Kupiłem klimator za 50 zł. Czy pomaga w czasie upału? Sprawdzam!
Czy tani klimator w ogóle działa? Czy pomaga schłodzić nas w upalne dni? A może to zwykłe wyrzucenie pieniędzy w błoto? Sprawdzam dwa małe, biurkowe modele i opisuję własne wrażenia.
Mały klimator na biurko zasilany z USB. Czy to ma sens?
Nie, to nie jest artykuł sponsorowany. No chyba, że sponsorowany przeze mnie, bo musiałem wydać własną kasę, żeby go zrealizować (całe pięć dych). Ale do rzeczy. Jest lato, więc bywa gorąco do tego stopnia, że człowiek nie ma ochoty na nic poza zimnym napojem i włączeniem jakiegoś solidnego nawiewu. I tutaj pojawia się problem.
Przenośny klimatyzator byłby najlepszy, ale sporo kosztuje. Natomiast zwykły wentylator nie zawsze się sprawdza, bo zasadniczo nie obniża temperatury powietrza. Jest jeszcze trzeci rodzaj sprzętu, który może przynieść ulgę - chodzi oczywiście o klimator.
Klimator to tak naprawdę wentylator z dodatkowym nawilżaniem powietrza, często wyposażony w dyszę rozpylającą wodę w strumieniu powietrza. Tylko… czy to rzeczywiście działa? Czy klimator lepiej chłodzi od wentylatora?
50 zł? Trudno, niech stracę
Kupiłem klimator zbliżony do sześcianu o krawędzi około 16 cm. Potrzebowałem czegoś małego, co mogę postawić na biurko w czasie pracy w domu. Nie chciałem też przepłacać, bo w sumie nie miałem pewności, czy nie wyrzucę pieniędzy w błoto, dlatego kupiłem jakiś szajs za 50 zł. Chociaż w sumie to jeszcze nie wiem, czy szajs - zaraz się okaże ile to jest warte.
biały za pięćdziesiąt, czarny za stówę - w praktyce oba bardzo podobne
Jak działa klimator?
Lejesz wodę do zbiorniczka na górze, podłączasz do zasilania i włączasz. Woda ścieka w dół nasączając rzędy pionowo ustawionych gąbek. Wentylator za nimi generuje strumień powietrza, który odparowuje wilgoć z tych gąbek. W środku jest jeszcze mała dysza, która dodaje wodną mgiełkę, a całość kierowana jest wprost na użytkownika za pomocą kratki wentylacyjnej, o regulowanym kącie pochylenia. To naprawdę proste urządzenie.
Czy klimator jest lepszy od wentylatora?
Powietrze wymieszane z wodną mgiełką powinno zapewniać odczucie chłodu lepsze, niż w przypadku zwykłego wentylatora. Jeśli się da, to warto wrzucić do zbiorniczka kilka kostek lodu, bo teoretycznie powinno to dać lepszy efekt.
A jak to wygląda w praktyce?
Nie powiedziałbym, że jest dobrze
Na początek postanowiłem to sprawdzić za pomocą termometru z higrometrem. Temperatura wyjściowa w pokoju to 27,7 stopnia Celsjusza, a wilgotność 45%. Klimator włączony był na maksymalną moc i ustawiony 1 metr od czujnika. W pomieszczeniu zamknięte było okno, by wyeliminować inny ruch powietrza. W tym czasie w pomieszczeniu nie przebywała żadna osoba (poza momentami kiedy trzeba było wejść i sprawdzić pomiar).
Po 10 minutach temperatura spadła o 0,6 stopnia Celsjusza, a wilgotność wzrosła o 1%.
Po 20 minutach temperatura spadła o 0,8 stopnia Celsjusza, a wilgotność wzrosła o 2%.
Można to podsumować krótko: szału nie ma.
Czy odczucia subiektywne są lepsze?
To dziwne, ale odpowiedź brzmi: tak.
Rzecz jasna nie udowodnię tego, bo nie mam rejestratora temperatury w swoim ciele, ale czułem różnicę między “suchym” klimatorem, z pustym zbiornikiem wody, a pracującym “na mokro”. Chodzi o to, że ta drobna mgiełka osiadała lekko na ciele (przede wszystkim na twarzy, szyi i ramionach - no chyba, że ktoś siedzi bardziej rozebrany) i odparowując w wyniku ruchu powietrza zapewniała odczuwalnie lepsze chłodzenie.
