Na wprowadzenie takiego właśnie podatku zdecydowały się władze amerykańskiego stanu Massachusetts.
Wiele państw postrzega usługi typu Uber czy Lift jako nieuczciwą (a często też nielegalną) konkurencję dla taksówkarzy. Dlatego też lokalni przewoźnicy organizują protesty, a rządy „proszą” o zaprzestanie działalności. Władze stanu Massachusetts postawiły na coś innego – na opodatkowanie.
W Massachusetts w życie weszły przepisy, zgodnie z którymi za każdy przejazd firmy, takie jak Uber, będą musiały uiszczać podatek w wysokości 20 centów. Ciekawe jest to, na co te pieniądze idą. Otóż 5 centów trafia na fundusz transportowy stanu, 10 centów – do budżetów miast, natomiast ostatnie 5 centów – jako dotacja dla taksówkarzy.
Dokładnie tak – pieniądze zarobione przez Uber trafią do taksówkarzy w formie dotacji. Jak możemy przeczytać w argumentacji, podatek pomóc ma branży taksówkarskie inwestować w nowe technologie, zaawansowane rozwiązania oraz bezpieczeństwo.
Co na to wszystko sami zainteresowani? Rzecznik firmy Lyft przekazał tylko, że „nowe prawo jest w porządku”. Uber z kolei wydał oświadczenie, w którym również unika krytyki: „Jesteśmy wdzięczni gubernatorowi Bakerowi za wsparcie i stworzenie prawa, obejmującego innowacyjny przemysł, który zmienia sposób, w jaki działa transport miejski”.
Na razie podatek w takiej formie będzie obowiązywał do 2021 roku. Dzięki dodatkowym pieniądzom taksówkarze mają nadrobić zaległości i rywalizować jak równy z równym z Uberem. Choć zainteresowani nie krytykują pomysłu (trudno zresztą, by było inaczej), można się jednak zastanawiać, czy aby na pewno tędy droga. Jak myślicie?
Źródło: The Verge, Reuters
Komentarze
24Z Uberem jest podobnie tak jak z BlaBlaCarem. Jedynymi ludźmi którym przeszkadza są Taksówkarze, bądź firmy przewozowe, które narzucają sobie ogromne marże a potem jak ludzie wybierają tańszą alternatywę (co jest zasadą wolnego rynku) to atakują pod każdym możliwym względem.
Moim zdaniem po prostu powinni uregulować to wszystko jakoś prawnie (zwłaszcza kwestię licencji) i ich opodatkować. A odnośnie licencji to Uber powinien zaznaczać, że ich kierowcy jej nie posiadają (o BlaBlaCar nikt się tego nie czepia!) i tyle, ponieważ patrząc jak niektórzy taksiarze jeżdżą i nie znają i tak drogi nadkładając kilometry z których mają kasę to chyba i tak te swoje papierki upoważniające do przewozu ludzi to znaleźli w czipsach...
PS. Wszystkim, którzy cieszą się z powodu niższej ceny Ubera polecam się zastanowić co się stanie, gdy większość podatków będzie płaconych za granicami i kto na tym skorzysta.
https://www.eporady24.pl/rozliczenie-taksowkarza-z-urzedem-skarbowym,pytania,15,86,20622.html