CHUNMOO - azjatycka podróbka Himarsów czy nowa polska rakietowa pięść. Sprawdzamy!
Homar czy polski system artylerii rakietowej ma mieć dwa potężne szczypce: amerykańskie systemy HIMARS oraz polsko-koreańskie CHUNMOO. Z Azji przypłynie do nas 288 nowoczesnych wyrzutni rakietowych i 23 tys. pocisków.
Szef MON, Mariusz Błaszczak miał lecieć dziś do Korei Południowej. Na liście to-do było zapisane oficjalne przekazanie dla Polski pierwszych czołgów K2 i armatohaubic samobieżnych K9. W sumie zamówiliśmy 1000 czołgów K2 i K2PL oraz 672 K9A1 i K9PL.
Plany się zmieniły i to Koreańczycy wylądują w środę w Warszawie. Zaprezentują możliwości czołgów i armatohaubic, a potem podpiszą z przedstawicielami naszego rządu umowę na kolejne zakupy.
Tym razem bierzemy z Korei samobieżne kołowe wieloprowadnicowe wyrzutnie K239 CHUNMOO (Multiple Launch Rocket Systems).
Parametry CHUNMOO można porównać do Himarsów, które dewastują Rosjan na Ukrainie (choć azjatycka wyrzutnia ma dwa zasobniki, a amerykańska jeden). Koreańczycy zaprojektowali wyrzutnię jako zamiennik amerykańskiego systemu dostosowany do swoich potrzeb (np. niszczenia bunkrów Korei Północnej).
Polska chce kupić niespełna 300 koreańskich wyrzutni. Razem z Himarsami - MON urealnił wielkość zakupu do 200 sztuk - polska artyleria rakietowa uzyska potężną siłę rażenia. Pod warunkiem, że w kasie państwa wystarczy pieniędzy na zakup sprzętu i amunicji, a armia znajdzie odpowiednią liczbę żołnierzy do obsługi tych systemów. Według koreańskich dziennikarzy, wartość zamówienia na CHUNMOO wynosi, bagatela, 6,12 mld USD.
Prezentacja możliwości K239 CHUNMOO
Wyrzutnie K239 CHUNMOO
Nazwę koreańskiego systemu, jak informuje “Wojsko i Technika” wybrano w konkursie w 2011 roku, a oznacza ona “zasłonięte niebo”, naturalnie przez rakiety.
Spójrzmy z bliska na K239 CHUNMOO. To samobieżna wyrzutnia rakiet na kołach (8x8) z dwoma zasobnikami startowymi, które można załadować pociskami o różnych kalibrze:
- 40 niekierowanymi rakietami kal. 130 mm, donośność - 36 km,
- 12 niekierowanymi rakietami kal. 227 mm, donośność - 45 km,
- 12 kierowanymi pociskami kal. 239 mm naprowadzanymi przez GPS/INS, donośność - 85 km (w przyszłości 200 km po zastosowaniu silnika strumieniowego), błąd trafienia to według koreańskiej armii 15 metrów, rakieta przebija 60 cm żelbetu,
- 2-4 taktycznymi pociskami balistycznymi kal. 600 mm i 400 mm, donośność ok. 100-200 km (w fazie rozwojowej).
Pojazd waży 23-30 ton, ma automatyczny system przeładowania zasobników, a na podwoziu ciężarówki Hanwha Defence 8×8 osiąga prędkość do 90 km/h oraz zasięg 450 km.
K239 CHUNMOO pokonuje wzniesienia o nachyleniu 60%, trawersuje zbocza o nachyleniu 20% oraz przejeżdża przez płytkie zbiorniki (do 0,76 m).
Wyrzutniom towarzyszy pojazd transportowo-załadowczy amunicji z czterema kontenerami przeładunkowymi.
Rakiety mogą być wyposażone w głowice penetrujące odłamkowo-burzące, kasetowe do rażenia pojazdów opancerzonych i piechoty przeciwnika oraz termobaryczne. Z koreańskich wyrzutni można odpalać amerykańskie pociski 227 mm (czyli używane w systemach HIMARS).
