W Wenezueli doszło do próby zamachu, w której wykorzystane zostały drony. Czy można było tego uniknąć? Czy jesteśmy w stanie skutecznie zapobiegać atakom bombowym z użyciem latających bezzałogowców?
W miniony weekend w Caracas odbywały się uroczystości obchodów 81. rocznicy utworzenia Gwardii Narodowej. Podczas przemowy prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro nagle doszło do niespodziewanej sytuacji – para prezydencka uniosła głowy, tłum rozpoczął chaotyczny bieg, a żołnierze rzucili się, by chronić głowę państwa. Na niebie pojawiły się bowiem dwa drony, które miały zostać wykorzystane w zamachu.
Zamach na głowę państwa z wykorzystaniem dronów
Ostatecznie prezydentowi i jego najbliższym współpracownikom nic się nie stało, ale siedmiu żołnierzy zostało rannych. Mogło być znacznie gorzej, bo agencja Reuters donosi, że drony były wypełnione materiałami wybuchowymi, a zdołały one podlecieć bardzo blisko. ...Oczywiście o ile informacje te są prawdziwe, bo pojawiają się różne wersje wydarzeń.
To, jak było naprawdę, być może nigdy nie stanie się jasne. Warto w tym momencie zadać sobie jednak pytanie o to, czy można było uniknąć takiej sytuacji i czy da się skutecznie zabezpieczyć najważniejsze wydarzeniami przed tym nowym zagrożeniem z powietrza, jakim jest dronowy atak bomowy?
Atak z drona - czy można go uniknąć?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Można by w tym celu wykorzystać przede wszystkim tak zwane tarcze antydronowe. Służą one do monitoringu strefy powietrznej na danym terytorium i natychmiastowo wysyłają informację, gdy jakiś bezzałogowiec znajduje się tam, gdzie nie powinno go być.
Etapem drugim mogłoby być skorzystanie z DroneGuna, a więc broni zagłuszającej, która odcina drona od sygnałów satelitarnych, a następnie zmusza go do wylądowania w miejscu, w którym nie będzie już stanowić zagrożenia.
DroneGun od DroneShield
Rzecz w tym, że wszystkie te narzędzia sprawdzają się może przy ochronie planu zdjęciowego nowych Gwiezdnych wojen, ale w „poważniejszych” zastosowaniach bywa różnie. Zwraca na to uwagę David Glawe, amerykański podsekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego ds. Wywiadu i Analizy: „To bardzo poważna, zbliżająca się groźba, na którą nie jesteśmy przygotowani. Nie jesteśmy w stanie skutecznie przeciwdziałać takiemu wykorzystaniu dronów”.
Narzędzia zakłócające fale radiowe powodują problemy z komunikacją mobilną, co tylko pogarsza bezpieczeństwo. Wystrzelenie pocisków w (latającego nad głowami tłumu) drona wypełnionego po brzegi materiałami wybuchowymi też nie brzmi jak najlepszy pomysł, a geofencing (czyli tworzenie stref wyłączonych z ruchu) można obejść.
To wszystko to zatem złe wiadomości, tym bardziej że można być przekonanym o tym, że…
To nie był ostatni taki atak (nie był też pierwszy)
Wenezuelski minister spraw wewnętrznych Nestor Reverol poinformował, że zatrzymano sześciu podejrzanych, którzy mieli używać dwóch dronów DJI M600 z kilogramem materiałów C-4 każdy. Jeden i drugi bezzałogowiec mógł spowodować wybuch o promieniu 50 metrów – dobrze wycelowany byłby zatem dużym zagrożeniem. Trudno więc przypuszczać, by nikt nie zechciał powtórzyć takiej próby.
„To oczywiste, że coraz bardziej zaawansowane drony stają się kluczowym narzędziem rewolucjonistów” – powiedział prof. Rodd Humphreys z University of Texas w rozmowie z serwisem Wired. Zamach na prezydenta Wenezueli nie był zresztą pierwszą próbą takiego wykorzystania bezzałogowców. Na przykład ISIS od lat używa dronów do zrzucania granatów.
Drony znajdują też wiele innych, sprzecznych z prawem zastosowań: od przemytu, po infekcje. – „Zagrożenie stwarzane przez te urządzenia nie jest hipotetyczne – jest tu i teraz”, dodał Glawe.
Źródło: Quartz, Engadget, Wired, Reuters, BBC, inf. własna. Foto: Powie/Pixabay (CC0)
Komentarze
20Zabrzmię jak miłośnik teorii spiskowych, ale mam wrażenie, jakby to sam prezydent Wenezueli to ukartował, aby zwiększyć poparcie dla siebie.
duszę diabłu sprzedam za czteropak czegoś zimnego dostarczonego dronem pod okno....