Mało, który owad jak pszczoła, jest tak ważny dla zrównoważonego funkcjonowania ziemskiego ekosystemu, którego człowiek jest beneficjentem. Światowy Dzień Pszczół przypomina nam, że bez nich nasza cywilizacja miałaby problemy. Zobaczmy jaką rolę pełnią pszczoły w naszym życiu.
Gdy pszczoła lata pomiędzy kwiatkami zbierając pyłek, przenosi go także z pręcików kwiatków na ich znamiona. Ten proces znamy jako zapylanie i jest on kluczowy dla istnienia nie tylko kwiatów ozdobnych, ale też spożywanych przez nas pomidorów, bakłażanów, a nawet bawełny, z której wytwarzamy odzież. Późna wiosna i wczesne lato to czas, gdy aktywność pszczół osiąga apogeum, jednak przez całą część roku, gdy jest ciepło możemy zobaczyć je przy pracy. Bez nich nasz świat były inny i to dlatego Światowy Dzień Pszczół, który przypada na 20 maja, jest tak samo ważny dla edukacji człowieka jak Światowy Dzień Ziemi.
Życie pszczoły to ciężki kawałek chleba
Pszczoła miodna, ta najbardziej przez nas znana, przez dzieci kojarzona z pszczółka Mają, pyłek wykorzystuje także jako pożywienie (źródło białka) oraz element, który mieszają z miodem (źródłem węglowodanów). Miód pszczoły wytwarzają z kolei z nektaru, który pszczoły również zbierają i gromadzą w tak zwanym wolu miodowym, a potem przenoszą do ula. Potem następuje skomplikowany proces powstawania miodu, o różnym smaku i konsystencji zależnie od typu roślin i kwiatów. Nie należy mylić miodu naturalnego z pozbawionym soli mineralnych, enzymów i witamin miodem sztucznym, który jest mieszanką syropów glukozowo-fruktozowych, niezbyt zdrowych dla naszego organizmu.
Jedna pszczoła miodna w ciągu swojego życia wytwarza co najwyżej jedną płaską łyżeczkę miodu. Może to być nawet mniej, zależnie od warunków w jakich przychodzi pszczole pracować.
W ciągu roku jedna rodzina pszczół, która zajmuje pojedynczy ul, jest w stanie zebrać około 40 kilogramów pyłku. A w ulu żyje nawet kilkadziesiąt tysięcy robotnic - w pasiece mogą to być miliony. Jeszcze bardziej dobitnym przykładem jest łyżeczka miodu. Spożywamy ją ze smakiem w jedną chwilę, nawet nie zdając sobie sprawy, że to owoc pracy jednej pszczoły przez całe życie. Wyprodukowanie kilograma miodu wymaga odwiedzenia milionów kwiatów. Pszczoła lata z prędkością około 30 km/h, jednorazowo odwiedzając kilkadziesiąt kwiatów, i robi to przez większość życia, które wcale nie jest długie, bo trwa co najwyżej kilkadziesiąt dni. W szczycie sezonu nawet krócej. Te wykluwające się jesienią przetrwają nawet pół roku. Dłużej żyje królowa, średnio są to dwa lata, ale według niektórych danych naukowych, ten czas może sięgać pięciu lat.
Oczywiście nie tylko pszczoły są zapylaczami. Również postrzegane jako typowe insekty osy również pełnią tę role. A w niejednej sytuacji, nawet człowiek przyczynia się do transportu pyłku roślin na duże odległości. Robi to jednak nieświadomie. I choć naukowcy odkryli, że w pewnych warunkach nawet zwierzęta takie jak szczur mogą również pełnić rolę podobną jak pszczoły czy inne owady zapylające, to nie zakładajmy, że sprawdziłoby się to wszędzie i zawsze.
Na razie w zapylaniu około 80 procent roślin kwitnących wyspecjalizowały się pszczoły, które najlepiej się w tej roli sprawdzają, i niech tak pozostanie. My powinniśmy skupić się na zrozumieniu zagrożeń jakie mogą doprowadzić do ich wyginięcia podobnie jak i kilkudziesięciu procent innych gatunków zapylających.
Co zagraża życiu pszczół?
