Raport finansowy Nikona wskazuje na mniejsze niż przewidywano zainteresowanie bezlusterkowcami Nikon 1. Winne są tu gusta europejczyków i amerykanów.
Lustrzanka to magiczne słowo, które w miarę upływu lat i pojawienia się ciekawej kategorii systemowych kompaktów, nie straciło na swojej mocy przekazu. Nikon sugeruje, że od pewnego czasu rynek bezlusterkowców nie zwiększa swojej przewagi nad rynkiem lustrzanek. W przypadku systemu Nikon 1 odpowiedzialna za to jest przede wszystkim sytuacja w Europie i USA. Tu ludzie wolą kupować lustrzanki, nawet jeśli są znacznie cięższe niż bezlusterkowce.
Takie słowa padły z ust szefa działu Nikon Imaging, Yasuyuki Okamoto, w wywiadzie dla agencji Reuters. Systemowe kompakty cieszę się ogromną popularnością za to w Azji, jednak nie poprawia to nastrojów Nikona. Liczba sprzedanych aparatów z wymienną optyką wyniesie 6,55 miliona egzemplarzy zamiast spodziewanych 7,1 miliona. Jeszcze istotniejsze są cięcia w oczekiwaniach dotyczących zysku operacyjnego. Zamiast 85 miliardów jenów, będzie to „tylko” 65 miliardów. Na dokładkę mamy spodziewany spadek sprzedaży kompaktów, który dla Nikona jest bardziej dotkliwy niż w przypadku Canona.
Za taki stan rzeczy odpowiada rozczarowująca sprzedaż aparatów Nikon 1 poza rynkiem azjatyckim. Tam zanotowano w ciągu ostatniego roku wzrost o 16,8 procenta, podczas gdy na całym świecie sprzedaż spadła o 18,1 procenta. Dlaczego? Jak dobrze wiemy system Nikon 1 to bardzo ryzykowna propozycja dla segmentu aparatów z wymienną optyką . Dla wymagających amatorów, ale myślących raczej o świetnym kompakcie niż lustrzance. Nikon chce przemyśleć swoją strategię w tej dziedzinie. Może na tym ucierpieć przyszłość formatu Nikon CX (matryca 1”). Teraz zresztą istotniejsze są inne sprawy, a winne temu są gusta europejczyków i amerykanów, którzy wolą mniej poręczne lustrzanki od bezlusterkowców.
Po pierwsze Nikon myśli o tym jak zyskać na rosnącej popularności urządzeń mobilnych. O planach dotyczących LG Nexus 5 już wspominaliśmy. Pod drugie firma myśli o wprowadzeniu większej liczby modeli lustrzanek podstawowego segmentu.
Nikon D3200.
Czy wprowadzenie kolejnych modeli tanich lustrzanek ma sens? Wiele zależy od tego jakie będą to lustrzanki. W najnowszej linii produktów najniżej plasuje się obecnie Nikon D3200, który stał się niejako ofiarą postępu. Tani, bo do kupienia za mniej niż 2000 złotych, ale nieźle zaawansowany jak na aparat dla początkującego.
Wygląda na to, że jest tu pole do popisu, zwłaszcza gdy pojawią się prostsze i sporo tańsze modele, na przykład w cenie około 1200-1500 złotych. W latach 90tych ubiegłego wieku, sytuacja była podobna. Mogliśmy kupować drogie markowe lustrzanki, ale nie brakowało też całkiem tanich mniej zaawansowanych modeli firm trzecich. Największy obecnie konkurent Nikona w segmencie lustrzankowym, Canon oferuje swój najprostszy model EOS 100D w dość wysokiej cenie (po części uzasadnionej tym, że jest to nowość).
Odmienne od Nikona zdanie ma z kolei Sony. Przynajmniej w kwestii bezlusterkowców. Prawdopodobnie we wrześniu pokazany zostanie aparat Alfa NEX-FF (oficjalna nazwa nie jest znana). To pierwszy systemowy kompakt z serii Alfa NEX, który wyposażono w pełnoklatkowy sensor ze stabilizacją obrazu. Zważywszy na ostatnie „eksperymenty” z pełnoklatkowym sensorem w Sony Cyber-shot RX1, to na pewno nie tylko plotki.
Warto dodać jeszcze jedną ciekawostkę. Udział Nikona w rynku stepperów, maszyn litograficznych, które stosowane są w produkcji elementów półprzewodnikowych, również spada. Dziesięć lat temu było to około 40 procent, a teraz jest ponad dwa razy mniej. Przekłada się to na zamówienia, w ostatnim kwartale zamówiono jedynie dwie, a rok temu sześć. Prawdziwym gigantem w tej branży jest obecnie holenderski koncern ASML z ponad 80 procentowymi udziałami.
Źródło: Nikon, Reuters
Komentarze
23Dziwię się z tego powodu, bo na szkoleniu SONY powiedzieli to kilka miesięcy temu. Naprawdę dziwne. No, ale ja w sumie zaglądam tylko na benchmark.pl. Być może na zagranicznych stronach była już taka wiadomość.
Mnie osobiście żaden aparat nie kręci. Większość z tych osób kupujących lustrzanki to starzy swoim pociechom, albo dla siebie, ale gdyby zapytać ich o jakąś podstawową rzecz w aparacie, czy w ustawieniach to wcześniej odcieliby sobie język niż coś wydukali. Taka jest niestety prawda. Zawsze powtarzam - kup se porządnego kompakta, będziesz zadowolony i bardziej kasiasty.
Jakos Sony, Olympus (i spółka) czy Samsung nie maja problemu z sprzedażą bezlusterkowców.