Windows 10 to system, który jest na bieżąco aktualizowany. O jakie ciekawe funkcje wzbogacił go Microsoft w ciągu dwóch lat od premiery?
29 lipca 2015 roku na rynku oficjalnie pojawił się on. Jest - lub jak kto woli miał być - kolejnym udanym systemem operacyjnym z Microsoft (jeśli trzymać się reguły, że udany jest "co drugi”, a więc po „ikspeku” i „siódemce”). W kwestii tego, czy Windows 10 rzeczywiście "jest udany", do dziś użytkownicy nie mogą dojść do porozumienia. Na nic jednak spory, bo według giganta z Redmond jest on obecnie „jedynym słusznym”.
Windows 10 powstał jako urzeczywistnienie koncepcji systemu ewoluującego. Innymi słowy, te ostatnie już być może „Okienka” są dynamicznie rozwijane, a co jakiś czas na światło dzienne wychodzi duża aktualizacja, obfitująca (przynajmniej według Microsoftu) w nowe funkcje, narzędzia i rozwiązania. Dziś mijają dwa lata, odkąd „Dziesiątka” jest z nami, więc przyjrzyjmy się, jaka rzeczywiście ewolucja dokonała się na naszych oczach.
Postanowiliśmy podsumować dziesięć najważniejszych / najciekawszych / najgłośniejszych nowości, jakie w systemie Windows 10 pojawiły się już po jego oficjalnej premierze dwa lata temu w ramach trzech dotychczasowych aktualizacji. Oto one.
Odświeżony interfejs
Zacznijmy od tego, że wraz z pojawianiem się nowych funkcji Windows 10 zmienił się też nieco wizualnie. Przede wszystkim bardziej dopracowane stało się menu Start – nie tylko pojawiła się możliwość tworzenia folderów, ale też maksymalna liczba obsługiwanych aplikacji wzrosła z 512 do 2048 (choć trudno powiedzieć, czy wcześniejszy limit był aż tak wielkim problemem). Zwiększyła się także funkcjonalność Centrum Akcji (tego z prawej strony) oraz dodana została funkcjonalna sekcja „Dzisiaj” z kalendarzem i terminarzem (aktywowana po kliknięciu na aktualną godzinę).
Szersze możliwości personalizacji
W porównaniu do pierwszego wydania Windows 10 pozwala też na więcej w zakresie personalizacji. Największe znaczenie (bo też najbardziej go brakowało) miało pojawienie się ciemnego trybu, przy którym znacznie lepiej pracuje się po zmroku (włącza się go w: Ustawienia→Personalizacja→Tryb Ciemny). Dodatkowo rozbudowana została sekcja „Kompozycje”, dzięki czemu użytkownicy mogą wreszcie dostosować do swoich potrzeb i preferencji praktycznie każdy pojedynczy element wizualny systemu (i to w całkiem przyjazny sposób).
Bardziej przejrzyste ustawienia
Microsoft szybko zorientował się, że Ustawienia nie zostały podane w najlepszy sposób, dlatego też wraz z kolejnymi aktualizacjami je ulepszał. Najpierw odświeżył ich wygląd, by były bardziej przejrzyste, później zaczął rozszerzać możliwości dokonywania zmian w preferencjach. Oprócz wspomnianych już ustawień graficznych pojawiły się kategorie „Aplikacje” i „Gry” (dzięki czemu łatwiej jest się do nich dostać), a także poszczególne opcje zostały rozmieszczone bardziej intuicyjnie, dzięki czemu odnalezienie interesujących nas ustawień nie stanowi już większego problemu.
Większa kontrola nad prywatnością i poprawione bezpieczeństwo
Windows 10 wraz z Creators Update dorobił się też wreszcie konkretnych ustawień prywatności. System pozwala włączać lub wyłączać poszczególne opcje, które mogą zagrażać anonimowości (ale które są też konieczne do poprawnego działania niektórych funkcji). O tym, jak je ustawić, każdy musi zadecydować sam, ale grunt, że jest taka możliwość. Wyraźnie poprawiony został także program Windows Defender, który skuteczniej radzi sobie z zagrożeniami w sieci, ma przyjaźniejszy użytkownikom interfejs oraz oferuje (od ostatniej aktualizacji) szersze opcje skanowania, narzędzie do określania kondycji komputera i funkcję „Refresh Windows”.
Ulepszony Microsoft Edge
Kolejną aplikacją, która została udoskonalona już po premierze nowych „Okienek”, jest Microsoft Edge, a więc domyślna przeglądarka internetowa. Dodano wsparcie dla rozszerzeń (których jest jednak jak na lekarstwo), zintegrowano blokadę Flasha oraz poprawiono importowanie danych pomiędzy przeglądarkami. Najważniejsze nowe funkcje dotyczą jednak kart. Raz, że można je teraz łatwo podglądać i dwa – można je odłożyć do późniejszego przeczytania – innymi słowy: oczyścić okno programu tak, by zawsze można było wrócić do wcześniejszego ustawienia.
