W jakim świecie obudzimy się za trzydzieści lat? Jesteśmy świadkami postępu czy może tylko się cofamy?
Wiele wskazuje na to, że w 2045 roku świat zmieni się nie do poznania. I choć przewidywanie przyszłości jest pełne wyzwań i z pewnością do najłatwiejszych nie należy, to dobrze jest się zastanowić w jakim świecie przyjdzie nam się obudzić za 30 lat. Można spytać wróżkę lub jasnowidza, ale ich odpowiedź raczej nie będzie dla nas satysfakcjonująca. Jeśli chodzi o postęp technologiczny i rozwiązania wyprzedzające nasze czasy, osobami, od których możemy uzyskać najlepsze odpowiedzi, są prawdopodobnie naukowcy. Tech Insider postanowił spytać o wizje przyszłości jednych z najlepszych spośród nich, pracujących dla DARPA – agencji badawczej Pentagonu.
Już dziś wydaje się bardziej niż pewne, że roboty i sztuczna inteligencja dokonają drastycznych przemian w wielu branżach – w jednych zastąpią człowieka, w innych mu pomogą, a jeszcze inne wygenerują. Drony mogą stać się nieodłącznymi gadżetami, jak w ostatnich latach miało to miejsce w przypadku smartfonów. Samochód bez kierowcy zaś nie będzie dla nikogo niczym dziwnym – ba, wszyscy będziemy sobie chwalić to rozwiązanie, dzięki któremu w dowolne miejsce dojedziemy w zupełnie bezproblemowy sposób. Dom, który automatycznie dostosuje się do naszych potrzeb też może stać się wkrótce standardem. Eksperci z DARPA twierdzą, że zmiany mogą zajść jeszcze szybciej i jeszcze mocniej wpłynąć na nasze życie.
2045 r., Ziemia
„Wyobraź sobie świat, w którym wykorzystujesz tylko myśli do kontrolowania swojego środowiska. Pomyśl o sterowaniu różnymi urządzeniami w domu tylko przy użyciu sygnałów z mózgu. Albo o komunikowaniu się z przyjaciółmi i rodziną za pomocą samej tylko aktywności neuronowej” – mówi dr Justin Sanchez z Biological Technologies Office w DARPA. Podobno już teraz jego zespół pracuje nad rozwiązaniami, które sprawią, że tego typu interakcja stanie się faktem. Już osiągnięto kilka sukcesów, takich jak sterowane myślami protetyczne ramiona. Stefanie Tompkins, dyrektorka DARPA Defense Sciences Office największego przełomu wypatruje zaś w opracowaniu materiałów mocnych jak stal, ale lekkich jak włókno węglowe. To oznaczałoby rewolucję nie tylko w budownictwie, ale i w całej inżynierii.
„Myślę, że w 2045 roku nasze relacje z maszynami wokół nas zupełnie się zmienią” – powiedziała Pam Melroy, była astronautka i inżynierka z DARPA Tactical Technologies Office. – „Myślę, że doczekamy czasów, w których będziemy mówić lub po prostu wciśniemy przycisk, aby wejść w interakcję z maszyną. Na przykład teraz przygotowanie się do lądowania wymaga od pilota wielu kroków, które muszą wydarzyć się w odpowiedniej kolejności. W 2045 roku wystarczy, że powie on trzy słowa, a komputer doskonale będzie wiedział co ma dalej robić. Nasz świat jest pełen takich przykładów, gdzie możemy bezpośrednio przekazywać nasze intencje i otrzymywać świetne efekty dzięki współpracy”.
Robo-rewolucja
Największej rewolucji należy jednak wypatrywać w rozwoju robotyki i sztucznej inteligencji. Ten, jak już wspominaliśmy, może całkowicie odmienić wiele branż i to nawet szybciej niż za 30 lat. Motoryzacja doczeka się autonomicznych i połączonych w jedną spójną sieć samochodów. Sztuczna inteligencja przewidująca zdarzenia na rynku może zaś drastycznie wpłynąć na sektor finansów. Roboty w szpitalach natomiast pomogą lepiej monitorować stan zdrowia pacjentów i przeprowadzać rehabilitacje oraz ułatwią chirurgom wykonywanie operacji.
Zmieni się nawet praca na roli. Po polach jeździć będą autonomiczne traktory, a stan upraw monitorować będą latające nad nimi drony. Wydajność w tej branży zwiększą również sztuczna inteligencja oraz analiza big data. Kontakt z klientem w sektorze usług także może zostać powierzony robotom (które nie mają gorszego dnia). Nie do poznania zmieni się rynek militarny, w którym coraz większe znaczenie będą miały autonomiczne roboty i bronie niekonwencjonalne. Roboty niemal wszystko mogą zrobić dokładniej, szybciej i… za darmo.
E-randki, e-związki
Badacze z Imperial College London i eHarmony z kolei postanowili przedstawić wizję przyszłości randkowania i związków. Rewolucją w tym temacie ma być rzeczywistość wirtualna. Nie tylko pozwoli ona na bezpieczne randkowanie, ale też ułatwi tzw. związki na odległość – wystarczy, że założysz okulary, a partner(-ka) pojawi się tuż obok ciebie. To nie to samo, powiecie? To fakt, dlatego też nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby spotkać się z drugą osobą naprawdę – superszybkie środki transportu (jak Hyperloop) to umożliwią.
A co powiecie na koniec „niezręcznych cisz”? Naukowcy twierdzą, że w przyszłości gadżety będą mogły w czasie rzeczywistym analizować przebieg rozmowy i podpowiadać stronom jak poprowadzić konwersację. Użytkownicy dostaną nawet oceny randek. Aby zaś uniknąć złego dopasowania ludzie będą mogli też skorzystać z „parowania” na podstawie wybranego wskaźnika (np. DNA). Wspominany już wielokrotnie rozwój robotyki i sztucznej inteligencji może też doprowadzić do zagrożenia związanego z… zakochaniem się w robocie [przy okazji, warto w tym miejscu wspomnieć o filmie Ex Machina – kto nie widział, polecamy].
To postęp czy upadek? Podobają wam się te wizje przyszłości czy taki świat zupełnie by się wam nie podobał? A może macie własne scenariusze? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: Business Insider, Tech Insider, DARPA, eHarmony, Merrill Lynch, inf. własna
Komentarze
28Więc te przewidywania też są warte kępki kłaków.
Przynajmniej tak sądzę. A to całe AI to wg mnie większe zagrożenie. Spowoduje to większą bezmyślność społeczeństwa niż teraz, co już teraz jest dobrze widoczne. Ludzie zamiast myśleć zaczną używać w jeszcze większym stopniu maszyn aby myślały za nich.
Patrząc z innej strony medalu, to na tym zależy korporacjom.
Chyba przejdę się do lasu. Miłego dnia wam ;)