Kupiłem mój tandetny klimator niedawno, więc nie wiem jak wygląda kwestia jego konserwacji. Przypuszczam, że gdy się zabrudzi lub zepsuje to go wyrzucę. Ale…
Mam też pod ręką trochę droższy model za niecałe 100 zł, który podesłał mi sklep Geekbuying. Od razu zaznaczę, że nie zostaje u mnie po testach i nie dostałem od nich żadnej kasy, a poprosili tylko o link do produktu, który wrzucam poniżej.
Klimator za stówę z LEDami - jeśli chcesz, to kup, jeśli nie, to nie. Ja nie mam w tym żadnego interesu :). Tylko ostrzegam! Ten nie kosztuje 5 dych, lecz stówę!
W każdym razie wspominam o nim dlatego, że ma on funkcję sterylizacji za pomocą światła UV-C. Jest więc szansa, że po dłuższym czasie używania będzie on w lepszym stanie od mojego klimatora za pięć dyszek. Czy to działa? Nie mam pojęcia. Musiałbym pewnie spędzić z nim 2-3 sezony letnie, żeby to potwierdzić.
Czy klimator jest głośny?
Nie jest głośny, ale nie jest też bardzo cichy. Z moich pomiarów wynika, że na maksymalnych obrotach i z włączoną dyszą, 1 metr od klimatora szum ma około 51 dB (może się to różnić w zależności od modelu). Natomiast bez włączonej dyszy i na minimalnych obrotach panuje już dość przyjemny szum około 43 dB. Słowem: jest umiarkowanie cicho jak na tak mały klimator.
Zużycia energii nie mierzyłem, ale takie małe, przenośne klimatory na USB mają zazwyczaj moc 8 - 10 W. Innymi słowy wiele energii nie zużywają, nawet jeśli są włączone cały dzień lub noc.
Czy warto kupić tani klimator?
Może na termometrze tego nie widać, ale tani klimator spisuje się odrobinę lepiej od wentylatora o podobnych parametrach. Różnica nie jest dramatyczna, ale mały klimatorek na biurku, wiejący na twarz daje odczucie trochę przyjemniejszego chłodu. Owszem, za około 50 zł to raczej jest tandeta, ale kasa nie jest jakaś ogromna, więc może warto rozważyć kupno.
Komentarze
23Proponuję, aby w redakcji przedyskutować tą kwestię i przyjąć jednolite stanowisko : )
Wracając do sondy - KLIMATYZACJA.
Absurdalnie picie ciepłych napojów lepiej działa na upał :)
Co do klimatorów, to kupiliśmy na testy w Nachlodno.pl 2 duże "kombajny" i w kontekście temperatury powietrza w pokoju pomimo użycia 12-stu zamrożonych wkładów do żelowych i zimnej wody dały NIC. Tzn. dały - zwiększenie wilgotności powietrza.
Takie urządzenia są ok, jeśli zakładamy, że bądą na nas dmuchały. Będą ciut lepsze niż wiatrak, choć nie zawsze. Niestety wzrastająca wilgotność wymaga wietrzenia, bo 70% wilgotności przy 25 stopniach staje się mocno niekomfortowe. Przy wiatraku możemy sobie pozwolić na zamknięcie okien.
Przypisywanie funkcji chłodzenia powietrza klimatorom jest sporym nadużyciem.
Po dodaniu Kostek lodu, temperatura w pokoju spada z 30st do ok 26st.
Ogółem daje radę.
Ale ... to działa. Temperatura w pokoju 28C, temperatura mierzona na wilgotnych gąbkach - 23C. Czyli teoretycznie powietrze powinno być ciut schłodzone.
Taki osobisty ochładzacz, kosztem zwiększania wilgotności powietrza. Działa bardzo lokalnie - w sensie że stawiamy sobie na biurku i dmucha bezpośrednio na nas.
Jest głośny więc dodałem regulację prędkości wentylatora z PC-ta.
Oczywiście klimatyzacja lepsza ale za minimum 2000 zł plus montaż. A za 50 zł to nie warto wybrzydzać. Kupiłem z ciekawości bo ewentualną stratę tej wielkości przeżyje.
W sumie polecam jeżeli człowiek nie nastawia się na buk-wie-co.