Technologia, która ma ułatwić nam przesiadkę z papierowych wydawnictw na elektroniczne dokumenty, znalazła się w polu zainteresowań brytyjskiej armii. Naukowcy z BAE Systems planują stworzyć niewidzialny czołg dzięki wyświetlaczom e-ink.
Zazwyczaj transfer technologii w otaczającym nas świecie odbywa się w następującej kolejności. Najpierw słyszy się o ich zastosowaniu przez wojsko lub agencje kosmiczne, a po kilku-kilkunastu latach po skomercjalizowaniu trafiają one pod strzechy.
Warto przeczytać: | |
e-Display - wyświetlacz idealny | |
Prawdziwy e-papier już w przyszłym roku | |
Giętkie ekrany AMOLED na CES 2011 |
Tym razem jest nieco inaczej. Technologia elektronicznych tuszy e-ink, która, zdawałoby się, ma typowo pokojowe przeznaczenie, być może znajdzie zastosowanie w militariach. A wszystko przez marzenia wojskowych o wyprodukowaniu urządzenia – w tym przypadku chodzi o czołg – które będzie niewidoczne na tle otoczenia.
Nad technologią e-kamuflażu, udoskonalonej postaci tradycyjnego kamuflażu, pracuje zespół naukowców z BAE Systems. Chcą oni wykorzystać elektroniczne tusze (e-ink) do produkcji paneli, które będą wyświetlały obraz imitujący otoczenie znajdujące się za czołgiem. W trakcie poruszania się pojazu, obraz na panelach, którymi będzie obłożony czołg, będzie aktualizowany. W efekcie takie aktywne maskowanie, choć nie do końca doskonałe, ma zapewnić pojazdowi bardzo wysoki stopień „niewidzialności”.
Według przewidywań, urządzenie wykorzystujące e-kamuflaż ma szanse wejść do służby już za 5 lat - eksperymentalny prototyp ma być gotowy już w 2013 roku. Prace prowadzone są nad przystosowaniem do „niewidzialności” nie tylko czołgów, ale także kilku innych typów pojazdów, między innymi bezzałogowych maszyn zwiadowczych.
Źródło: DailyTech
Polecamy artykuły: | ||
Optymalne karty graficzne do NFS: Hot Pursuit | Wyścig trwa - 2x GF GTX 460 vs 2x Radeon 6850 | TOP-10: Dyski twarde i SSD |
Komentarze
48po trafieniu pociskiem czołg może i jechać dalej tylko straci kamuflaż optyczny ,dwa dla samolotu lub satelity czołg nie stanie się nieodpowiedzialny bo panele ma tylko z boku.
A teraz plusy:
dil:stań tak z 500 metrów od tego i byś się zdziwił i mruczał pod nosem ,kurde gdzie ten kawał złomu
Lightning:już więcej się za nimi unosi różnego spalin niż kurzu ,szczególnie jeśli weźmiemy pod uwage europe. Czołg mało kiedy wzbija po sobie tumany kurzu. oczywiście na terenach pustynnych to nie przejdzie. Spaliny to też nie problem ,zobacz sobie ne YT ,czy na jakąś nie polską parade. Nawet czołg jadący tempem marszowym nie pozostawia po sobie spalinowej chmury ;p Jeszcze o wyciszania czołgu jeszcze daleko ,ale głośność to głośność. Wszystko zależy od typu napędu. taki ambramsa to słychać na jakieś 500M ,a czołgi napędzane dieslem tak od 200m ,niby się wydaje ,że głoścny czy coś ,ale jak sobie powolutku jedzie na wolnych obrotach to nie jestes w stanie go wychwycic ,no chyba ,że sam będzie jechał przez pole xd
Pozostaje jeszcze kwestia czołgów hybrydowych.Na elektrycznym zasilaniu gdybyś szedł przez pole ,a on by jechał za tobą tak z 10m to byś go nie wychwycił ;p
Może google wykupi reklamy.
Pomysł stary jak SF, potrzebny jak... przecież era czołgów skończyła się już kilka dekad temu.