnych aplikacji - wszystkim można „sterować” w ramach jednej.
SteelSeriess GG w kontekście zestawów słuchawkowych radzi sobie zadowalająco. Istnieje oczywiście opcja zapisywania różnych profili, co przyda się aby oddzielić ustawienia do gier, filmów, czy też muzyki.
Odnośnie tego, co można personalizować: przede wszystkim equalizer - w przypadku bezprzewodowych Arctis Nova 7 ma on większy zakres i programowo można wyłączyć limiter głośności. Dla leniwych SteelSeries przygotowało kilka predefiniowanych ustawień EQ, które są poprawne, poza tym w aplikacji skonfigurujemy mikrofon, włączymy tzw. live mic preview, natomiast w podświetlanych Arctis Nova 3 ustawimy sposób świecenia diod RGB.
Generalnie rzecz biorąc, oprogramowanie działa sprawnie. Nie ma z nim problemów nawet na komputerze z Mac OS, nie występują nawet najmniejsze „ściny”, a aktualizacja firmware słuchawek realizowana przez SteelSeries GG przebiegła bez najmniejszych przeszkód. Producent niestety nie zapewnił obsługi języka polskiego, co może być dla niektórych niewielką wadą. Nie powinno to jednak dyskwalifikować aplikacji jako takiej, gdyż nie wymaga ona od użytkownika zaawansowanej znajomości angielskiego.
Jak spisuje się dźwięk i mikrofony w SteelSeries Arctis Nova 1, 3 i 7 Wireless?
Z racji tego, iż producent pozycjonuje wszystkie trzy zestawy jako gamingowe, naturalnie najbardziej skupiłem się na ich sprawdzeniu w trakcie gry. Na pozytywne odczucia nie trzeba było długo czekać. Już pierwsze minuty z Arctis Nova 1 na głowie robią wrażenie. W trakcie gier systematycznie zmieniałem słuchawki, aby mieć bezpośrednie porównanie co do ich jakości i mam kilka wniosków.
Najtańsze „jedynki” to naprawdę świetne słuchawki do gier, które wyjątkowo dobrze oddają wysokie tony. Słychać to doskonale, na jakich pasmach skupiło się SteelSeries i w każdym z trzech egzemplarzy wysokie tony są na pierwszym planie. Nie brakuje też basów, jednak z uwagi na gamingową naturę - muszą być one jednocześnie dynamiczne, ale nie dudniące - i tak zresztą jest.
Ładne, prawda? Bezprzewodowy model, podobnie jak te przewodowe prezentują dość klasyczną i niezbyt krzykliwą formę
To, co w trakcie szybkich gier zespołowych jest najważniejsze - a więc nasłuchiwanie kroków przeciwnika (np. w CS:GO, czy CoD: Warzone) spisuje się tutaj doskonale. W porównaniu z moimi prywatnymi, uniwersalnymi JBL-ami za ok. 100 zł przepaść jest słyszalna zarówno w przypadku Nova 1, 3 i 7. Wszystkie te słuchawki SteelSeries gwarantują, że usłyszycie wszystko, co dzieje się wokół was w trakcie gry z największą dokładnością.
Przy bezpośrednim porównaniu Nova 1 i 3 wypadają w moim odczuciu niemal identycznie i po którejś z kolei zmianie nie byłem w stanie określić, których aktualnie używam. Różnicę słychać jednak po założeniu bezprzewodowych „siódemek”. Wówczas niskie tony stają się bardziej słyszalne i w niektórych sytuacjach może być to uciążliwe.
SteelSeries Arctis Nova 7 Wireless są bardziej basowe od pozostałych. Nie oznacza to, że niskie tony całkowicie zakrywają wysokie, ale w niektórych grach (dynamicznych i zespołowych) może to nie być pożądana charakterystyka.
