Wspomniany polski serwis jest wzorowym przykładem tego, jak skuteczna i owocna może być walka z pirackimi treściami wideo. Mieliśmy okazję zadać parę pytań na ten temat Jarosławowi Ćwiekowi, prezesowi zarządu spółki CwMedia S.A., będącej właścicielem serwisów CDA.pl i CDA Premium.
Benchmark.pl: Jakie konkretnie kroki są podejmowane przez CDA w celu zwalczania pirackich treści wideo z serwisu?
Jarosław Ćwiek: CDA.pl stosuje się do przepisów ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (tzw. USUDE), a co za tym idzie, realizuje wszystkie wymogi jakie ta ustawa nakłada. Najważniejsza jest tu oczywiście procedura „notice and take down”, która nakazuje wydawcy czy właścicielowi strony natychmiastową reakcję w przypadku zauważenia, że jakaś treść narusza czyjeś prawa autorskie. Wprowadziliśmy mechanizmy umożliwiające wszystkim użytkownikom serwisu, nie tylko tym zarejestrowanym, szybkie i łatwe zgłaszanie treści, które według nich są nielegalne. W praktyce wymaga to kliknięcia w link „zgłoś naruszenie”.
W świetle obowiązujących przepisów prawa to działanie wystarczające, ale uznaliśmy, że należy zrobić więcej. Dlatego uruchomiliśmy dla partnerów i dystrybutorów możliwość samodzielnego przeszukiwania i kasowania wszystkich materiałów naruszających prawo autorskie. Z tego narzędzia (direct take down tool) korzystają między innymi Anti-Piracy Protection, Monolith Films, Cyfrowy Polsat, Warner Bros Poland, Telewizja Polska S.A., FOX Group, Kino Świat, Gutek Film, M2 Films, BB Media czy Aurora Films. Mało który podmiot pozwala innym na tak daleko idącą ingerencje we własne zasoby i struktury serwisu.
Czy w planach jest wdrożenie kolejnych rozwiązań do walki z piractwem?
JĆ: Idealne byłoby wprowadzenie mechanizmu na wzór Content ID, co zrobił YouTube. Nota bene YouTube też na początku swej działalności był krytykowany za to samo co my teraz... Niestety nie jest to proste rozwiązanie, a jego wdrożenie jest skomplikowane. YouTube to międzynarodowy gigant mający do dyspozycji olbrzymie możliwości i środki. My nie. Nie znaczy to jednak, że stoimy bezczynnie. Edukujemy użytkowników i zachęcamy do przejścia na model Premium.
Czy (sądząc po Państwa statystykach) środki te są skuteczne? Czy po wprowadzeniu narzędzi liczba nielegalnych treści publikowanych w serwisie rzeczywiście maleje?
JĆ: Skala zjawiska, o które Pan pyta, drastycznie zmalała! Wprowadzone mechanizmy działają i są skuteczne. Obecnie ponad 90 procent treści naruszających prawo autorskie usuwane jest za pomocą narzędzia udostępnionego naszym partnerom i dystrybutorom, czyli wspomnianego „direct take down tool”. Na początku część partnerów twierdziła, że spychamy odpowiedzialność na nich i chcemy, żeby – mówiąc kolokwialnie – odwalali robotę za nas. To oczywiście nie była prawda, bo direct take down tool to nie jest rozwiązanie „zamiast”, ale opcja „dodatkowa”. I bardzo szybko wielu dystrybutorów i wydawców dostrzegło korzyści z tego podejścia.
O tym, jak się poprawiła sytuacja, mówi też raport Google Transparency. Każdy może sprawdzić, ile jest zgłoszeń adresów naruszających prawo autorskie w przypadku CDA.pl, a ile w przypadku innych stron. Oczywiście hipokryzją byłoby twierdzenie, że problemu w ogóle nie ma. Jest, ale on wynika z filozofii działania platform hostingowo-społecznościowych. Robimy jednak wiele, by go zminimalizować i chyba nam się to udaje.
I jeszcze jedno. Mówimy o jednym z największych w Polsce serwisów z treściami wideo, którego miesięcznie odwiedzają miliony internautów, tymczasem skala zgłoszeń we wspomnianym Google Transparency za ostatni okres to nieco ponad sto adresów.
Liczba osób płacących abonament w CDA Premium to już ponad 80 tysięcy. Sam serwis jest drugą siłą na rynku VOD Premium (pod względem liczby odwiedzających).
Udostępniliście więc Państwo narzędzia dystrybutorom. Czy spotkało się to z ciepłym przyjęciem tych ostatnich i pojawiły się jakieś konkretne korzyści?
JĆ: Liczba dystrybutorów, którzy z nami współpracują w ramach CDA Premium, stale rośnie. Tak samo, jak rośnie pula filmów w CDA Premium, których jest już ponad 3600. Mówimy tylko i wyłącznie o filmach pochodzących z legalnych źródeł, pozyskanych na drodze umów z dystrybutorami. Do końca 2017 spółka przekaże partnerom ok. 6 milionów złotych z tytułu opłat licencyjnych. To chyba najlepsza odpowiedź na Pana pytanie. Zdecydowana większość dystrybutorów przestała traktować CDA jak wroga, a zaczęła jak partnera. I to przynosi wszystkim korzyści.
