Nauka

Dwie wyjątkowe misje kosmiczne w tarapatach tuż po starcie

przeczytasz w 3 min.

Co za dużo to niezdrowo - tak można powiedzieć o dwóch z czterech misji wyniesionych w czwartek w kosmos za pomocą rakiety Falcon 9. IM-2 Intuitive Machines oraz Chimera GEO-1, mają się dobrze. Za to orbiter księżycowy Lunar Trailblazer i sonda Odyn już są w tarapatach.

Nocą ze środy na czwartek (26/27 lutego) z centrum kosmicznego Kennedy’ego na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 z czterema pojazdami na pokładzie. Takie misje, które określa się mianem współdzielonych (rideshare) to już tradycja w przypadku SpaceX. Często są to misje, gdzie takich satelitów jest dużo, tym razem były to tylko cztery obiekty. Największy z nich to Athena, czyli lądownik Intuitive Machines. Ten działa bezproblemowo, przynajmniej na razie. Podobnie jak ważący 300 kilogramów testowy pojazd Chimera GEO-1, na pokładzie którego znajduje się cubesat - cel misji nie jest jednakże nam znany. Za to z dwoma mniejszymi pojazdami, bardzo ważnymi dla eksploracji kosmosu, kontrola naziemna już ma poważne problemy.

Pierwszy z tych pojazdów to księżycowy orbiter Lunar Trailblazer o wadze około 200 kg, który jest elementem strategii NASA, związanej z programem Artemis. Ma on za zadanie stworzyć mapę rozmieszczenia źródeł wody na powierzchni srebrnego globu. Drugi pojazd to prywatne przedsięwzięcie firmy AstroForge, niewielka sonda Odyn, która waży 120 kilogramów. Jej cele są dwa. Najpierw dotarcie i minięcie Księżyca, a jeśli to się uda, odwiedziny asteroidy 2022 OB5. W przypadku udanej realizacji misji, byłyby to pierwsze w historii wizualne obserwacje z bliska obiektu znajdującego się dalej niż Księżyc, które wykonałaby sonda zbudowana przez prywatną firmę. AstroForge swoje działania wpisuje się z kolei w strategię eksploatacji zasobów naturalnych na i pod powierzchnią asteroid. Górnictwo kosmiczne nie jest nowym pomysłem, ale wciąż nie wykroczyło poza etap koncepcji.

Co zawiodło w sondach kosmicznych NASA i AstroForge?

Zarówno NASA jak i AstroForge nie są w stanie potwierdzić z całą pewnością, co dokładnie szwankuje w pojazdach, ale na pewno nie ma w tym udziału SpaceX. Jednakże problemy pojawiły się prawie od razu po udanym wyniesieniu obu sond na orbitę.


Sonda NASA Lunar Trailblazer (na dole, pośrodku zdjęcia) i Odyn AstroForge (na dole po prawej) w luku towarowym rakiety Falcon 9. (fot: SpaceX)

Lunar Trailblazer NASA zamilkł niespełna 12 godzin po starcie (około godziny 13:30 naszego czasu w czwartek), a awaria była spodziewana, gdyż wskazywały na to już pierwsze dane telemetryczne z sondy. Sugerowały one problemy z systemem zasilania sondy. Te zakłóciły komunikację z Ziemią. W czwartkowy wieczór, sonda na chwilę odzyskała łączność z centrum kontroli, ale to tylko mała iskierka nadziei. NASA musi bowiem przywrócić pełną komunikację, odebrać dane telemetryczne, które wskażą na faktyczną przyczynę problemów. Jak na razie nie pojawiła się na stronie agencji informacja o osiągnięciu tego celu.

Jeśli problemy z zasilaniem okażą się poważne, NASA utraci bardzo ważny element swojego programu księżycowego. Nie należy skreślać misji Lunar Trailblazer. W 2022 r. inny orbiter NASA wysłany w ramach misji CAPSTONE również miał kłopoty tuż po wyniesieniu na orbitę, a jednak udało się wszystko naprostować. Niemniej każdy problem jaki NASA napotyka w realizacji swoich zadań jest okazją do krytyki agencji i nieodpowiedniego wykorzystania przyznanych jej funduszy.

W przypadku misji AstroForge kłopot polega na tym, że kontrola lotu - nie jest w stanie - jak to określa Matthew Gialich, CEO AstroForge - zrozumieć jaki jest obecny status pojazdu. Firma uważa, że pomimo braku komunikacji, która pozwoliłaby uzyskać pełne dane telemetryczne, pojazd porusza się po wcześniej założonej trajektorii. Wyklucza też ewentualną utratę orientacji w przestrzeni, która skutkowałaby zanikiem sygnału. Problemy z łącznością z sondą AstroForge zrzuca na prawdopodobnie źle skonfigurowane stacje odbiorcze na Ziemi. Kontrola naziemna ma nadzieję, że uda się przywrócić komunikację i włączyć antenę nadawczą wysokiej mocy.

Odyn podobnie jak pozostałe pojazdy wyniesione przez rakietę Falcon 9 porusza się w kierunku Księżyca (z wyjątkiem Chimera GEO-1, którego celem jest orbita geostacjonarna). Jednakże w przeciwieństwie do lądownika Intuitive Machines i orbitera Lunar Trailblazer, które mają wejść na orbitę wokółksięzycową, Odyn ma jedynie minąć Księżyc w drodze do odległej obecnie o około 6,5 miliona kilometrów i wciąż oddalającej się od Ziemi asteroidy. By wejść na trajektorię pozwalającą na przelot w pobliżu 2022 OB5, dwa dni po minięciu Księżyca Odyn musi odpalić silniki. To wymaga jednakże dobrej komunikacji z sondą, dlatego jej odzyskanie jest bardzo ważne.

Źródło: NASA, AstroForge, inf.własna

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login