Alphabet - oto najwyżej wyceniana firma na świecie. Przyglądamy się jej strukturom, stanowi i planom na przyszłość.
Została powołana do życia ledwie pół roku temu (11 sierpnia 2015), a już dziś jest najcenniejszą spółką świata. Mowa o Alphabet – holdingu i konglomeracie, do którego należą firma Google i wszystkie przedsiębiorstwa oraz grupy, które były jej własnością. Według ostatnich wyników finansowych pod względem wartości Alphabet pokonał Apple, detronizując giganta z Cupertino po 3 latach panowania.
Spółka Alphabet jest obecnie wyceniana na około 554 miliardy dolarów, podczas gdy wartość Apple szacowana jest na 534,5 miliarda dolarów. Dodajmy jeszcze dla porównania, że w przypadku Microsoftu jest to 432,5 miliarda, a Facebooka – 327,5 miliarda. Na giełdzie Alphabet od samego początku cieszy się tendencją wzrostową.
Alphabet jest strzałem w dziesiątkę
Chociaż Apple w każdej chwili może odrobić stratę do Alphabetu (tym bardziej, że premiera nowego iPhone’a jest coraz bliżej, a wkrótce możemy też doczekać się zapowiedzi ciekawych projektów, między innymi samochodu elektrycznego), to zdecydowanie można już dziś ogłosić, że powołanie spółki do życia było strzałem w dziesiątkę.
Czym jednak w ogóle Alphabet jest? To holding i konglomerat, na którego czele stoi Larry Page (współzałożyciel Google), a pod którego skrzydłami znajduje się firma Google i inne należące do niej przedsiębiorstwa. Na samo Google składają się: wyszukiwarka, wszystkie serwisy sieciowe (Gmail, Mapy, YouTube itd.), usługi reklamowe oraz Android.
Oprócz samego Google w skład Alphabetu wchodzą również: laboratoria badawcze Calico, Google X i Verily, operator internetowy Fiber, przedsiębiorstwo zajmujące się rozwojem z zakresu inteligentnego domu Nest oraz podmioty biznesowe w postaci Google Capital i Google Ventures.
Wszystkie przedsiębiorstwa wchodzące w skład Alphabetu mogą działać w pełni niezależnie od siebie, co oznacza, że pozostawiona jest im duża swoboda. Jednocześnie jednak pracują wydajniej, ponieważ mają odrębne zarządy kierownicze. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie te przedsiębiorstwa działają wspólnie na korzyść Alphabetu, przykładając się do budowy globalnego i wszechstronnego giganta. Jak widać, koncepcja się sprawdza.
Siedem miliardowych produktów
O potędze Alphabetu świadczy też fakt, że pod jego skrzydłami znajduje się już siedem produktów, które każdego miesiąca docierają do ponad miliarda użytkowników. Największą popularnością cieszy się oczywiście najstarsza z usług Google, a więc wyszukiwarka internetowa, będąca dla wielu jedną z podstawowych stron, a w licznych przypadkach także stroną startową w przeglądarce.
Na liście tej znajdziemy również cztery inne usługi internetowe znajdujące się w ofercie Google. To przede wszystkim najpopularniejsza platforma z (bardziej i mniej) amatorskimi filmikami – YouTube, ale też zaawansowana usługa mapowa – Mapy, przeglądarka internetowa utrzymująca od wielu miesięcy pozycję lidera – Chrome oraz poczta e-mail, która dopiero co osiągnęła barierę miliarda użytkowników – Gmail.
Pozostałe dwie pozycje na liście miliardowych produktów Alphabetu należą do usług mobilnych Google, a więc systemu operacyjnego Android oraz sklepu z kompatybilnymi z nim aplikacjami – Google Play. To właśnie ten ostatni, wraz z YouTube’em, stanowią dla holdingu jedne z podstawowych źródeł przychodów.
Mierzą wysoko – wydają niemało
Popatrzy jednak w przyszłość. Dzięki dokładnemu podziałowi zarząd Alphabetu ma nadzieję na to, że uda się osiągać jeszcze większe sukcesy. Najważniejsze cele holdingu są określane jako „moonshots” – to między innymi samokierujące się auto, Project Loon (balony dostarczające Internet tam, gdzie wcześniej nie było to możliwe) i Project Tango (technologia rzeczywistości rozszerzonej). O tych i o innych szalonych rzeczach przeczytacie tutaj.
To ogromne projekty i Alphabet nie boi się na nie wydawać pieniędzy. Inwestuje mnóstwo i jak na razie sporo na tym traci. W samym ubiegłym roku „moonshots” spowodowały straty w budżecie na poziomie 3,6 miliarda dolarów. Alphabet wierzy jednak, że gdy już udowodnią one swoją wielkość, wszystko się zmieni. – „Chcemy tworzyć przełomowe rozwiązania”.
Źródło: VentureBeat, Popular Science, Business Insider, Wired, Motherboard
Komentarze
5Matka? W żaden sposób podchodząc do tematu nie da się określać tej spółki matką Google. Alphabet istnieje pół roku, Google X lat.
Niby to nic takiego ale gdyby G. "rozdrobniło" je to cena poleciałaby dodatkowo do góry.