Polski oddział firmy Symantec oficjalnie pokazał pakiety oprogramowania Norton Internet Security 2012, Norton Antivirus 2012 i aplikację dla smartfonów. Aby pokazać, jak potrzebne jest stosowanie takiego oprogramowania jednym z elementów prezentacji było podsumowanie corocznego zestawienia Norton Cybercrime Report, według którego Polacy tracą aż 13 miliardów złotych rocznie w wyniku cyberprzestępczości.
Norton to marka produktu, która w świadomości polskich użytkowników egzystuje praktycznie od zawsze. Emocje jakie wywołują produkty tej firmy, zwłaszcza jeśli chodzi o oprogramowanie zabezpieczające, także są różne. Był okres kiedy można było ponarzekać na antywirusa czy pakiet bezpieczeństwa. Teraz jednak to solidne produkty, które w serii na rok 2012 mają przynieść nam jeszcze większą wydajność i skuteczność.
Na prezentacji, którą przeprowadzili specjalni goście - Sally Stephens oraz Homayoun Sarkechik, Symantec postarał się pokazać nam, że programy zabezpieczające to nie tylko narzędzie do ochrony komputera. W dzisiejszych czasach, gdy w świecie komputerowym ważna jest treść, konieczne jest chronienie nie komputerów, a nas samych. Skalę cybeprzestępczości pokazuje najnowszy raport Nortona.
Typowa ofiara cyberprzestępczości? Trudno wyobrazić sobie modelową postać, ale według danych Symanteca z pewnością nie będzie to osoba starsza. Wręcz przeciwnie, to młodzi (grupa 18-31 lat) mężczyźni, którzy teoretycznie powinni być z komputerami za pan brat, nie doceniają oni niebezpieczeństw i stanowią najczęściej poszkodowanych. W smartfonach, przez trzy czwarte osób niezabezpieczanych, umieszczamy często cenne dane, których nawet na pececie nie trzymamy. Osoby, które w realnym świecie były ofiarami przestępstw, z dużym prawdopodobieństwem (90%) staną się nimi także w świecie cyfrowym.
Koszty cyberprzestępczości to suma strat bieżących oraz koszt czasu jaki należy poświęcić na powrót do stanu początkowego. Dotyczy to nie tylko branży biznesowej, ale również zwykłych użytkowników. Symantec porównuje światowe koszty cyberprzestępczości, wynoszące w ciagu ostatnich 12 miesięcy 388 miliardów dolarów, z kosztami wiążącymi się z nielegalnym handlem narkotykami, które wynoszą 288 miliardów.
Jak wypada na tym tle Polska? Straty w kraju to około 1,1% w skali światowej – mówiąc inaczej 13 miliardów złotych, z czego aż 10,1 miliarda to koszty straconego czasu (przeciętnie 6 dni). Polacy według raportu narażeni są na podobne zagrożenia, ale skala szkód jest większa. Dziennie 22 tysiące osób w Polsce staje się ofiarami cyberprzestępstw, przy milionie na całym świecie.
Polacy znacznie gorzej radzą sobie z zagrożeniami związanymi z destrukcyjnym oprogramowaniem. Oszustwa sieciowe i ataki na komórki wypadają podobnie jak w skali świata
Na koniec prezentacji dokonano ciekawego porównania z biologią. Otóż człowiek może wytrzymać wiele dni bez wody, a bez pożywienia nawet kilka tygodni. Jednak dla 23% polskich internautów nawet jeden dzień bez dostępu do sieci jest czymś niewyobrażalnym. Również korzystanie z sieci społecznościowych jest dla wielu osób koniecznością, 27% z tych osób nie wyobraża sobie kontaktów bez serwisów typu Facebook czy NK.pl.
Internet wraz ze wszystkimi czyhającymi w nim zagrożeniami jest stylem naszego życia, dla 41% Polaków codziennością. Podobnie jak świat mobilny
Urozmaiceniem spotkania była minisonda przeprowadzona na próbce składającej się ze wszystkich osób zgromadzonych na konferencji. Odpowiedzi na pytania nie zawsze zgodne były z rzeczywistością. Zapewne był to wynik postraszenia nas przez Sally skalą cyberprzestępczości.
