Bolt uruchamia program rejestracji rozmów w swoich autach. Od poniedziałku, 28 sierpnia, na podsłuchu mogą być kierowcy oraz pasażerowie.
Jeden z największych miejskich przewoźników zamierza korzystać z podsłuchu. Aplikacja Bolt zyska funkcję rejestracji dźwięku. Audio monitoring będzie dotyczył wnętrza samochodu i urochomić go może zarówno pasażer jak i kierowca. To bardzo kontrowersyjne rozwiazanie będzie dostarczane w sposób, który budzi zastrzeżenia w kwestii bezpieczenstwa danych.
Aplikacja Bolt
Bolt działa we wszystkich dużych polskich miastach, oferując ich mieszkańcom przejazdy samochodami osobowymi i dostawy żywności. Korzystający z jego usług muszą używać aplikacji mobilnej. To ona służy do zamówienia, kontrolowania trasy oraz płatności.
Według “Rzeczpospolitej” już w poniedziałek, 28 sierpnia w aplikacji Bolt pojawi się kolejna funkcja: rejestrowania dźwięku. Będzie ona dostępna podczas przejazdu z Boltem, a uruchomić ją może zarówno kierowca jak i pasażer.
Rejestracja rozmów podczas przejazdu Boltem
Monitoring audio ma zwiększyć bezpieczeństwo korzystających z Bolt pasażerów oraz współpracującym z nim kierowców. Pozwoli też przewoźnikowi obiektywnie rozpatrywać kwestie sporne dotyczące jakości usługi transportowej.
Nagranie rejestrować ma smartfon tego użytkownika, który uruchomił monitoringu audio. Zostanie też automatycznie zakończone w momencie, kiedy system informatyczny dostanie informację o końcu kursu. Tak utworzona ścieżka dźwiękowa będzie szyfrowana i usuwana z urządzenia po 24 godzinach.
Nie jest też niezwykłym pomysłem. Polska jest jednym pierwszym z krajów, gdzie dochodzi do wdrożenia, ale podobny plan ma nie tylko Bolt. Audio monitoring rozważa także Uber. Mimo to jest to rozwiązanie kontrowersyjne i nie bez przyczyny może kojarzyć się z podsłuchem.
Kontrowersje związane z nagrywaniem rozmów
Użytkownicy aplikacji uruchamiając monitoring, nie muszą otrzymywać dodatkowej zgody od osób obecnych na pokładzie auta.
Mój głos jest dobrem osobistym, podlega on ochronie prawnoautorskiej, podobnie jak nasza prywatność. Nagranie głosu nie mogłoby zatem zostać np. upublicznione bez naszej zgody. Tyle że pewnie każdy zamawiający taksówkę przez aplikację Bolt kliknie akceptację regulaminu, a zgoda uchyla bezprawność
– wyjaśnia na łamach Rzeczpospolitej Konrad Zacharzewski, Kierownik Katedry Prawa Handlowego i Rynku Kapitałowego w Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Bolt i każdy usługodawca, który chce podobną praktykę stosować, może więc pozbawić nas prywatności jednym skutecznym zapisem w regulaminie.
To jednak tylko część problemu. Nagranie ma być szyfrowane, ale może być przechowywane na nośnikach należących formalnie do pasażerów i kierowców. Takie rozwiązanie nie jest bezpieczne. W problematycznych sytuacjach, kiedy dochodzi do zagubienia lub kradzieży urządzenia mobilnego odpowidzialność za zachowanie poufności nagrania zaczyna być dyskusyjna.
Bolt nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa powierzanych danych i niezrozumiałą jest sytuacja, kiedy nie zamierza angażować się w dostarczenie użytkownikom aplikacji bezpiecznego nośnika danych. Od poniedziałku korzystanie z przejazdów Boltem oznacza, że rozmowy prowadzone w samochodzie nie są poufne, a ich treść może być przetwarzana w zaskakujący sposób.
Źródło: Rzeczpospolita, zdjęcie: matriały prasowe Bolt
Komentarze
3