DataTraveler HyperX od Kingston to bardzo efekciarski gadżet. Jest w nim coś, co przykuwa uwagę. Ma być cool, ma być szybko – i tak jest. Brakuje szyfrowania, wodoodpornej obudowy. Jest speed.
W Kingston DataTraveler HyperX postawiono na młodzieżowy wygląd i parametry. Nie wiem do końca dlaczego tak jest, lecz takie rozwiązanie do mnie przemawia. Niby zwykły plastik z szybkim wnętrzem. Z drugiej strony tenże plastik w dotyku jest o wiele ciekawszy niż w tanich pamięciach Kingston. Czarny fragment plastiku jest delikatnie chropowaty, zaś niebieski przypomina metal. Cóż mogę powiedzieć? Tu czarny, tu niebieski, a tam mruga dioda. Dziecinne, proste do bólu, acz działa na wyobraźnię.