Czuliśmy się prawie jak na głosowaniu w Sejmie
Tym razem to odpowiedź C była prawidłowa
Skala cyberprzestępczości jaka wyłania się z raportu Symanteca jest faktycznie zatrważająca, nawet jeśli sposób zbierania danych i tworzenia statystyk nieco wyolbrzymia problem.
Po wysłuchaniu raportu, z którego podsumowaniem możecie zapoznać się klikając na ten link, przyszła pora na prezentację oprogramowania. Same aplikacje są już dostępne od kilku dni, a teraz można je wypróbować pobierając ze strony Nortona.
Na pierwszy rzut oka zmiany są jedynie kosmetyczne. I takie wrażenie odniesie zapewne większość użytkowników. Hamayoun Sarkechik omawiając desktopowe programy skupił się na Norton Internet Security 2012.
Nowy interfejs zawiera odświeżoną stronę główną, mającą przemówić zwłaszcza do laików, których niestety nie brak. Jest możliwość włączenia starej wersji okna głównego.
Nowe okno ustawień rodzi mieszane uczucia. Jednym osobom się podoba, innym nie. Ale w końcu przecież takiego oprogramowania nie konfigurujemy co pięć minut.
Najwięcej zmian zaszło pod maską. Pierwsza z nich to odświeżenie mechanizmu oceny reputacji Norton Insight, który teraz bazuje na przetwarzaniu w chmurze. Mechanizm chmurowy wykorzystuje także funkcja Norton Management. Pozwala ona zarządzać instalacjami poprzez sieć. W chmurze można umieścić także nasze dane logowania (Norton Identity Safe in the Cloud). Wprowadzono kolejną, czwartą, generację mechanizmu Sonar, który teraz zabezpiecza komputer przez cały czas działania programu, także podczas zapisu plików.
Korzystający z mobilnych planów taryfowych mogą być spokojni. Norton nie zje całego limitu danych.
Jak te wszystkie zmiany wpłynęły na ogólną wydajność oprogramowania? Czas uruchomienia zmniejszono o 17%, skanowania o 30%, a wpływ na kopiowanie plików o 24%. Oczywiście wartości te zweryfikuje rzeczywistość i użytkownicy komputerów.
Homayoun Sarkechik - każdy ma smartfona, mam i ja
Na zakończenie Homayoun przybliżył nam Norton Mobile Security, który jest dostępny w wersji na smartfony, a w przyszłości i tablety. Korzystając z takiej formy zabezpieczenia, oprócz standardowego skanowania plików i wykrywania zagrożeń, zyskujemy dostęp do typowo mobilnych funkcji. Na przykład zdalnej lokalizacji (GPS) i zdalnego kasowania plików, co możemy dokonać wysyłając zwykły SMS. Można także skonfigurować telefon tak, aby dział tylko z jedną – naszą – kartą SIM.
Na razie Symantec koncentruje się na Androidzie, ze względu na jego ogromną popularność.
I to już cała nasza relacja. Mamy nadzieję, że seria 2012 oprogramowania Norton będzie mogła zasłużyć na co najmniej tak dobre oceny jak w naszej recenzji Norton Internet Security 2011.
I jeszcze jedna ważna informacja. Kupując pakiet Norton Internet Security 2012 na jedno stanowisko musimy wydać 149 złotych i 199 zł za pakiet na trzy komputery. Aktualizacje są jeszcze tańsze - jedno stanowisko to 99 złotych, a trzy 149. Teraz to już naprawdę koniec naszego sprawozdania.
Zapoznaj się z pozostałymi relacjami:
- Samsung Galaxy Tab 10.1: relacja z polskiej premiery
- Kingston Wi-Drive: bezprzewodowa minichmura
- Mistrzostwa Europy w e-sporcie w Polsce - eliminacje rozpoczęte
- HTC EVO 3D: przygoda z trójwymiarem
- Samsung stawia na ipla i Smart TV
- Panda 2012: nowa seria programów zabezpieczających - relacja
- HP Beats Audio: doskonały dźwięk w notebooku
Źródło: Inf. Własna, fot. Alicja Żebruń
Komentarze
10Jedni i drudzy są zainteresowani wyłącznie usuwaniem skutków, ale nie PRZYCZYNY, bo zdrowy pacjent nie generuje zysków.
Dlatego zawsze będą wirusy oraz poczucie ZAGROŻENIA, które za pieniądze, kupując program antywirusowy wyeliminujemy.
Praktycznie nie używam takich gówien i nic się zazwyczaj nie dzieje.