Firma Sega, której serwery zostały zaatakowane przed kilkoma dniami, oficjalnie potwierdziła – skradzione zostały dane 1,3 miliona użytkowników.
Niezidentyfikowani jak dotąd hakerzy, którzy zaatakowali niedawno serwery japońskiego koncernu Sega, jak się okazuje, sporo namieszali. Według oficjalnych informacji w ręce hakerów trafiły dane około 1,3 mln użytkowników. Wypłynęły nazwiska, daty urodzenia, adresy e-mail oraz hasła (w postaci zaszyfrowanej). Sytuacja jest więc naprawdę poważna. Jedynym pocieszeniem może być fakt, że hakerom nie udało się zdobyć żadnych informacji o kartach kredytowych.
Rzecznik firmy - Yoko Nagasawa przeprosił dziś wszystkich poszkodowanych: „Jest nam niezmiernie przykro, z powodu problemów naszych klientów.” – i zapowiedział – „chcemy pracować nad poprawą bezpieczeństwa”. Niestety po raz kolejny potwierdza się, że zarządy nie uczą się na błędach – w ciągu ostatnich tygodni bowiem spora część konkurencji spotkała się z podobnymi przypadkami.
Usługa SEGA Pass, której użytkownicy stali się ofiarami ataku została na czas wyjaśnienia całego zajścia zamknięta.
Więcej o ostatnich atakach:
- Hakerzy vs hakerzy - LulzSec nie próżnują
- Codemasters straciło prywatne dane graczy
- Hakerzy dysponują danymi ponad 200 000 klientów Citibanku
- Hakerzy zaatakowali serwery Nintendo
- Gmail: zhakowano setki kont
Źródło: SlashGear
Komentarze
17Przecież oni wyraźnie pokazują korporacją, gdzie mają dziurę w zabezpieczeniach tak by ktoś kiedyś jej nie wykorzystał do niecnych celów. Dzięki tym atakom mamy pewność, że EA, Codemasters, Sega, Squar Enix i wiele innych popracuje nad zabezpieczeniami by ktoś w przyszłości nie chciał się włamać mając całkowicie inny cel niż ONI - obecna grupa co łamie wszystkim zabezpieczenia.
Ciekawe kiedy benchmark zhackują xD