Na swoim oficjalnym blogu AMD, Godfrey Cheng poruszył temat przyszłości dedykowanych kart graficznych ATi w kontekście nachodzących APU - Ontario, a przede wszystkim Llano.
Warto przeczytać: | |
Co się stanie, gdy zarówno wydajny procesor, jak i wydajna karta graficzna znajdą się na jednym kawałku krzemu? Według Chenga "układy AMD APU będą miały wydajność podobną do niektórych dedykowanych kart graficznych, ale nie dościgną tych najlepszych." X-bit labs przechodzi do konkretów. Wbudowane w Llano procesory graficzne mają być wyposażone w nawet 480 jednostek cieniujących, czyli więcej niż ma HD5570. Oznaczałoby to powolne zmniejszanie sprzedaży budżetowych kart graficznych. Jednocześnie będzie to spory sukces dla AMD i poważne problemy dla Intela, czy platformy NVIDIA ION.
Należy także przypomnieć, że Llano to nie tylko "grafika", ale również czterordzeniowe procesory (CPU), które będą bazować na serii Phenom II. Dzięki pominięciu zewnętrznej magistrali komunikacyjnej, obie części układu APU mogą bardzo łatwo i szybko wymieniać między sobą informację. Nadal jednak do najbardziej wymagających gier czy programów będziemy potrzebowali "normalnych" kart graficznych. Być może nadejdą kiedyś czasy, w których unowocześnienie PC będzie polegało na wymianie jednego kawałka krzemu...
Źródło: X-bit labs, AMD Blog
Polecamy artykuły: | ||
Ile rdzeni powinien mieć twój procesor? | Poradnik: jak wybrać smartfona | 3D TV: rewelacyjne telewizory czy sukces marketingu? |
Komentarze
25Jak tak, to i dla graczy może mieć APU sens.
Nigdy procek nie bedzie mogl miec w sobie wypasionej grafy, raczej w druga strone - grafa bedzie miala procek ;) Wiele kart graficznych obecnie na rynku jest wydajniejsza niz najlepsze procesory.
W końcu z jakiegoś powodu karty mają po te 512M, 1G bajtów. I chyba szersze magistrale od procesorowych.
Ciekawa też będzie cena i kwestia wydajności w relacji do mocy. Teraz możemy sobie wymienić karte na mocniejszą. Problematyczne jest to w przypadku zintegrowanych ukadów.
Więc jakie niby zalety będą, bo ja widze same wady.