Z pszczołami i zagrożeniem ich egzystencji jest podobnie jak ze zmianami klimatu. Są ludzie, którzy nie wierzą, że wyginięcie pszczół mogłoby zaszkodzić istnieniu ludzkiej populacji. A nawet jeśli nie doprowadziłoby to do wyginięcia człowieka, bo jednak wiele upraw, takich jak zboża kompletnie nie zależy od zapylania, to brak pszczół i tak doprowadziłby do kryzysu żywnościowego i ekonomicznego. Bo choć ilościowo brak pszczół nie zmniejszyłby znacząco światowej produkcji roślinnej (według informacji ourworldindata o około 10 procent), to wyeliminowałby z naszego menu różnorodność pokarmową, bo owady zapylające wpływają na wegetację wielu popularnych roślin. To między innymi soja, która kojarzona jest z wegetarianami, a w większość jej produkcji stanowi źródło pokarmu dla hodowli zwierzęcych.
Największym wrogiem pszczół jest oczywiście człowiek, ten sam, który wydaje się tak o nie dba. Zagrożenia to postępujące uprzemysłowienie, stosowanie szkodliwych dla owadów pestycydów, a także rozprzestrzenianie się innych inwazyjnych owadów, które bez globalizacji nie dotarłyby tak daleko od swoich naturalnych siedlisk.
Niestabilny klimat to kolejne źródło zagrożenia. Pszczoły są mocno uzależnione od jego stabilności. Wzrost temperatur i ich gwałtowne spadki w okresie wegetacji, a także nieregularne okresy zimowe i okresy kwitnienia, zakłócają funkcjonowanie pszczelich rodzin.
Dla pszczół ważne są także źródła pożywienia. A tutaj człowiek także nie może pochwalić się niczym dobrym. Bo czymże jest powszechne wycinanie zieleni w miastach, ale też na terenach pozamiejskich w okresie wiosenno-letnim. Zastępowanie roślin kwitnących innymi, które nie są miododajne, a jedynie wyglądają ładnie, również szkodzi pszczołom. Bo pszczoły to nie tylko pszczoły miodne. Tworząc łąki kwietne pomagamy także tym, które zamiast w dużych społecznościach w ulu, żyją dziko, samotnie.
Nie tylko pszczoły miodne, również te dzikie są bardzo ważne
Czy zapylanie wiąże się z produkcją miodu? Tak podpowiada intuicja na temat dość szczątkowej wiedzy jaką przeciętny człowiek ma na temat życia pszczół. A jednak nie jest to właściwe rozumowanie. Pszczoły miodne, te które wykorzystujemy na skalę przemysłową to tylko jeden z wielu gatunków pszczół. Na świecie żyje około 20 tysięcy gatunków pszczół, a tylko pszczoła miodna wytwarza miód. Murarka ogrodowa, wykorzystywana w Polsce do zapylania upraw, żyje z kolei samotnie. Łatwo ją odróżnić od pszczoły miodnej. Murarka zbiera pyłek na spodzie odwłoka, pszczoła miodna na tylnych odnóżach.
W Polsce mamy aż 470 gatunków pszczół dzikich. Każdy z nich bierze udział w procesie zapylania, a czasem stanowi nawet ważniejsze ogniwo niż pszczoły miodne. Dlatego wspierając społeczność pszczół miodnych nie należy lekceważyć pszczół dzikich, które często żyją samotnie. Część buduje własne gniazda w ziemi, w drewnie, łodygach roślin, ale są też takie jak trzmielce, które podrzucają jaja w gniazdach innych pszczół.
Pszczoły mają przeróżne kolory, kształty i rozmiary. Najmniejsze mierzą tylko 2 mm, a te największe nawet kilka cm. W Polsce spotkamy pszczoły Zadrzechnie fioletową i czarną, które sa prawie pozbawione widocznych i charakterystycznych dla pszczół miodnych pasków na odwłoku. To duże owady o rozmiarze do 2,5 cm, które budują swoje domki w pniach obumarłych drzew.
Dlatego jeśli spotkacie na swojej ścieżce owad, który przypomina wam pszczołę, ale kompletnie nie jest taki jak „pszczółka maja”, to może to być właśnie pszczoła dzika. Uszanujcie je, bo one też wykonują ciężką pracę.
Źródło: inf. własna
Komentarze
6To przekłamanie, nadużycie, generalizowanie. Poza pszczołami istnieje wiele innych zapylaczy. A pszczoły wcale nie są najlepsze. Polecam odcinek na ten temat na kanale "Radio Naukowe".
https://radionaukowe.pl/podcast/zycie-na-ostro-wsrod-sielskich-kwiatow-o-tym-ze-zapylacze-to-nie-tylko-pszczolki-e40/
Ciężko mi było zwizualizować. Sprawdziłem - kształt jak pszczoła, ale kolor jednolity. Można pomylić z bąkiem jak lata szybko, pewnie po zachowaniu się rozróżni.