Canon EOS 60Da: aparat cyfrowy dla podglądaczy nocnego nieba

Canon zaprezentował lustrzankę Canon EOS 60Da, którą wyposażono w specjalnie zmodyfikowany filtr IR. Przepuszcza on znacznie więcej światła czerwonego, a zwłaszcza linii H alfa o długości około 656 nm, które odpowiadają między innymi za efektowne obrazy mgławic dyfuzyjnych.

W 2005 roku na rynku pojawił się 8-megapikselowy Canon EOS 20Da, który przeznaczono dla miłośników astrofotografii. Choć grono entuzjastów takiego fotografowania jest znacznie mniejsze niż zwykłych fotografujących, to jest na tyle duże, że japoński koncern nie zawahał się wypuścić takiej konstrukcji.

Po siedmiu latach, firma zapewne doszła do wniosku, że technologia posunęła się na tyle do przodu, że warto odświeżyć linię astro-aparatów. Canon EOS 60Da podobnie jak „poprzednik” dysponuje zmodyfikowanym filtrem IR, który zainstalowano przed matrycą.

Zewnętrznie i w dużym stopniu wewnętrznie Canon EOS 60Da to ten sam aparat co zwykły Canon EOS 60D. Ma 18-megapikselowy sensor APS-C CMOS, 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 1040 tysiąca punktów i wyposażony jest w procesor DIGIC 4. Różnica tkwi we wspomnianym filtrze IR. W standardowej konstrukcji filtr ten ma za zadanie blokować podczerwień, tak aby zdjęcia miały prawidłowe kolory. Niestety, ze względu na brak ostrego odcięcia, filtr IR blokuje także w dużym stopniu najdłuższe fale światła czerwonego.

W Canonie EOS 60Da zintegrowany z dolnoprzepustowym filtr IR przepuszcza, w porównaniu z tradycyjną lustrzanką (w tym przypadku modelem 60D), trzykrotnie więcej światła dla fal odpowiadających długością liniom H alfa. To właśnie czerwone światło odpowiada za efektowne obrazy wielu obiektów na niebie, a w szczególności czerwonych mgławic emisyjnych. W takich mgławicach obszary zjonizowanego wodoru (świecące w paśmie H alfa) mają bardzo różnorodny kształt - włókien, pierścieni itp... Na zdjęciu wykonanym tradycyjnym aparatem cyfrowym obszary emisji H alfa wyglądają niepozornie w porównaniu z fotografiami z Canona EOS 60Da.

Porównanie zdjęć z modelu 60D i 60Da (przykład z japońskiej strony Canona).

Warto zwrócić uwagę, że w porównaniu z Nikonem D800E, który również ma zmodyfikowany filtr dolnoprzepustowy, efekt działania jest w tym przypadku odmienny. W Nikonie ostatecznie mamy wyeliminowany wpływ filtru dolnoprzepustowego, lecz nadal blokowana jest podczerwień i można robić kolorowe zdjęcia. W Canonie filtr dolnoprzepustowy przepuszcza znacznie więcej światła o większych długościach fal. Z tego też powodu Canon EOS 60Da nie nadaje się najlepiej do tradycyjnej fotografii. Zdjęcia wykonane takim aparatem będą miały czerwoną dominantę kolorystyczną.

Canon kładzie nacisk na filmowe cechy swoich aparatów, także i tutaj postanowił wtrącić swoje trzy grosze. Proponuje wykorzystanie Canona EOS 60Da do poklatkowych filmów demonstrujących zmienność nocnego nieba. Do tego celu przydatny jest programowalny wężyk spustowy TC-80N3 oraz zasilacz ACK-E6 (pozwala na długą pracę aparatu w niesprzyjających dla akumulatora warunkach). Wężyk spustowy, przydatny także podczas zdjęć, możemy podłączyć dzięki dołączanemu w zestawie z 60Da adapterowi Canon RA-E3.

Astronomiczny Canon nie będzie zabawką dla każdego i dlatego firma planuje ograniczoną serię tych aparatów. Cenę ustalono na około 1400 euro - znacznie więcej niż tradycyjnego EOSa 60D, którego korpus można obecnie kupić za mniej niż 4000 złotych. Canon EOS 60Da do sprzedaży wejdzie w czerwcu bieżącego roku.

Więcej o fotografii i astronomii:

• Canon 5D Mark III: premiera aparatu z matrycą 22,3 Mpix i 61-punktowym autofokusem
• Curiosity: najbardziej zaawansowany technologicznie łazik marsjański wystartował
• Nvidia Tesla pomoże Part-Time Scientists stworzyć łazik księżycowy - Google Lunar X PRIZE
• Gigapikselowy sensor stworzy model 3D Galaktyki

Źródło: Canon