Kolejny etap chińskiego programu eksploracji powierzchni Księżyca wkracza w finalną fazę. Po osiągnięciu orbity naszego naturalnego satelity już 8 maja, chiński bezzałogowy pojazd Chang’e 6 podejmie o północy w sobotę próbę lądowania na niewidocznej z Ziemi części Księżyca.
Lądowanie na Księżycu to ogromne wyzwanie niezależnie od tego czy dany kraj lub agencja kosmiczna mają już doświadczenie w tego typu misjach, czy dopiero próbują zrobić to po raz pierwszy. Jeszcze większe ryzyko w przypadku przedsięwzięć prywatnych. Powodzenie chińskiej misji Chang’e 6 można jednak raczej uznać za pewnik, bo CNSA przygotowała się do tego bardzo dobrze. Lądowanie na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca już miało miejsce w przypadku misji Chang’e 4. Procedurę pobrania i przesłania na Ziemię próbek również przetestowano w trakcie misji Chang’e 5 z kolei na widocznej z Ziemi części Księżyca.
Niewidoczna z Ziemi strona Księżyca (fot: NASA)
Gdzie wyląduje Chang’e 6?
Cel lądownika Chang’e 6 na Księżycu to południowe krańce krateru Apollo w rejonie basenu uderzeniowego Biegun Południowy - Aitkin na niewidocznej z Ziemi części Księżyca. Stosunkowo niedaleko, w kraterze Von Kármána, lądował pod koniec 2018 roku Chang’e 4. Lądowanie Chang’e 6 zaplanowano na północ w nocy z 1 na 2 czerwca. To moment, gdy w rejonie krateru Apollo rozpocznie się księżycowy dzień. Orbiter Chang’e 6 po wejściu na orbitę 8 maja przez trzy tygodnie czekał na orbicie Księżyca na odpowiedni moment, bo już 13 maja rozpoczęła się tam noc, co uczyniłoby misję na powierzchni bardzo ryzykowną.
Miejsce lądowania misji Chang’e 6. Na mapie kolory oznaczają względną elewację. Duży zaznaczony na niebiesko obszar to basen uderzeniowy, jeden z największych w Układzie Słonecznym. (fot: CNSA)
Procedura lądowania będzie przeprowadzona autonomicznie, jednakże komunikację w trakcie lądowania jak i potem zapewni satelita przekaźnikowy Queqiao-2 na orbicie Księżyca. Chiny jak na razie jako jedyne dysponują orbiterem zapewniającym komunikację z pojazdami, które nie znajdują się w polu widzenia ziemskich stacji nadawczo-odbiorczych. Queqiao-2 to także element przyszłej siatki komunikacyjnej w ramach długofalowego programu eksploracji Księżyca, który ma doprowadzić do lądowania ludzi.
Lądownik Chang’e 6 oprócz modułu powrotnego zabrał na Księżyc także niewielki czterokołowy łazik co widać na zdjęciach pojazdu wykonanych na Ziemi. To najbardziej tajemniczy element misji, bo mówiło się o nim niewiele. Wesprze on badania powierzchni za pomocą spektrofotometru podczerwieni, a prawdopodobnie wykona również zdjęcia pojazdu na powierzchni z dystansu i prześle je na Ziemię dzięki połączeniu Wi-Fi z lądownikiem.
Chang’e 6 przywiezie próbki z Księżyca
Główne zadanie Chang’e 6 to pobranie po raz pierwszy w historii próbek z powierzchni Księżyca po jego drugiej stronie. Choć wiemy już wiele o tej części Księżyca, to wciąż jej geologia kryje przed nami wiele zagadek. Jej poznanie znacząco rozszerzy naszą wiedzę na temat powstania i ewolucji układu Ziemia-Księżyc. Misja będzie drugą chińską wyprawa po Chang’e 4 w niewidoczne z Ziemi rejony naszego naturalnego satelity.
Lądownik wyposażono w moduł powrotny, podobnie jak w przypadku załogowych misji Apollo. Po pobraniu około 2 kilogramów próbek, z zewnętrznej warstwy jak i z odwiertu o głębokości 2 metrów, co ma nastąpić w ciągu 48 godzin od lądowania, ładunek wystartuje w podróż powrotną na Ziemię. Lądowanie kapsuły z próbkami przewidziano na 25 czerwca na terenie Wewnętrznej Mongolii (część Chin). Misja podstawowa przewidziana jest na 53 dni, począwszy od startu 3 maja 2024 r.
Chang’e 6 to misja nie tylko chińska. ESA także ma swój wkład
Oprócz chińskiego ładunku, na pokładzie lądownika znalazła się także aparatura dostarczona przez europejskie państwa. Szwecja zapewniła instrument NILS do pomiaru emisji ujemnie naładowanych jonów z księżycowej powierzchni, jako efektu oddziaływania powierzchni z plazmą słoneczną. Francuski instrument DORN wykryje emisję Radonu-222 z powierzchni, co przyczyni się do lepszego zrozumienia powstawania i ewolucji rzadkiej księżycowej atmosfery. Włochy z kolei umieściły na pokładzie laserowy retro-reflektor (INRRI), czyli mówiąc inaczej specjalne lusterko, które pomoże namierzyć dokładnie lądownik na powierzchni, przyda się też do pomiarów odległości z orbity (oczywiście nie z Ziemi, bo krater Apollo nie jest widoczny z Ziemi.
W trakcie podróży na Księżyc, po wejściu na orbitę, już 10 maja, mały satelita Icube-Q, który zbudowali wspólnie studenci z Pakistanu i Chin, wykonał kilka zdjęć Księżyca i Słońca.
Lądownik zostanie zniszczony w trakcie startu modułu powrotnego, ale orbiter Chang’e 6, jeśli będzie wciąż miał zapasy paliwa, może zostać wysłany, po zakończeniu powierzchniowej części misji, na szerszą orbitę wokółksiężycową, by wykonać inne działania.
Źródło: CNSA, ESA, inf. własna
Komentarze
6Ciekawe kiedy w końcu na księżycu stanie ludzka noga...?!?
Aha.