W teście tego rodzaju nie mogło zabraknąć lidera wśród najtańszych kart, czyli firmy Palit. W nasze ręce wpadł egzemplarz z energooszczędnej rodziny „E-Green”.
Specyfikacja karty w programie GPU-Z: |
Zobacz zdjęcia karty: |
Parametry pracy zostały obniżone względem referencyjnych kart do poziomu 702/900 MHz, aby akcelerator pobierał możliwie najmniejsze ilości energii elektrycznej. Na karcie znalazło się 512 MB pamięci GDDR3. Ponadto układ bez obciążenia automatycznie obniża częstotliwość do 300/100 MHz.
Od kilku już lat pudełka kart graficznych Palit są ozdabiane wojowniczą żabą. :-) Nie inaczej było w tym przypadku. W środku, oprócz GeForce'a GTS 250, znaleźliśmy: instrukcję obsługi, sterowniki, kabelek S/PDIF i przewód zasilający.
Spoglądając na oferty w sklepach, wydawać by się mogło, że karty Gainward GeForce GTS 250 i Palit GeForce GTS 250 to bliźniacze konstrukcje. A jednak nie! Identyczny pozostaje tylko aluminiowy radiator schładzający rdzeń graficzny i wszystkie kości pamięci. Wentylator, plastikowa osłona coolera, jak i sama płytka drukowana zostały zmienione.
Długość karty wynosi niespełna 20 cm, a więc mniej niż u Gainwarda. Kultura pracy wentylatora jest natomiast podobna, jak u „brata”.
Wentylator pracuje ze stałą prędkością obrotową. W cichszych komputerach szum powietrza powodowany przez chłodzenie karty Palit będzie słyszalne.
Jeśli chodzi o przedni panel akceleratora, to mamy to, co u konkurencji, czyli wyjścia DVI, D-Sub i HDMI. S/PDIF znalazł się natomiast przy górnej krawędzi karty, niedaleko śledzia.
Palit GeForce GTS 250 wymaga podpięcia wtyczki 6 pin z dodatkowym zasilaniem.
Moja ocena: Palit GeForce GTS 250 E-Green | |||
plusy: • Atrakcyjna cena • Krótsza niż produkty konkurencji • Niski pobór energii w trybie 2D/3D | |||
minusy: • Wyraźnie słyszalna praca wentylatora | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: 390 zł | |||