Sztuka tworzona w AI, czyli jak powstaje instagramowy fenomen?
Ciekawostki

Sztuka tworzona w AI, czyli jak powstaje instagramowy fenomen?

przeczytasz w 2 min.

Sztuka nie musi kłócić się z AI. Wbrew temu, co często słychać z ust samych artystów, sztuczna inteligencja może wspomagać ich nie tylko na etapie koncepcyjnym, ale także w realizacjach. Są tego namacalne przykłady, jak np. Melt Museum.

Użytkownicy mediów społecznościowych zalewani są ostatnio zdjęciami i relacjami swoich znajomych i influencerów z bardzo kolorowych, interaktywnych wystaw. Tego typu widowiska stały się ostatnio bardzo modne, sprawdziłem więc, w jaki sposób powstają tego typu instalacje multisensoryczne. Odwiedziłem warszawskie Melt Museum, czyli jedno z najbardziej popularnych miejsc z tej kategorii.

Sztuka imersyjna, czyli właściwie co?

Wielu artystów i współczesnych twórców sztuki krzywi się na samą myśl o sztucznej inteligencji. Coraz bardziej zaawansowane możliwości narzędzi AI pozwalają już nie tylko retuszować zdjęcia, ale takżę tworzyć podcasty, filmy, czy bardzo realistycznie wyglądające deep fake’i. Na miejscu są więc pytania o to, czy w niektórych branżach użycie AI nie będzie rosło, wypierając element ludzki. W dyskusjach pojawia się też pytanie, “czy to jeszcze sztuka?”. Z tym pytaniem poszedłem zwiedzać warszawskie Melt Museum, po którym oprowadził mnie jeden z twórców tego miejsca - Kuba Matyka.

W Melt mamy do czynienia ze sztuką imersyjną. Wydaje się, że to określenie powstało właśnie po to, aby odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości wynikające z zastosowania nowoczesnych technologii w sztuce. Oznacza ono instalacje, które dzięki zastosowaniu technologii właśnie, mają za zadanie zatopić odbiorcę w przedstawionym przez artystę świecie, poczuć go wszystkimi lub niemal wszystkimi zmysłami. Tutaj AI i algorytmy przychodzą z pomocą. Wielość barw, dźwięków, zapachów, przestrzenne eksponaty i wizualizacje. Wszystko to ma pozwolić na odbieranie sztuki w zupełnie inny sposób. Czy to działa?

Melt Museum

Melt Museum, czyli sztuka wspomagana AI

Instagramowe relacje oczywiście robią wrażenie. Pokoje rodem z filmów sci-fi (od razu na myśl przychodzi np. film Cube), psychodeliczne grafiki, doświetlone w specyficzny sposób korytarze, regularne kształty i wiele instalacji, które reagują na ruch i dotyk. Tak można opisać moją wizytę w największym skrócie. Byłoby to jednak niesprawiedliwe i nie oddałoby tego, co na miejscu się dzieje. Jednak bardziej niż wrażenia estetyczne, interesowało mnie to, w jaki sposób taka sztuka powstaje. Zapytałem więc.

Eksponaty w Melt Museum, to nic innego, jak instalacje interaktywne lub wygenerowane przez algorytmy i AI grafiki, czy filmy. Wszystko tworzy spójną, bardzo imersyjną całość. Niemal od początku czujemy się, jak w innym świecie. Wszystko to wymaga jednak dużo sprzętu. Muzeum wykorzystuje około 10 komputerów z kartami graficznymi GeForce RTX 4090 lub 4080 i procesorami Intel Core i9, aby zapewnić moc obliczeniową potrzebną do generowania grafiki w czasie rzeczywistym. Każda z takich maszyn to koszt kilkunastu tysięcy złotych. W największej z sal, w której na ścianach dookoła zwiedzających wyświetlane są grafiki, wykorzystywane są także cztery specjalistyczne projektory. Do interakcji z instalacjami wykorzystuje się sensory i kamery, które śledzą ruchy zwiedzających i pozwalają na sterowanie animacjami. Aby stworzyć spójną wizję artystyczną, wykorzystuje się więc m.in. projektory, ekrany LED, sensory i kamery głębi.

Melt Museum

Urządzenia wspomagane są także dobrze znanym w świecie sztuki oprogramowaniem. Do połączenia wszystkich elementów systemu i synchronizacji projekcji, dźwięku i interakcji używa się oprogramowania TouchDesigner. Za wyświetlanie prerenderowanych animacji 3D odpowiedzialny jest Pixer. Tworzone są one przy wykorzystaniu znanego m.in. ze świata gier silnika graficznego Unreal Engine. W jednej z instalacji wykorzystano technologię Stable Diffusion, model uczenia maszynowego i generowania obrazów na podstawie wprowadzonego tekstu. Co ciekawe, jeden z eksponatów korzysta z algorytmu, który powstał już w latach 80-tych, ale nadal świetnie się sprawdza.

Melt Museum

Inspiracje z kultury

Twórcy nie ukrywają tego, żę czerpią inspiracje z różnych źródeł, takich jak sztuka klasyczna, gry wideo i parki rozrywki, aby stworzyć unikalne i angażujące doświadczenia. Przedstawione eksponaty są jednak zaskakujące, a czasem nawet lekko niepokojące. Z pewnością można się w przedstawionym przez artystów świecie “zatopić” i ciekawie spędzić w muzeum kilkadziesiąt minut. Tę i podobne wystawy polecam nie tylko osobom, które szukają ciekawego tła do zdjęć i rolek na instagramie, czy TikToku, ale także technologicznych geekom. Oni też wyciągną z takich wizyt pewne smaczki.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login