Kodak i Vivitar idą w ślady Sony: też pokazały bezkorpusowe aparaty dla smartfonu
Kodak i Vivitar zaprezentowały aparaty, które jako ekran podglądu wykorzystują podgląd za pomocą smartfonu.
Sony nie bez powodu uznawane jest za jednego z najbardziej innowacyjnych producentów, także w branży foto. Inną kwestią jest odpowiedź na pytanie czy ta innowacyjność na pewno jest krokiem naprzód i oznacza rozwój technologii fotograficznych. W ubiegłym roku w lecie pokazały się bezkorpusowe aparaty Sony Cyber-shot QX, które bazują na zaawansowanych kompaktach z serii RX i WX. Zastosowano w nich oryginalne rozwiązanie. Ekran podglądu stanowi smartfon. I choć taki aparacik sam nawet bez ekranu jest w stanie wykonywać zdjęcia, to dopiero ze smartfonem stanowi kompletną cyfrówkę. Entuzjazm wywołany przez konstrukcję ostudziły niestety nasze zabawy z tymi aparatami. O ile zdjęciom nie można wiele zarzucić, to wydajność takiego tandemu obiektyw i smartfon jest dość dyskusyjna. Opóźnienia pomiędzy zdjęciami potrafią być mocno irytujące.
Niemniej pomysł Sony jest ciekawy i zainteresował również innych. Kodak pokazał swoje aparaty, które wyglądają prawie identycznie (zapewne za sprawą podobnego klipsu do smartfona) jak Sony QX. Vivitar poszedł jeszcze o krok dalej. Jego obiektyw to w praktyce zestaw oddzielnego sensora i optyki, który nam przywodzi na myśl aparaty Nikon 1 i ich obiektywy. Możliwość wymiany obiektywów w produkcie Vivitar zmniejsza koszty zakupu kolejnego akcesorium z innym zakresem ogniskowych. Nie kupujemy bowiem kolejnego zestawu szkło+sensor, a jedynie sam obiektyw.
Kodak PixPro SmartLens SL25 (cena 299 dolarów) i SL10 (cena 199 dolarów), jak już powiedzieliśmy, bardzo przypominają Sony Cyber-shot QX10. Model SL25 dysponuje obiektywem 24-600 mm f/3,7-6,2, a model SL10 obiektywem 28-280 mm f/3,3-5,7. Oba obiektywy wyposażono obowiązkowo z moduł Wi-Fi, dzięki któremu można nimi sterować z każdego smartfona z systemem iOS czy Android. Aparaty SmartLens pojawią się na rynku wiosną tego roku.
Vivitar ViviCam IU860 to moduł sensora z obiektywem (w pewnym sensie bezlusterkowiec), o którym niestety nie możemy jeszcze wiele powiedzieć. Na pewno jest to podobna idea co Sony Cybershot QX, ale jak wspomnieliśmy, mamy tu wymienny obiektyw (przynajmniej tak sugerują zdjęcia). Szkło ma ogniskową 10-30 mm i jasność f/3-5,6. Podobieństwo do obiektywów dla Nikona 1 jest bezsprzeczne.
Czy te premiery wskazują, że Sony, wprowadzając QX, miało rację? Przytaczany już przez nas Yu Yoshida z Credit Suisse uważa, że takie innowacje to właśnie cechy, które pozwolą Sony utrzymać się na rynku zalanym przez smartfony. A czy pozwolą innym z kolei zaistnieć? Na to pytanie odpowiedzi jeszcze nie znamy.
Źródło: JK Imaging, DigitalCamera.jp, photographyblog
Komentarze
2