Olympus przekona się do pełnej klatki, a Sony skopiuje wygląd aparatu OM-D?
Olympus i Sony chcą inwestować w pełnoklatkowe bezlusterkowce. Czy będzie to wspólny wysiłek koncernów, czy oddzielne działania, dowiemy się wkrótce.
Pojęcie pełna klatka rozgrzewa emocje niejednego miłośnika fotografii. Niektórzy nie mogą zrozumieć, dlaczego Olympus - firma, która odegrała dużą rolę w fotografii - od lat tkwi przy swoim systemie Cztery Trzecie, w którym matryca ma przekątną aż dwa razy mniejszą niż pełna klatka. To może się zmienić w najbliższym czasie i to być może w nieoczekiwany dla nas sposób.
Dla przypomnienia, matryce APS-C u konkurencji mają przekątne 1,5 lub 1,6 raza mniejsze niż klatka filmu małoobrazkowego, są więc większe niż sensory Olympusa.
„Kontynuacją” systemu 4/3 jest system Mikro Cztery Trzecie, zaimplementowany w bezlusterkowcach. I to nie tylko Olympusa, ale również Panasonica. Mikro Cztery Trzecie to system mocowania obiektywu (są one mniejsze niż tradycyjne obiektywy Cztery Trzecie), natomiast matryca ma takie same wymiary, jak w przypadku lustrzanek Olympusa.
Tych, którzy czekają na rewolucję w aparatach Olympusa, ucieszy wieść, iż producent ten nie wyklucza zaangażowania się w produkcję aparatów pełnoklatkowych. Tak można wywnioskować z wywiadu przeprowadzonego we wrześniu przez rosyjski magazyn OnFoto z panem Toshiyuki Teradą, osobą odpowiedzialną za rozwój segmentu lustrzanek i bezlusterkowców w Olympusie. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi, ani jakich będzie dotyczyć aparatów. Ani nawet czy będzie miało miejsce, bo w rozmowie nie padły konkretne zapewnienia. Można jednak mieć nadzieję.
Olympus O-MD E-M1. Ciekawe jak wyglądałby w wersji pełnoklatkowej? Ciekawe jak wyglądałby z logo Sony?
Rewolucja może mieć także drugie imię. A brzmi ono Sony. Jak już wiecie, Sony zainwestowało w Olympusa, dlatego nie powinno być zaskoczeniem, że obie firmy dzielą się doświadczeniem. W sieci pojawiły się doniesienia, że ta wzajemność nie będzie miała miejsca na płaszczyźnie czysto technologicznej, ale również wzorniczej. Sony, które planuje w październiku pokazać nam pełnoklatkowe bezlusterkowce. Podejrzewaliśmy, że będą one podobne do serii RX, a okazuje się, że jest jeszcze jedna możliwość - nowe bezlusterkowce Sony będą podobne do Olympusów z serii O-MD.
Olympus zapewnia jednak, że nie przestanie wspierać systemu 4/3. Ciekawe jednak, czy informacje o pełnej klatce w wywiadzie dotyczyły tak naprawdę produktów Olympusa czy może Olympusa-Sony? To oczywiście daleko idące dywagacje, ale skoro Olympus i Sony współpracują, to mamy pewne prawdo do takich podejrzeń.
Źródło: OnFoto, 34rumors
Komentarze
16Gorzej ze szkiełkami. Wymienić obiektywy na pełnoklatkowe to wydatek od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Mnie na to nie stać, na razie siedzę na crobie eh.
A jak to było w latach 90tych z aparatami na film? Przecież były chyba jakieś aparaty za cenę mniejszą niż 2000zł? Czy nie było?
I nie mówię tu o Zenitach, czy Praktikach, a o Canonie, Nikonie, Minolcie.
Pytam bo nie wiem. Nie interesowałem się fotografią w latach 90, po za tym byłem wtedy nastolatkiem i nie siedziałem w cenach aparatów. A pierwszego Zenita kupiłem za 200zł około roku 2001-2002 :)
Ale pojęcia nie mam ile wtedy kosztował np mało obrazkowy Canon - jaki był przedział cen najtańszego i najdroższego małoobrazkowego Canona.
dziś wcale nie jest to takie oczywiste- a waga plecaka czy torby jest ponad dwukrotnie mniejsza.
Mam turystyczny zestaw Panas G2 z 14-150 i do tego malutkie 9-18. Tam gdzie światła nie brakuje, jest kapitalnie.
Nie wiem skąd kolega deel wziął opinie o gorszych obiektywach do tych niepełnoklatkowych obiektywów- zwykle w rogach kadru jest lepiej niż na FF, a niektóre z tych obiektywów (np Olympusowe ZD) to już kompletna masakra.
Bawiłem się przez chwilę zestawem pokazanym na zdjęciu (Olympus E-M1 + 12-40/2.8)
Kapitalny aparat. Wizjer elektroniczny powala. Chciałbym jedynie, aby miał w pełni "gibany " ekran, a nie tylko uchylny. Puszka za chwilę będzie moja zaś co do zooma, to na razie podepnę przez przejściówkę ulubione ZD 12-60/2.8-4.
Znam parę obiektywów ostrych jak brzytew od pełnej dziury- na przygład ZD 50/f2.
temat szumów poniżej ISO 1600 możesz w tej chwili pominąć- nie ma żadnej róznicy pomiędzy FF a APS-C i 4/3. Wazny jest jeszcze charakter tego szumu- są matryce które odszumia się przyjemniej i mniej przyjemnie.
Na koniec kluczowa kwestia. 99,5% zdjęć jest w tej chwili prezentowanych na monitorach . Z których 90% to parszywe TNki, o rozpiętości tonalnej mniejszej niż możliwości przeciętnej matrycy w aparacie.
Dobrego światła życzę.