Jeśli podczas meczu w CS w pobliżu wybuchnie granat, może istotnie zakłócić to wysokie i średnie tony, a usłyszenie przeciwnika stanie się trudniejsze. Gry single-player są według mnie lepszym środowiskiem dla Arctis Nova 7, bo pozwalają skupić się na naprawdę rewelacyjnym dźwięku bez stresu, że nie usłyszysz wroga, który niepostrzeżenie przebiegł Ci z AWP w oknie na Mirage.
Kabelki, kabelki, kabelki. No, i są też naklejki. Tutaj akurat Arctis Nova 3 - te z podświetlanymi nausznikami (na obudowie)
Wbrew pozorom, mi najlepiej grało się na tańszych Nova 1 i 3. Dźwięk w obu przypadkach był właściwie identyczny. Różnica wynikała jednak z tego, że droższe „trójki” posiadają tłumienie hałasu w mikrofonie wspierane sztuczną inteligencją. Jest to jednak opcja dostępna wyłącznie podczas połączenia USB-C, zatem np. na konsoli Xbox nie do wykorzystania. Podobnie zresztą jak podświetlenie RGB.
W kontekście mikrofonów natomiast - mają jedną wadę - i dotyczy to każdego zestawu. Mikrofon jest umieszczony na końcu wysuwanego i elastycznego przewodu, który podczas wyciągania jest naprawdę wygodny, ale tego samego nie można powiedzieć o jego chowaniu. Wówczas trzeba użyć obu dłoni, bo przy próbie wykonania tego jedną ręką jest to zdecydowanie utrudnione, a same słuchawki przesuwają się po głowie.
Mikrofon w każdym z zestawów wyciąga się wyjątkowo wygodnie - jedną ręką. Jego chowanie niestety nie jest tak przyjemne i potrzeba do tego wsparcia drugiej dłoni
A jak nagrywają mikrofony w SteelSeries Arctis Nova 1, 3 i 7? Zaraz po pierwszym założeniu „jedynek”, moi kompani do gier natychmiast usłyszeli różnicę. Po przejściu na „trójki” i „siódemki” uparcie twierdzili, że słyszą mnie cały czas tak samo, zatem różnica właściwie nie istnieje lub jest na tyle niewielka, że trudno ją usłyszeć.
Mikrofony w tych trzech zestawach od SteelSeries naprawdę dają radę i doskonale nadają się do gier - bez ryzyka, że zostaniecie niezrozumiani - ale też sprawdzą się do streamowania.
Niemniej, te mikrofony są naprawdę dobre. Nie jest to dźwięk krystalicznie czysty, jak z wielkich, ustawianych na biurku mikrofonów, ale też nie można mu zarzucić zniekształceń i szumów. Takich oczywiście nie ma. Barwa głosu jest naturalna, hałas z otoczenia nie przebija się do słuchaczy i na dobrą sprawę - można bez najmniejszych obaw każdy z tych mikrofonów użyć do streamowania. Nie ma szans, że ktokolwiek zarzuci Wam słabą jakość nagrywania.
Pokrętła w słuchawkach SteelSeries mają ograniczone zakresy. Łatwo zatem wyczujemy, kiedy osiągniemy maksimum lub minimum
Każdy z tych zestawów można używać nie tylko do gier. Oni nawet tego nie sprawdzają!
Wszechobecne informacje mówiące o tym, że SteelSeries to marka przeznaczona dla e-sportowców i mnóstwo cytatów umieszczonych na opakowaniach, które tylko potwierdzają, że to doskonały wybór do gier sprawiają, że można mieć wrażenie, że to naprawdę sprzęt wyłącznie dla graczy.
Rzeczywistość na szczęście jest inna - i mówiłem o tym w poprzednim akapicie. Dźwięk w każdym z zestawów jest odczuwalnie zestrojony w kierunku gier, ale nie ma najmniejszego powodu, aby nie korzystać z tych słuchawek do innych form rozrywki. Słuchanie muzyki, podcastów, czy też oglądanie filmów z ich użyciem w żadnym przypadku nie jest udręką. Ba, w przypadku Nova 7 Wireless mogę pokusić się o stwierdzenie, że to świetne odczucia (szczególnie po ustawieniu korektora na basowe brzmienia i wyłączeniu limitera głośności).
