Moda czy przyszłość?
Idea stworzenia latającego samochodu jest znana od lat. Mimo że powstało wiele obiecujących projektów tego typu hybryd, jak dotąd żaden z nich nie został wprowadzony w życie. Duże szanse na zmianę tego stanu rzeczy ma Pal-V One, maszyna zaprojektowana przez Holendrów.
Trzykołowy Personal Air and Land Vehicle może pomieścić dwóch pasażerów. Jego waga bez obciążenia to 680 kilogramów - z obciążeniem nie może przekroczyć 910 kilogramów. Transformacja samochodu w specyficzny wiatrakowiec zajmuje dziesięć minut.
Holenderski latający samochód do wzbicia się w powietrze potrzebuje 165 m, z kolei do wylądowania jedynie 30 m. Zarówno w locie jak i na powierzchni osiąga maksymalną prędkość 180 km/h. Prędkość minimalna po oderwaniu się od ziemi to 50 km/h.
Jedno tankowanie do pełna gwarantuje możliwość przejechania 1200 km bądź przebycia od 350 do 500 km w powietrzu. Maksymalna moc samochodu to 170 koni mechanicznych. Spala ponad 8 l/100km. Od zera do "setki" przyspiesza w niespełna 8 sekund.
Pal-V One wejdzie do produkcji jeśli jego twórcy zdołają pozyskać inwestorów. Przewidywana cena maszyny to 300 000 $. By móc z niej korzystać wymagana będzie licencja pilota oraz prawo jazdy.
Czy ktoś chciałby posiadać takie cacko w swoim garażu?
Więcej innowacjach technologicznych:
- MIT: naukowcy umozliwiają widzenie przez ściany
- Nowoczesna budka telefoniczna z internetem i Skype
- Philips ErgoSensor - ten monitor zauważy kiedy się garbisz
- Nokia opatentuje tatuaże wibrujące przy telefonicznym połączeniu
- Google: Project Glass - okulary z rzeczywistością rozszerzoną to gadżet czy przyszłość?
Źródło: pal-v.com, springwise
Komentarze
20do samolotu mu dużo brakuje np skrzydeł !!!
Hm...
Dzisiaj musimy rozglądać się dookoła, by przypadkiem nie wpaść pod samochód. Niedługo będziemy spoglądać w górę, bo nigdy nie wiadomo co spadnie z nieba ;)
Nie wroze zbytnio temu "czemus" (wiatrakowcowi, tak wiem) zdyt duzego sukcesu...
na start. No i, gdyby (ten pojazd) startował i lądował pionowo, zużywałby mniej paliwa. No, ale.. wszystko ma swoje plusy i minusy. Gdybym mógł, może kupiłbym sobie coś takiego. :-)