A co z darmowym CDA – czy zniknie albo zmieni formę w przyszłości?
JĆ: CDA.pl nie zniknie, bo CDA.pl to przede wszystkim platforma hostingowo-multimedialna o charakterze społecznościowym. Współpracujemy z większością sieci partnerskich dla twórców wideo, np. Lifetube, Gamellon, EpicMakers (Agora), VideoBrothers czy Grupa ZPR Media. Na mocy umów z tymi podmiotami na CDA.pl jest już grubo ponad sto tysięcy materiałów wideo! Zamknięcie CDA.pl to byłoby klasyczne wylanie dziecka z kąpielą.
Minęło już trochę czasu od premiery CDA Premium. Da się ocenić czy popularność CDA zadziałała na korzyść nowej usługi?
JĆ: I tak i nie. Ci z użytkowników, którzy na CDA.pl szukają tylko filmów i seriali, przechodzą na CDA Premium. A my robimy wiele, by ich do tego zachęcić. Udostępniamy coraz więcej filmów pochodzących od dystrybutorów za przyzwoite pieniądze. I o ile we wrześniu 2016 roku osób płacących abonament w ramach CDA Premium było ok. 20 tysięcy, o tyle rok później, czyli we wrześniu 2017 roku było ich już ponad 80 tysięcy! Jak widać, Polacy nie mają problemu z płaceniem za dostęp do legalnych filmów.
Natomiast nie pomaga o tyle, że znaczna część tzw. środowiska i konkurencji robi co może, żeby przedstawić CDA w niekorzystnym świetle, mówiąc wprost (to cytat z jednej z wypowiedzi z prasy), że CDA Premium urosło „na kradzionym”. To nie ułatwia współpracy. Nie boimy się krytyki, nie mamy też problemu z przyznaniem do błędów, ale chcielibyśmy, żeby nasza działalność była przedstawiana rzetelnie. Jeżeli więc mowa o materiałach naruszających prawa autorskie, to powinno się też powiedzieć, co firma zrobiła i co robi, żeby z tym zjawiskiem walczyć. A robi sporo i efekty są więcej niż widoczne. Na całe szczęście coraz więcej osób i mediów, w tym też takich, których na pewno nie można posądzić o przychylność do nas, dostrzega jednak te nasze starania.
Użytkownicy i media mogą doceniać te starania, ale dlaczego właściwie warto wydać 20 zł właśnie na CDA Premium?
JĆ: To w tym momencie chyba najniższa na rynku miesięczna opłata za dostęp do tak pokaźnego katalogu filmów. I to filmów bardzo zróżnicowanych tematycznie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i każdego miesiąca pojawiają się nowe pozycje. Korzystanie z CDA Premium jest też w pełni bezpieczne. Użytkownik ma 14 dni na sprawdzenie, czy usługa mu odpowiada. Przed upływem tych 14 dni może zrezygnować bez podawania powodu i nie zapłaci ani złotówki. Potem abonament wynosi 19,90 za miesiąc i to wszystko. Nie ma żadnych haczyków, długich okresów trwania umowy i kar za ich zerwanie.
Rozbudowa katalogu filmów, umowy z nowymi dystrybutorami czy zakup licencji bezpośrednio u zagranicznych producentów to nie jedyna nasza aktywność mająca uatrakcyjnić CDA Premium. Już teraz mamy wygodną aplikację na Androida, pracujemy nad wersją na iOS oraz na Smart TV. Nie stoimy w miejscu, przeciwnie.
Dziękuję Panu Jarosławowi Ćwiekowi za odpowiedzi i Panu Wolfgangowi Laskowskiemu za pomoc w realizacji artykułu.
Komentarze
14Myślę że ostatni akapit pierwszej strony dobrze podsumowuje. Nie ważne czy taki Netfix będzie w 32K 16768p i 512fps jak się wychowałem, na szczęście, na divixach 270p, analogowej naziemnej TV i takie CDA za free w 360p 24fps całkowicie mi wystarcza. Na szczeście małe wymagania = małe koszty = większe zadowoloenie :) Nie trzeba mieć wszystkiego.
Swoją drogą, łatwo też zabusować cudze wideo jak w przypadku tej produkcji IPNu, gdzie jedno zgłoszenie wystarczyło aby film zniknął na kilka dni z sieci...
Niestety obecnie youtube zaczyna przypominać wysypisko śmieci nad którym, nikt nie panuje, a stosowane przez niego mechanizmy jedynie szkodzą autorom.
Kwestia dostępności wideo niedługo po premierze na małym ekranie za pośrednictwem VOD może przynieść naprawdę spore korzyści - nie każdy lubi chodzic do kina ale film chętnie by obejrzał sobie w domu. Ci co wolą oglądać na dużym ekranie chodzą chętnie do kin.
Kwestia jest zawsze finansowa - żeby taki netflix dostał taką nowość to musi sporo zapłacić niestety a tego abonament nie pokryje.
Wole dać 10 zł miesięcznie na utrzymania naszego serwisu torrentów niż na taki shit jak CDA :D
Czy cuda premium ma reklamy?
Czy cuda premium ma reklamy?