Nie sposób pozbyć się wrażenia, iż grupę Lulz Security w ostatnim czasie ogarnął hakerski szał. Najpierw ofiarą ich ataku padły strony internetowe firm Sony i Nintendo. Następnie grupa zuchwale wdarła się na serwery amerykańskiego rządu – CIA i FBI.
Niejaką innowacją było złamanie zabezpieczeń stron pornograficznych oraz wykradzenie i opublikowanie listy loginów i haseł użytkowników.
Obecnie grupa oferuje hakowanie na życzenie. Uruchomiona została specjalna linia telefoniczna przez którą użytkownicy mogą składać prośby o zaatakowanie konkretnego celu. Jak dotąd LulzSec spełnili już osiem takowych próśb (a przynajmniej o tylu oficjalnie wiadomo).
W przerwach od spełniania życzeń internautów zainteresowali się (i w efekcie zhakowali) serwerami związanymi ze światem gier - chodzi o sieci firm Codemasters, Minecraft, Eve Online, League of Legends, Bethesda oraz Escapist Magazine.
Dwa dni temu zaatakowany został także portal korporacji Sega. W ręce hakerów dostały się e-maile, hasła oraz daty urodzin użytkowników serwisu. Firma prowadzi dochodzenie w sprawie sprawców - jak dotąd bezskutecznie.
Podejrzenie automatycznie padło na grupę LulzSec, jednak udziałowi w ataku na tę akurat witrynę grupa zdecydowanie zaprzecza. Wystosowała ona nawet oficjalnie oświadczenie, skierowane do działaczy firmy: "Sega - skontaktujcie się z nami. Chcemy pomóc w zniszczeniu hakerów, którzy was zaatakowali. Kochamy Dreamcast."
Był czas na hakowanie korporacji, rządu, gier i pornografii. Czy teraz nastąpi przełom i hakerzy zaczną hakować hakerów?
- Honda zhakowana- dane tysięcy osób wykradzione
- Hackerzy zaatakowali serwery Nintendo
- Gmail: zhakowano setki kont
- Hakerzy ponownie zaatakowali Sony
- Citibank - jak dokonać włamania?
- Hakerzy dysponują danymi ponad 200 000 klientów Citibanku
Źródło: tom's hardware
Komentarze
51Kiedyś gdy pracowałem w "dziwnym miejscu" ktoś przewrócił mój zaparkowany nieopodal samochód, jakieś 2 dni później przyszedł do lokalu koleś i grzecznie pytał "czy nie potrzebuje ochrony"...
Gdyby propozycja na prawdę wynikała z sentymentu/szacunku do deramcast - było by dobrze, jednak trudno w to uwierzyć...
Hakerzy walczący o wolność i swobodę internetu oraz w internecie ? To naprawdę śmieszne stwierdzenie, bowiem nie potrafię zrozumieć takiego podejścia - Walczą o wolność atakując Sony, Codemasters, CityBank, itp. Może moje pytanie wynika z naiwności i niewiedzy, ale co wspólnego z wolnością mają wymienione (i inne zaatakowane) korporacje ?
Zwykło się mawiać, że jeśli nie bardzo wiadomo o co chodzi, to niemal na pewno chodzi o pieniądze. Prawda ? Natomiast wszystkie zaatakowane przez hakerów firmy mają wspólną cechę - Są bogate. Co więcej, działania podejmowane przez hakerów dają jedynie argumenty tym, którzy pragną kontrolować internet, przepływ informacji.
Zatem nie przypisujmy zbyt pochopnie ideałów grupce przestępców, która zajmuje się kradzieżą naszych danych, naszych pieniędzy. Ale kto wie, może LulzSec ma rację ? Może to zorganizowana akcja mająca na celu przygotować społeczeństwo na bardzo restrykcyjną ustawę ? A może to chińczycy lub inna armia nowych czasów sprawdza swoje możliwości ? ;)
Kto wie, zapewne i tak nie poznamy całej prawdy.
"wszyscy by zobaczyli że kasa to nie żaden kapitał dług tylko liczby i umowa że mają znaczenie"
WTF? Czlowieku, obudz sie!
Kwestia ataków. Ja rozumiem, że można mieć jakieś idee, tj. pokazanie światu, że nikt nie jet nietykalny, albo po prostu ambicje - 'złamiemy każdego', ale to nie usprawiedliwia zamachów na moją wolność, a takim czynem jest wykradanie moich danych, pieniędzy czy czegokolwiek innego. Z czego się cieszymy, czemu nikt nie pochwala złodziejaszka, który ukradł radia z osiedlowych samochodów, bo jest przciwnikiem koncernu SONY? Dziekujmy mu, bo uwolnił nas od tego zła. Kpina.
Atakują instytucje publiczne? Ok, ale niech traktują to jako przestrogę dla nich, a nie publikują różnego rodzaju dane czy afiszują się z tym. Widać zawsze chodzi o to samo; włądzę, pieniądze i sławę. I tyle.
A co do zabezpieczeń, czemu włam ma od razu oznaczać, że są słabe. Przecież zostały napisane przez człowieka, a to znaczy, że człowiek może je złamać, jeżeli źle rozumuję niech mnie ktoś poprai. Przecież nie łamie ich jedna osoba, tylko jakaś większa ekipa, a tęgich głów nie brakuje. Skoro są tacy święci pierwsi niech rzucą kamieniem. Ehhh, do czego to doszło, że przestępstwo spotyka się z naszą aprobatą, chociaż może rząd, korporacje, same są sobie winne, zmuszają nas do takiego myślenia...
pozdrawiam
Kwestia ataków. Ja rozumiem, że można mieć jakieś idee, tj. pokazanie światu, że nikt nie jet nietykalny, albo po prostu ambicje - 'złamiemy każdego', ale to nie usprawiedliwia zamachów na moją wolność, a takim czynem jest wykradanie moich danych, pieniędzy czy czegokolwiek innego. Z czego się cieszymy, czemu nikt nie pochwala złodziejaszka, który ukradł radia z osiedlowych samochodów, bo jest przciwnikiem koncernu SONY? Dziekujmy mu, bo uwolnił nas od tego zła. Kpina.
Atakują instytucje publiczne? Ok, ale niech traktują to jako przestrogę dla nich, a nie publikują różnego rodzaju dane czy afiszują się z tym. Widać zawsze chodzi o to samo; włądzę, pieniądze i sławę. I tyle.
A co do zabezpieczeń, czemu włam ma od razu oznaczać, że są słabe. Przecież zostały napisane przez człowieka, a to znaczy, że człowiek może je złamać, jeżeli źle rozumuję niech mnie ktoś poprai. Przecież nie łamie ich jedna osoba, tylko jakaś większa ekipa, a tęgich głów nie brakuje. Skoro są tacy święci pierwsi niech rzucą kamieniem. Ehhh, do czego to doszło, że przestępstwo spotyka się z naszą aprobatą, chociaż może rząd, korporacje, same są sobie winne, zmuszają nas do takiego myślenia...
pozdrawiam