Wyrzutnia potrafi wystrzelić sześć kierowanych pocisków rakietowych 239 mm w 30 sekund. Załadowania dwóch zasobników rakietowych nie zajmuje więcej niż siedem minut.
Był K-pop, jest K-defence - czy warto kupować wyrzutnie od Koreańczyków
K239 mają dobre parametry techniczne, jednak do tej pory wyrzutnia nie została przetestowane na polu walki. System nie trafił dotychczas do żadnego odbiorcy poza Koreą. Ponoć zakup negocjują Zjednoczone Emiraty Arabskie, a rozważa go Norwegia.
Na rynku są natomiast popularne systemy artylerii rakietowej np. z Turcji (TRG-300 Kasirga) i Izraela (Elbit Systems PULS, dawniej Lynx) - oba prawdopodobnie sprawdzone w boju.
Po co CHUNMOO skoro będzie HIMARS
Pierwsze wyrzutnie CHUNMOO - 18 sztuk - trafią nad Wisłę już w 2023 roku. MON zapowiada, że do końca przyszłego roku pierwszy dywizjon będzie w gotowości operacyjnej.
“Oprócz wyrzutni pozyskamy bardzo dużą liczbę pocisków, zarówno precyzyjnego rażenia na dystansie do 70 km, jak i taktycznych o zasięgu około 300 km” - mówił minister Błaszczak dla portalu i.pl. Koreańscy dziennikarze informują, że w grę wchodzi 23 tys. pocisków.
K239 CHUNMOO - plujące ogniem potwory na poligonie
Po co nam koreańskie CHUNMOO skoro chcemy kupić M142 HIMARS i to ponad 500 sztuk?
Problem w rozmiarach tego zamówienia.
Amerykańska armia bacznie obserwuje doświadczenia z pól bitewnych na Ukrainie i widzi skuteczność Himarsów. Planuje powiększyć swój arsenał wyrzutni i dlatego producent - koncern Lockheed Martin - nie da rady szybko dostarczyć do Polski całego zamówienia. MON skorygował potencjalne zamówienie do 200 Himarsów.
Siła całego polski system artylerii rakietowej Homar na tym nie straci. 300 koreańskich CHUNMOO to ekwiwalent - ze względu na dwupakietowość wyrzutni - 600 pojazdów M142 Himars.
Polskie Siły Zbrojne dysponują teraz ok. 179 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych: - 75 poradzieckich BM-21, 29 czeskiej produkcji RM-70 oraz 75 polskich WR-40 Langusta. W 2023 roku do Polski przypłynie 18 już zamówionych wyrzutni HIMARS.
Wyrzutnie rakietowe na Jelczach
Ważne, że K239 nie kupimy z półki. Polskie firmy zbrojeniowe będą współpracowały z Koreańczykami.
Wyrzutnie będą zintegrowane z polskimi Jelczami (w wersji 8x8). Dodatkowo nasze firmy mają dostarczyć wozy zabezpieczenie technicznego, ewakuacji, amunicyjne i dowodzenia. Sprawne i celne kierowania ogniem zapewni Topaz, świetny system zarządzania polem walki.
W Polsce ma też ruszyć cała produkcja pocisków rakietowych na koreańskiej licencji.
Źródło: Defence24, DefenceNews, Wojsko i Technika
Komentarze
5Rosja nie zmieniła się wcale od czasów Lenina i przyjęcia doktryny marksistowsko-bolszewickiej, jestm pewien, że jeszcze wiele pokoleń Polaków będzie musiało się mieć na baczności przed tymi demoludami. Nie wiem czy kiedykolwiek Rosja się zmieni ale dobry Bóg pewnie nad tym czuwa, ale wpierw ludzie sami muszą sie ukarać za to co robią, to w końcu nikt nam nie robi tego piekła na ziemi tylko sami sobie urządzamy ten świat i życie.
W każdym razie na teraz i najbliższe dekady musimy mieć super silną armię, aby nikt w Europie i Azji nie miał ochoty na nas napadać, w każdym razie aby nie było to łatwe i aby nie było to tragedią jak w 1939 roku gdzie nie mieliśmy wystarczającej armii i sprzętu aby powstrzymać armię Hitlera.