Game Mode i inne funkcje dla graczy
Microsoft nie ukrywa, że dąży do tego, by Xbox One i komputery z systemem Windows 10 były jedną platformą. Stąd też liczne funkcje, które obejmują swoim zasięgiem te dwa rodzaje urządzeń (np. Xbox Play Anywhere). Gigant postarał się też o to, by granie na komputerach było możliwie najwygodniejsze. Dlatego wprowadził Game Mode (przekierowywanie zasobów na grę, a nie aplikacje działające w tle), Pasek Gier (aktywowany przez Win+G, dający dostęp np. do robienia screenów i zmiany ustawień) oraz aplikację Beam to strumieniowego przesyłania wideo.
Redukcja światła niebieskiego
Wszystkie dotychczasowe aktualizacje systemu Windows 10 wprowadzały mniejsze lub większe nowości do panelu ustawień, poszerzające możliwości personalizacji. W każdej takiej paczce znajdowały się też rozwiązania, mające na celu poprawę ergonomii. Redukcja światła niebieskiego (czy też: ustawienia nocne) to funkcja, która kwalifikuje się do obu tych kategorii, a która (niczym rewelacyjny f.lux) pozwala zmieniać temperaturę barw na ekranie w zależności od pory dnia, aby oczy możliwie najmniej męczyły się podczas korzystania z komputera. Mała, ale świetna funkcja.
Windows Subsystem for Linux
Mówią, że po aktualizacji Anniversary Update piekło zamarzło. Oto bowiem Microsoft postanowił uwzględnić w swoich działaniach system Linux. Konkretnie – postawił na „Windows Subsystem for Linux”. Rozwiązanie to oznacza możliwość korzystania w najnowszych „Okienkach” z linuksowego wiersza poleceń (z bash, ssh, git, apt itd.). Na tę wieść szczególnie ucieszyli się developerzy, którzy regularnie korzystają zarówno z systemu Windows, jak i dystrybucji linuksowych.
Windows Ink
Windows Ink to jedna z najważniejszych nowości w „Dziesiątce”, która pojawiła się wraz z rocznicową aktualizacją. Dzięki tej funkcji korzystanie z systemu na urządzeniach z ekranem dotykowym jest dużo bardziej intuicyjna. Możliwe jest bowiem sporządzanie odręcznych notatek, rysowanie szkiców, kreślenie i zakreślenia tekstu w Wordzie czy posługiwanie się wirtualną linijką. Krótko mówiąc jest to narzędzie, które pozwala zmienić laptopa lub tablet w elektroniczny brudnopis. Wśród obsługiwanych aplikacji są zaś między innymi: Mapy, Zdjęcia i Microsoft Edge.
Windows Hello i „Goodbye”
Windows Hello to funkcja, która pozwala zalogować się w komputerze poprzez samo pokazanie twarzy do kamery lub też skorzystanie z czytnika linii papilarnych. Była ona dostępna w Windows 10 od początku, ale rocznicowa aktualizacja pozwoliła wykorzystać ją także w logowaniu się w aplikacjach i na stronach internetowych. Creators Update natomiast wprowadziło „dynamiczne blokowanie”, które blokuje dostęp do komputera w momencie, gdy od niego odejdziemy (a konkretnie: gdy znajdziemy się poza zasięgiem Bluetootha). Ot, ciekawostka.
Tak prezentuje się nasze zestawienie najciekawszych nowości, będących wynikiem dwóch lat intensywnego rozwoju. Intensywnego, przynajmniej według Microsoft. Zapraszamy do dzielenia się swoimi opiniami i odczuciami.
Komentarze
16Obecnie nie wrócił bym już do win7
Dziękuję zostanę przy Win7 aż mnie siłą nie wykopią :P
I uważam, że 10 nie potrzebowała żadnej aktualizacji by być lepszą od 7. Była już od początku.
Weźmy taki Game Mode :)
A czy dalej to tak świetnie działa, czy można już to włączyć?
https://www.youtube.com/watch?v=LfoJO_eThTY
Na początku było trochę niedoróbek ale ostatecznie wszystko obecnie działa OK. Problemów ze stabilnością nie miałem żadnych od samego początku.
Wszystkie komputery pod moja opieką chodzą obecnie pod 10-ką.
Zasadnicza uwaga - od samego początku używam Start10 i bez tego nie wyobrażam sobie używania 10-ki. Powrotu do 7-ki również nie brałbym pod uwagę.
Za największe udogodnienie wprowadzone w kolejnych dużych aktualizacjach uważam możliwość powiązania aktywacji z kontem użytkownika Microsoft (już nie pamiętam w której to było).
Jedynie teraz mam problem z zainstalowaniem aktualizacji Creators Update. Zatrzymuje mi się na 83% i nie chce za nic w świecie pójść do przodu :/
Nawet M$ ciągłe rozwijanie w nieskończoność tego samego OS nie będzie się opłacało, bo szybko ich by na PCetach zastąpił albo Linux jakiś albo OSX [z tym drugim bardziej prawdopodobne].
Jednak jak uczy historia (w biblii też to jest): co dziś jest tajemnicą jutro będzie jawne (np dla piratów, mafii etc).
Czyli przez jakiś czas będą oni mieć dostęp do setek milionów komputerów (zanim nieświadomy Kowalski nie zmieni systemu na nowszy - chwilowo odporny). I też będą mogli a to wyłączyć Ci kartę muzyczną (taki kaprys), a to rozwalić system albo np spalić płytę główną czy dysk. System zewnętrzny ani Ty użytkowniku NIC o tych działaniach nie będziecie wiedzieć. Tylko płać i płacz. Tym są nowe windowsy !