Co powstrzymuje USA przed przekazaniem Ukrainie legendarnych F-16
Istnieje kilka ważnych powodów, dla których stare amerykańskie F-16 nie zostały jeszcze przekazane na rzecz broniącej się Ukrainy.
F-16 Bojowy Sokół
Pierwszy samolot oznaczony kodem F-16 wzbił się w powietrze w 1974 roku i wszedł do służby w 1978. Mimo tego konstrukcja ta nadal pozostaje niezwykle użyteczna i kraje kupujące broń od USA nadal zamawiają nowe egzemplarze. Pomimo konieczności modernizacji i braku możliwości STEALTH (czyli adaptacji do systemów zapobiegającym wykryciu), F-16 pozostaje budzącą respekt i pożądaną jednostką.
Wiele myśliwców wchodzących w skład floty USA jest eksploatowanych już z górką od 30 lat, dlatego ze względu na standaryzację i konieczność unowocześnienia całego zasobu maszyn F-16 będą sukcesywnie zastępowane przez F-35 (które miały w tym roku problem produkcyjny spowodowany zakazaną częścią). Ukraińcy z pewnością chętnie przyjęliby zdemobilizowane starsze samoloty jako wzmocnienie własnych sił w walce przeciwko agresorowi, jednak toczące się aktualnie na szczeblu międzynarodowym rozmowy sugerują, że nie dojdzie to do skutku. Wedle argumentów specjalistów z USA jest ku temu kilka ważnych powodów.
Dlaczego F-16 nie przywdzieje błękitno-żółtej flagi?
Można by spekulować, że myśliwiec ten jest już za stary by wnieść coś do wysiłku obronnego Ukraińców ale nic bardziej mylnego. Nawet 30-letnie F-16 to świetne maszyny, które mogą konkurować ze sprzętem, jaki do boju wypuszczają Rosjanie. Właściwie to starszy samolot mógłby być nawet bardziej pożądany, gdyż nie wymagałby przeszkolenia pilotów z obsługi supernowoczesnych systemów awioniki i uzbrojenia. Gdzie w takim razie pogrzebano psa?
Od strony Pentagonu słyszymy następujące argumenty:
- Po pierwsze czas treningu, mimo że krótszy niż w przypadku nowych konstrukcji nadal byłby bardzo długi. Ukraińscy piloci przyzwyczajeni są do myśliwców radzieckich, ale nie do anglojęzycznych F-16. Spekulacje Amerykanów mówią, że nim pierwszy pilot przeszkolony zostanie na tyle dobrze by odbyć lot bojowy, wojna zostanie zakończona. Teoretycznie nawet po zakończeniu wojny niebiesko-żółtym przyda się taki arsenał, ale Waszyngton nie widzi sensu by Ukraina angażowała dużą ilość swoich pilotów w wymagające i długotrwałe szkolenie, podczas gdy mogą oni aktywnie bronić terytorium zaatakowanego kraju.
- Jednak ważniejszym problemem jest tutaj fakt, że USA nie może szybko zastąpić swojej floty F-16 nowoczesnymi F-35. Szacunkowo Siły Powietrzne USA mają w swoich zasobach około 1200 myśliwców F-16, z czego mniej niż 1000 jest zdolnych do misji bojowych. Budżet Stanów Zjednoczonych pozwala na zastępowanie rocznie kilkudziesięciu maszyn (na rok 2023 przewidziano zakup jedynie 33-40 sztuk F-35). Oznacza to, że aby zastąpić całą swoją flotę Amerykanie potrzebują wielu lat.
- No dobrze, ale co stoi na przeszkodzie by oddawać na bieżąco zastępowane maszyny? Aktualna sytuacja na świecie popchnęła USA do decyzji o powiększeniu swojej floty myśliwskiej. Pentagon będzie więc kupował nowe pojazdy i nie pozbywał się póki co starych. Zapowiedziano już, że w amerykańskim wojsku F16 będą utrzymywane w służbie przez kolejnych 20 lat.
Przypominamy też, że to broń ofensywna
No i wreszcie argument koronny. Flota F-16 poza byciem doskonałym środkiem obrony własnego nieba jest też przecież doskonałym narzędziem do niszczenia celów na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jak zapewne pamiętacie USA i NATO zobowiązały się do tego by nie przekazywać na razie broni dalekiego zasięgu, która mogłaby razić cele na terenie agresora. Ukraińcy oczywiście radzą sobie z tym na swój sposób (np. rozwalając ostatnio most na Krymie), ale dopóki sytuacja polityczna nie ulegnie zmianie Stany Zjednoczone nie chcą by ich broń niszczyła magazyny i bazy wojskowe głęboko na terytorium Rosyjskim.
Źródła: technology.org, defence-ua.com
Komentarze
16Z tego co wiadomo to Ukraińcy się nie przyznali. Zatem dlaczego autor twierdzi inaczej?
No tak, ale cele nie daleko za granicą (Biełgarod) mogą być niszczone.
Podłe.