To wspomniane wcześniej Arctis Nova 7 i brak oznaczeń L i R w nausznikach. Muszą wystarczyć małe literki na pałąku
Myślę więc, że najdroższy z testowanych przeze mnie modeli świetnie sprawdzi się do gier, ale też będzie świetnym wyborem dla osób, które potrzebują sprzętu do konsumowania rozrywki innej, niż gry. Bezprzewodowe połączenie znacznie zwiększa ich użyteczność i w pewnym sensie można nazwać je uniwersalnymi z niewielkim wskazaniem na gamingowe.
„Jedynki” i „trójki” to natomiast sprzęt do gier, który bez najmniejszych obaw można podpiąć do komputera w trakcie pracy i słuchać w tle muzyki etc.
Które z tych słuchawek warto kupić? Dla kogo są SteelSeries Arctis Nova 1, 3 i 7 Wireless?
Rozpiętość cenowa tych trzech zestawów słuchawkowych SteelSeries jest dość duża. Najtańsze z nich, Arctis Nova 1 to wydatek ok. 350 zł, najdroższe „siódemki” kosztują natomiast ok. 950 zł. Arctis Nova 3 producent wycenił na 200 zł więcej od podstawowego modelu 1 i zamierza przyciągnąć kupujących podświetleniem RGB, łącznością USB-C i teoretycznie lepszym mikrofonem.
Osobiście, gdyby budżet odgrywał istotną rolę wybrałbym Arctis Nova 1. Mimo połączenia realizowanego wyłącznie przez 3,5 mm mini-jack nie brak im nic, czego oczekuję od słuchawek do gier i innych rozrywek. Doskonale radzą sobie w trakcie dynamicznych rozgrywek, ale i w tytułach dla jednego gracza lub takich, gdzie kontrolowanie otoczenia nie jest kluczowe. Kosztują stosunkowo niewiele, a są wykonane z naprawdę świetnych materiałów, są niesamowicie wygodne i absolutnie warte swojej ceny.
Schowanego mikrofonu niemal nie widać - to zdecydowany plus. Kiedy go nie używamy, można go ukryć i zapomnieć o jego obecności
Gdyby natomiast budżet nie miał znaczenia i wydanie ponad 900 zł za słuchawki nie stanowiło dla mnie problemu - przemyślałbym zakup Arctis Nova 7. Jedyna ich wada to nauszna konstrukcja. Mimo tego, że brzmią genialnie i słuchanie na nich muzyki to wielka przyjemność (przypominam, że to sprzęt gamingowy), to jednak preferuję douszne pchełki, które nie rzucają się w oczy i można je schować w kieszeni. Mimo basowej charakterystyki dobrze spisują się grach i wśród graczy zasiadających przed komputer lub konsolę bardziej amatorsko (lub hobbystycznie), niż profesjonalnie - to naprawdę świetny wybór.
Arctis Nova 3 to według mnie wybór doskonały dla tych, którzy streamują lub mają bzika na punkcie świecących sprzętów do komputera. Poza mikrofonem wspieranym przez AI, łączność USB-C różnica w dźwięku w bezpośrednim porównaniu jest praktycznie niesłyszalna.
Jakie słuchawki SteelSeries wybrać?
- SteelSeries Arctis Nova 1: masz ograniczony budżet, ale zależy Ci na bardzo dobrej jakości dźwięku i „czystym” mikrofonie. Grasz hobbystycznie i połączenie 3,5 mm mini-jack nie jest problemem.
- SteelSeries Arctis Nova 3: grasz na poziomie wyższym od amatorskiego, streamujesz lub ważny jest dla Ciebie aspekt wizualny (podświetlenie RGB). Potrzebujesz uniwersalnego połączenia 3,5 mm mini-jack oraz USB-C.
