Produkcja elektryków przestaje się opłacać. Powodem ceny prądu
Samochody elektryczne miały być zbawieniem dla ekologii, ale też oszczędnością w kontekście cen paliw płynnych. Okazuje się jednak, że rosnąca cena energii sprawia, że produkcja akumulatorów do elektryków przestaje się opłacać.
Elektryczna rewolucja w Europie już za 13 lat
Niewiele ponad dekada dzieli Europę od prawdziwej elektrycznej rewolucji motoryzacji. Już od 2035 roku w Unii Europejskiej z salonu wyjedziemy tylko samochodem elektrycznym, a spalinówki będą skutecznie znikać z rynku.
Czasu pozostało niewiele, a branża motoryzacyjna wkracza właśnie w etap kryzysu związanego z opłacalnością produkcji akumulatorów dla elektryków.
Europa potrzebuje więcej energii, ale nie ma skąd jej pozyskać
Nałożenie sankcji na Rosję, w wyniku których na rynek europejski nie sprowadza się m.in. paliw niesie ze sobą poważne skutki, które odczuwają producenci baterii do samochodów elektrycznych.
Thomas Schafer, dyrektor generalny Volkswagen widzi zagrożenie przede wszystkim we wzroście cen energii elektrycznej, która jest niezbędna do ładowania e-samochodów, ale też obawia się ograniczenia produkcji ogniw potrzebnych w samochodach na prąd.
Skoro ich wytworzenie będzie droższe lub nakład zostanie zmniejszony - elektryków na rynku będzie przybywać w zbyt niskim tempie, aby dostarczyć je do klientów. Ci natomiast mogą w tym czasie znów zainteresować się spalinówkami.
Jeśli nie uda nam się szybko i skutecznie obniżyć cen energii w Niemczech i Europie (...), fabryki ogniw akumulatorowych będą praktycznie nieopłacalne - ostrzega Schafer.
Nie pomagają Stany Zjednoczone, które stawiają na amerykańskie samochody
Na elektryfikację motoryzacji mocno naciskają władze USA, gdzie aby zwiększyć produkcję elektryków przyjęto właśnie specjalną ustawę. Poza tym szeroki zakres ulg na zakup ekologicznych samochodów ma wpłynąć na mieszkańców USA, którzy z kopcących diesli i wielo-litrowych benzynówek przesiądą się do aut na prąd.
Problem z rozwojem elektromobilności w USA jest jednak taki, że wszelkie ulgi dotyczą wyłącznie samochodów wyprodukowanych w USA. Oznacza to, że europejskie koncerny muszą rozwijać się wyłącznie na Starym Kontynencie, gdzie - jak na złość - najpopularniejszym elektrykiem jest… amerykańska Tesla Model Y.
Jak myślicie, sytuacja w Europie w związku z produkcją elektryków ulegnie poprawie? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: Automotive News Europe
Komentarze
28Przez spalania paliw kopalnych umiera 8,7 miliona ludzi rocznie, to tak jakbyśmy mieli 5,8 Czarnobyli... DZIENNIE.
A elektryki (osobówki) to póki ślepa uliczka z 1000 powodów.
Dlatego obecna cywilizacja upadnie, zresztą już leci na pysk.