Transportujący niemal 3 tys. samochodów (w tym 25 elektryków) statek płonie i nie można go ugasić. Niemiecka ministra środowiska Steffi Lemke zauważa, że “transport samochodów drogą morską może przerodzić się w katastrofę ekologiczną o nieznanej skali”.
Płonący statek towarowy Fremantle Highway przewozi łącznie 2857 samochodów, z czego 25 z nich stanowią auta elektryczne. Na jednostce wybuchł pożar, kiedy ta znajdowała się w odległości ok. 30 km od wybrzeży Holandii.
Tamtejsza straż przybrzeżna nie ustaliła przyczyny pojawienia się płomieni na pokładzie, ale w mediach nie brak sugestii, jakoby to właśnie któryś z przewożonych elektryków wywołał pożar. Portal Electrek skontaktował się jednak z holenderskimi służbami, które potwierdziły, że nie złożono jeszcze oficjalnego oświadczenia w związku z przyczyną incydentu na statku.
Winne elektryki?
“Jednostka przewozi 2857 samochodów, spośród których 25 to samochody elektryczne, co czyni pożar jeszcze trudniejszym. Nie jest łatwo kontrolować taki pożar” – komentowała rzeczniczka straży przybrzeżnej Holandii Lea Versteeg cytowana przez Associated Press.
Warto jednak podkreślić, że obecnie nie można mówić ze 100-procentową pewnością, że to samochód elektryczny jest źródłem pożaru.
Powszechnie wiadomo, że do ugaszenia tego typu pojazdów zwykle wymagane jest poświęcenie wielu godzin i środków gaśniczych. Auta napędzane energią elektryczną palą się inaczej od spalinówek ze względu na obecność baterii litowo-jonowych. Te gromadzą bardzo dużo energii w stosunkowo niewielkiej objętościowo bryle, która w sytuacji awaryjnej (np. podczas pożaru wywołanego przegrzaniem ogniw) jest powoli uwalniana i w każdej chwili może dojść do jej ponownego zapłonu.
Nie można też zapomnieć, że statystycznie jednak samochody spalinowe palą się częściej od elektrycznych. Należy wspomnieć, że gaszenie aut na prąd nie zawsze jest tak czasochłonne, jak można zakładać – czego potwierdzeniem jest m.in. pożar elektrycznego Mustanga w Gdańsku.
Obecność aut na prąd na statku bynajmniej nie pomaga w opanowaniu pożaru, który zdaniem rzecznika straży przybrzeżnej, na którego powołuje się PAP, może zakończyć się jednym z trzech scenariuszy. Pierwszy z nich jest najbardziej optymistyczny i zakłada, że ogień zostanie opanowany, a statek ugaszony.
Druga opcja mówi o zatonięciu statku, natomiast trzecia zakłada, że straż przeczeka pożar do momentu wypalenia się wszystkich transportowanych pojazdów. W każdym ze scenariuszy istnieje jednak ryzyko, że na statku może dojść do niebezpiecznej eksplozji. Ta, zdaniem Steffi Lemke, stanowi natomiast ryzyko wystąpienia “katastrofy ekologicznej o nieznanej skali”.
Komentarze
50A wy postanowiliście pójść za żałosnym standardem i pisać o tym, choć nic obiektywnego takiego nie wskazuje (poza wspomnianymi brukowymi podejrzeniami). Ot, okazja do robienia szumu i podniesienia czytelności kosztem jakości przekazu.
Myślicie, że nie jest warto czekać na jakiekolwiek potwierdzenie/zaprzeczenie? Szkoda.
Przecież może północne łączy się z bałtyckim. Z prawej ścieki, z lewej ropa, z dna chemikalia. Niestety niezależnie od tego czy od elektryka czy spalinówki się zaczął pożar, mamy przej...e.
Płonie statek z tysiącami samochodów. “To może być katastrofa” - to jest katastrofa!
Ograniczajmy plastik i zużycie wody, bo jednego mamy za dużo, a drugiego za mało.
ps.
niektóre media donoszą, że jednak zaczęło się od wybuchu elektryka...
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-pozar-na-statku-przewozil-3-tys-aut-zaczelo-sie-od-elektryka,nId,6925358#crp_state=1
KŁAMSTWO i mocne niedopowiedzenie.
Samochody elektryczne palą się tak samo często, ale średni wiek elektryków które się palą to 3 lata, a spalinowych 20...
Przestańcie bronić elektryków. To jest drogie g...które nie spełni zamierzonego celu.
Przypomnę że taki sam prom pół roku temu zapalił się i zatonął przez samochód elektryczny...
Nie zdziwię się jak armatorzy zaczną odmawiać załadunku takich aut a ubezpieczyciele zabronią ubezpieczać takie przesyłki...
Fuck the electric car !
Straż pożarna hrabstwa St. Johns bada przyczynę pożaru, który wybuchł w garażu domu w Nocatee na Florydzie, gdzie zaparkowany był wypożyczony od dealera elektryczny Mercedes EQE 350+ z 2023 r.
Zdjęcia po incydencie pokazują, że elektryczny luksusowy sedan spłonął doszczętnie, a ogień pochłonął również garaż i strych domu. Jak do nosi News4Jax, elektryczny mercedes był używany przez Jennifer Ruotolo, podczas gdy jej samochód był w salonie w celach serwisowych. Kobieta przyznała, że EQE stał w garażu przez mniej niż 24 godziny, kiedy wybuchł pożar. – Byłam w pracy – powiedziała Ruotolo cytowana przez News4Jax. – W pewnym momencie mój mąż usłyszał syk i trzask. Wszedł do garażu pełnego dymu. Samochód zapalił się i eksplodował – dodała...Miała elektryk od 24 godzin i nawet nie był on podłączony do ładowarki...
Już nawet ukrywają fakty - tak działa lobby elektro-ekologiczne...lewacki gnój
500 elektrycznych aut spłonie :) Jedyny plus tej katastrofy.