O ile Kaiser był bogato wyposażony w przyciski sterujące, tak Raphael wyznaje tutaj daleko posuniętą ascezę. Na górnej krawędzi ma przycisk zasilania, z boku przyciski regulacji siły głosu, a pod ekranem mieszczą się pozostałe cztery: Home, Back, odbiór rozmowy, zakończenie rozmowy. Jest też dotykowe kółko sterujące z przyciskiem w środku i czterema nawigacyjnymi (kursorami) po bokach. Kursory są twarde i wymagające precyzyjnego nacisku. Nawet po kilku dniach intensywnego użytkowania zdarzało mi się nacisnąć „Back” zamiast prawego kursora, także inni użytkownicy skarżą się na ten sam problem.
Ogólnie przykro mi to pisać, ale brakuje tego, co czyni obsługę PDA szybką i wygodną: przycisków Start i OK, przycisków softowych, guziczka aparatu fotograficznego. Wszystkie te funkcje dostępne są za pośrednictwem ekranu dotykowego, a aparat trzeba uruchamiać z menu programów. To rozmyślne działanie producenta, ponieważ Touch Pro został przystosowany do obsługi palcami, ale wydaje mi się, że ekran Touch Pro jest po prostu za mały, aby dotykowa obsługa była w pełni ergonomiczna.
Na dolnej krawędzi znajduje się uniwersalne gniazdko mini-USB, służące też do ładowania baterii, podłączania słuchawek oraz pełni funkcję wyjścia TV. Obok jest malutki otworek ze schowanym przyciskiem resetu, a w narożniku kryje się rysik.