Kup grę na Xbox One, otrzymaj za darmo wersję PC - nowa polityka Microsoftu?
PlayStation 4 ucieka i Microsoft musi zrobić coś, co pozwoli odżyć nowemu Xboksowi. Czy to właśnie to?
Wcześniej w tym tygodniu firma Microsoft podzieliła się z graczami nie lada niespodzianką. Zapowiedziała, że Quantum Break – swoją drogą, jedna z najbardziej wyczekiwanych produkcji tego roku – pojawi się nie tylko na Xbox One, ale też w wersji przeznaczonej na komputery PC. Mało tego, premiera na obydwóch platformach odbędzie się w tym samym dniu (przypomnijmy, 5 kwietnia). To jednak wciąż nie była najciekawsza część zapowiedzi przygotowanej przez giganta z Redmond.
Xboksowi i pecetowi po równo
Wydawca przygotował prawdziwą bombę – poinformował, że każdy, kto zdecyduje się na zamówienie przedpremierowe gry Quantum Break na Xbox One (w Sklepie Xbox lub w zestawie z konsolą) otrzyma zupełnie za darmo kod cyfrowy, dzięki któremu możliwe będzie pobranie tego tytułu w wersji pecetowej.
Firma Microsoft zapowiedziała również, że na samej możliwości grania na dwóch platformach się nie skończy. Okazuje się bowiem, że gracze będą mogli dzielić zapis stanu rozgrywki pomiędzy konsolą a komputerem. Jak tłumaczy wydawca – „dewizą Xbox jest umożliwianie korzystania z najlepszych treści rozrywkowych niezależnie od urządzenia”.
Będzie więcej gier wieloplatformowych
Quantum Break to pierwszy tytuł udostępniony w taki sposób i trudno byłoby cokolwiek na tej podstawie wyrokować. Byłoby, gdyby nie to, że sam Phil Spencer, a więc szef marki Xbox, potwierdził, że nie po raz ostatni jesteśmy świadkami takiej sytuacji. Mało tego, we wpisie na Twitterze zapowiada on, że zespół Xbox planuje uczynić to rozwiązanie „cechą platformy”.
Podczas gdy Sony chwali się tym, że ma w swojej ofercie wiele tzw. exclusive'ów, Microsoft postanowił więc spróbować czegoś innego. Jego najgorętsze tytuły też będą ograniczone, tyle tylko że do dwóch, a nie jednego urządzenia. Wydaje się, że w tym szaleństwie może być metoda.
Już teraz mówi się, że kolejnymi po Quantum Break tytułami dostępnymi równocześnie (i przy jednym zakupie) na Xbox One i PC mogą być Gears of War 4, ReCore i Scalebound. Na razie jednak nie powinniśmy się za bardzo ekscytować, ponieważ to wciąż niepotwierdzone informacje. Wiemy jednak, że na Quantum Break się nie skończy, a już to jest dobrą wiadomością.
Xbox może wiele zyskać
Nie jest tajemnicą, że Sony ze swoim PlayStation 4 mocno uciekło już Microsoftowi. Tych pierwszych urządzeń sprzedało się dwa razy więcej niż nowych Xboksów. Niemniej ostatnio nie brakuje ruchów, dzięki którym konsola One może bardzo dużo zyskać.
Przede wszystkim jest to wsteczna kompatybilność, dzięki której na Xboksie One możliwe jest granie w gry z „360-ki”. Do tego dochodzi też wypuszczona pod koniec ubiegłego roku aktualizacja odświeżająca interfejs użytkownika, nowy, jeszcze lepszy kontroler (Elite) oraz program wczesnego dostępu, na którego brak w przypadku PS4 słychać coraz więcej narzekania. W drodze jest też podobny tańszy model konsoli.
Teraz do tego wszystkiego dojść może jeszcze oferta: kup na Xbox One, otrzymaj dodatkowo wersję PC. To świetna sprawa dla graczy i jeżeli tak mają wyglądać zmiany na rynku, to możemy tylko wypatrywać kolejnych zapowiedzi. I wypatrujemy.
Ale może też równie dużo stracić
Choć z jednej strony wydaje się to dobrym ruchem, z drugiej już niekoniecznie. Bo co w takim razie zostanie czynnikiem zachęcającym graczy do kupna Xboksa, szczególnie jeżeli będą mieli w domach mocne komputery?
Z pewnością więc marka Xbox przechodzi teraz najważniejszą zmianę w swojej historii. Czy będzie to początek nowego, lepszego Xboksa, czy też koniec konsoli Microsoftu – przekonamy się pewnie już niedługo.
O co toczy się gra?
Microsoft to gigant, który na rynku istnieje już od wielu, wielu lat. Nie należy zatem posądzać go o nierozsądne decyzje. I wiecie, co? Tutaj też jest to rozegrane bardzo logicznie. W rzeczywistości bowiem gra toczy się nie tyle o urządzenia, co o gry i sklepy prowadzące ich dystrybucję.
Pecetowcy mają Steama, a posiadacze PlayStation – PS Store. Wydaje się, że Microsoft chce teraz na dobre sprawić, by jego Sklep Xbox był miejscem zarówno dla graczy z One, jak i tych, którzy do zabawy wykorzystują peceta. Tym bardziej, że to właśnie do jego klientów adresowana jest opisywana oferta.
Nie chodzi o to, na czym gramy, tylko o to, gdzie kupujemy te gry i do której społeczności należymy.
Źródło: SlashGear, GameSpot, Twitter (Phil Spencer)
Komentarze
115Może po którejś aktualizacji W10 zabiorą możliwość instalacji programów spoza MStore, a niedawne przypadki odinstalowywania aplikacji były testem jak to zniosą ich wierni użytkownicy? Nie chcę tworzyć teorii spiskowych, ale jak ktoś mi usilnie coś wciska, to znaczy że szykuje jakiś mocny haczyk...