- SteelSeries Arctis Nova 7 Wireless: gry to dla Ciebie istotny element w życiu, wymagasz bezprzewodowego połączenia i słuchawek uniwersalnych: doskonałych do gier, ale też muzyki i filmów.
Decyzja zatem zależy od budżetu i upodobań. Jeśli 500 zł to dla Was za dużo - wybór Arctis Nova 1 będzie doskonały i nie będziecie zawiedzeni. Z kolei w przypadku nieograniczonego budżetu - naturalnie warto wziąć pod uwagę Arctis Nova 7. Spisują się równie dobrze, co HyperX Cloud Alpha Wireless w tej samej półce cenowej, jednak pracują krócej na baterii - ale wyglądają bardziej klasycznie.
Artykuł powstał we współpracy ze SteelSeries.
Opinia o SteelSeries Arctis Nova 7
- Wygoda,
- Kompatybilność z każdą platformą,
- Łączność przewodowa i bezprzewodowa (BT i 2,4 GHz),
- Jakość dźwięku,
- Jakość mikrofonu,
- Jakość wykonania,
- Szybkie ładowanie,
- Uniwersalne: dobre do gier oraz muzyki.
- Czas pracy na baterii mógłby być dłuższy,
- Mocno basowa charakterystyka może być przeszkodą dla niektórych,
- Pałąk z mikrofonem.
SteelSeries Arctis Nova 7 Wireless: ocena końcowa
Opinia o SteelSeries Arctis Nova 3
- Wygoda,
- Łączność USB-C i 3,5 mm mini-jack (dołączony przedłużacz),
- Jakość dźwięku,
- Jakość mikrofonu,
- Jakość wykonania,
- Minimalistyczne podświetlenie RGB,
- Kompatybilność z każdą platformą.
- Pałąk z mikrofonem,
- Cena mogłaby być nieco niższa.
SteelSeries Arctis Nova 3: ocena końcowa
Opinia o SteelSeries Arctis Nova 1
- Wygoda (lekka konstrukcja),
- Jakość dźwięku (identyczna, jak w droższych Arctis Nova 3),
- Jakość mikrofonu,
- Jakość wykonania,
- Rozsądna cena - świetny stosunek cena:jakość.
- Brak oprogramowania z uwagi na połączenie 3,5 mm,
- Pałąk z mikrofonem.
SteelSeries Arctis Nova 1: ocena końcowa
- Test headsetu SteelSeries Arctis Nova Pro Wireless
- Dostałem słuchawki w czarnej skrzynce lotniczej i sprawdzam, czy warto je kupić. Test Corsair HS65 Surround
- Czy 300 godzin bez ładowania przekona Cię do zakupu tych słuchawek? Test HyperX Cloud Alpha Wireless
- SteelSeries coraz mocniej idzie w audio. I dobrze (to) robi
- Najlepsze słuchawki nauszne bezprzewodowe i przewodowe. Ranking
- Najlepsze słuchawki wokółuszne od 50 do około 500 zł
- Jakie słuchawki bezprzewodowe douszne lub dokanałowe wybrać? Ranking słuchawek TWS
Komentarze
6Serio do testów nie sposób wykorzystać audacity i się posłuchać? Bo jak koledzy nie słyszą gdy założy się wiadro na głowę to chyba z nimi jest problem :)
Ty tez możesz tyle zarobic dlatego mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia !!!! Zainstaluj aplikacje Crypto Com i skorzystaj z mego kodu polecajacego a aoyrzykasz az 25$ w cro!!! Tak zupełnie zadndarmo!!!! Zostan tak jak ja multimilionerem i kup se wielkanwille!!! Najdroższe elektryczne Tesle i spotykaj się z pięknymi kobietami c aleho świata!!! Oto mój kod!!!!! !!!!!!
jjey2xxs9c