Square Kilometre Array będzie największym radioteleskopem świata. Ogromne będzie także jego zapotrzebowanie na moc obliczeniową - rzędu exaflopsów, jak i generowany przepływ danych, który przekracza to co dziś przesyłamy w Internecie.
Radioastronomia to jedna z tych dziedzin nauki, w których generowane są niesamowicie duże ilości danych. Do ich przechowywania i przetwarzania konieczne są bardzo szybkie komputery. Aby ułatwić sobie zadanie, naukowcy korzystają z dobrowolnej pomocy ludzi na całym świecie - projekty SETI@Home czy LHC@Home korzystające z platformy programowej BOINC. Tym razem jednak radioastronomowie chcą zbudować coś co wymaga komputerów i łącz, które w zasadzie jeszcze nie istnieją.
Radioteleskop SKA (Square Kilometre Array) to sieć 3000 radioteleskopów, których sumaryczna powierzchnia zbierająca sygnał wynosi 1 kilometr kwadratowy. Osiągnięta czułość - nawet 100 razy wyższa niż to co można dzisiaj uzyskać - pozwoli sięgnąć do początków Wszechświata, pomoże poznać naturę ciemnej materii, a nawet odkryć drugą Ziemię. Koszt budowy to 2,5 miliarda dolarów.
Strumień danych generowany przez pojedynczy radioteleskop SKA wyniesie według szacunków 160 Gbps, czyli prawie 20 gigabajtów na sekundę. Jeśli wszystkie dane będą miały być przesyłane do centrali obliczeniowej, nietrudno obliczyć, że będzie to 480 Tbps, czyli 60 terabajtów na sekundę. Według danych dla roku 2010, światowy ruch w Internecie wynosi około 12 terabajtów na sekundę. A to nie wszystko, gdyż sieć SKA może być w przyszłości wzbogacona o kolejne instrumenty.
Jak sobie z tym poradzić? Przede wszystkim część obliczeń może być wykonywana na miejscu, co obniży zapotrzebowanie na wydajność łącz nawet kilkanaście razy. Ale to nadal bardzo dużo.
Problemem jest także moc obliczeniowa. Do przeanalizowania danych w rozsądnym czasie konieczna będzie wydajność szacowana w exaflopsach. Konstruowany obecnie na potrzeby projektu superkomputer o mocy obliczeniowej rzędu petaflopsów (dziś byłby 3 maszyną na świecie) raczej nie wystarczy.
Około 2020 roku, gdy SKA będzie już działać, superkomputery mają osiągnąć żądaną wydajność, ale naukowcy nadal liczą na nasze wsparcie. Inicjatywa rozproszonych obliczeń ma wykorzystywać platformę Nereus V (chmura obliczeniowa), w ramach której powinno znaleźć się jak najwięcej komputerów na całym świecie. Zaangażowani w projekt naukowcy z Australii i Nowej Zelandii (brana jest pod uwagę lokalizacja także w Południowej Afryce) wspomniane oprogramowanie pozwalające stworzyć taką rozproszoną sieć nazwali theskynet.
Więcej o superszybkich komputerach i sieciach:
- 100 terabitów na sekundę jednym światłowodem
- Cray XK6: superkomputer o wydajności 50 petaflopów
- 26 Tb/s jednym laserem
- Superkomputer IBM osiągnie 10 petaflopsów
Źródło: www.skatelescope.org
Komentarze
19Co jak co ale nazwę przyjęli genialny, zwłaszcza że niedługo lodówki będą miały własny os. Może filmy są proroctem? W końcu w każdej legendzie jest ziarnko prawdy...
Jak wam to wyszło?