50 miliardów rubli potrzebuje Roskosmos, by sfinansować program masowej budowy satelitów, dzięki którym mógłby zacząć gonić USA i Chiny w kosmicznym wyścigu. Ale skąd mają być te pieniądze?
Obligacje Roskosmosu
50 miliardów rubli to w przeliczeniu około 710 milionów dolarów, które rosyjska agencja kosmiczna chce pożyczyć od obywateli w ramach programu obligacji. Przez cały przyszły rok obligacje będą trafiać do obiegu publicznego na rosyjskich rynkach finansowych, dzięki czemu Roskosmos ma nadzieję znacząco zwiększyć swoje możliwości produkcji i wystrzeliwania satelitów, zarówno rządowych, jak i należących do sektora prywatnego.
Pieniądze te będą też najpewniej wykorzystane do budowy dwóch nowych fabryk produkujących satelity, co ostatnio zapowiadał szef Roskosmosu Jurij Borysow, który przejął władzę po oddalonym z agencji Rogozinie. Według jego słów Rosja produkuje obecnie około 15 satelitów rocznie, co jest daleko w tyle za możliwościami Stanów Zjednoczonych i Chin. Stwierdził, że sam SpaceX produkuje dziennie 6 pojazdów kosmicznych i do końca 2022 roku planuje ukończyć całkowitą liczbę 42 000 satelitów. Z kolei zdolność produkcyjna Chińskiej Republiki Ludowej wynosi ponad 500 satelitów rocznie. Borysow chce, aby do końca 2025 roku Rosja osiągnęła przynajmniej połowę tego wyniku.
Sytuacja Rosjan
Co się Rosjanom w tym roku udało, to wyniesienie na orbitę szeregu satelitów należących do rosyjskiego radiowego systemu nawigacji satelitarnej GLONASS, postrzeganego jako potencjalny rywal amerykańskiego GPS. Zachód ma w związku z tym obawy, że poprawione możliwości nawigacji mogą zwiększyć zdolności militarne Rosji na Ukrainie.
A jak to będzie z tymi rosyjskimi satelitami i programem kosmicznym? To się jeszcze zobaczy, zwłaszcza że rosyjskie władze mają długą historię defraudowania publicznych środków. Zobaczymy też, jak rozwinie się sytuacja z szumnie zapowiadaną na przyszłość rosyjską stacją kosmiczną, w którą szczerze mówiąc, już mało kto wierzy. Obecnie Roskosmos skupia się na rozwiązaniu problemu wycieku chłodziwa z zadokowanego na ISS Sojuza MS-22, w którym najprawdopodobniej po uderzeniu mikrometeorytu powstała dziura o średnicy mniejszej niż milimetr. Tak czy inaczej, do lotu na ISS przygotowywany jest już Sojuz MS-23, gdyby zaistniała potrzeba zastąpienia uszkodzonego pojazdu.
Źródło: reuters
Komentarze
4