Nintendo – jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm w branży elektronicznej rozrywki padła ofiarą ataku zorganizowanego przez hakerów na jej amerykańskie serwery. Dane użytkowników są jednak bezpieczne.
W ostatnich tygodniach hakerzy zaatakowali wiele wpływowych firm – wystarczy wspomnieć chociażby o ataku phishingowym na Gmailu czy też o firmie Sony i jej PlayStation Network. Tym razem, ofiarą stały się umiejscowione w Stanach Zjednoczonych serwery innego japońskiego giganta – Nintendo. Na szczęście, zaatakowany przez hakerów serwer służył do innych celów, niż w przypadku Sony.
„Na serwerze nie znajdowały się żadne informacje na temat naszych konsumentów. Ochrona informacji o klientach jest naszym najwyższym priorytetem. Stale monitorujemy nasze bezpieczeństwo. Wszystko zostało już naprawione.” – zapewnia i uspokaja Nintendo.
Niestety, wyraźnie można zaobserwować potężny wzrost ataków na największe i tym samym posiadającego najwięcej użytkowników firmy. Pozostaje żywić więc tylko nadzieję, że marki te postarają się o lepszą ochronę danych, bowiem na to, że hakerzy odpuszczą liczyć raczej nie można.
Więcej o hakerach i atakach:
- Gmail: zhakowano setki kont
- Hakerzy ponownie zaatakowali Sony
- Google: z Chrome korzysta już co ósmy internauta
- Google: koniec wsparcia dla starszych przeglądarek
- Microsoft zatrudni 14-letniego hakera z Irlandii
Źródło: Tom's Guide
Komentarze
10Gdyby sony miało nick gracza oraz hash hasła i nic poza tym, to nie byłoby problemu. Raz w miesiącu przysyłali by rachunek za usługi (nie trzymali informacji o karcie u siebie).
LulzSec żadnego włamania nie zrobiło, a tylko deface`a i jedyne co zdobyli to plik konfiguracji serwera httpd.conf. Nim pochwalili się nim w sieci to admini Nintendo już załatali lukę, która została wykorzystana.