Całkowicie elektryczna Toyota bZ4X nie miała dobrego debiutu. W końcu jednak producent uporał się kłopotami i zamierza zwiększyć produkcję elektryka, ale… daje sobie na to jeszcze 3 lata.
Toyota bZ4X od początku ma „pod górkę”
Długo zapowiadany debiut całkowicie elektrycznej Toyoty bZ4X dawał ogromne nadzieje. Samochód miał bezpośrednio konkurować Teslą i wiele wskazywało na to, że Japończykom naprawdę uda się namieszać na rynku.
Rzeczywistość niestety była nieco odmienna, a debiut bZ4X przebiegł w świetle problemu z odpadającymi kołami. Nie tak Toyota wyobrażała sobie wejście w elektromobilność, ale po wielu miesiącach walki - problem jest już rozwiązany, a Toyota może iść naprzód. Ale nie chce, przynajmniej nie teraz.
Zwiększona produkcja bZ4X dopiero po 2025 roku
Zgodnie z doniesieniami Reuters, Toyota zamierza zwiększyć wydajność produkcji elektrycznego bZ4X. Obecne tempo 1.000 wyprodukowanych samochodów miesięcznie jest - nie ukrywajmy - niskie (na tle 2.000 egzemplarzy tygodniowo Tesli Model Y). Dlatego też plany zakładają wzrost do 6.000 lub 12.000 sztuk miesięcznie.
Jedyny problem założeń Toyoty jest taki, że producent daje sobie na osiągnięcie tego wyniku minimum 3 lata. Wyższa wydajność produkcji może nastąpić najwcześniej w 2025 roku. Do tego czasu firma musi zapewnić sobie niezbędne do produkcji materiały.
Problemem są części, płyta podłogowa, dostawcy i sama fabryka
Na drodze do zwiększenia o 6, a nawet 12 razy produkcji bZ4X stoi kilka czynników. Pierwszym z nich jest samo zabezpieczenie niezbędnych części do produkcji (w tym półprzewodników), a to wiąże się z bezpośrednio z dostawcami, którzy podobnie jak Toyota, będą zmuszeni podnieść swoją wydajność.
Problem stanowi także platforma podłogowa. Toyota nie jest przekonana, czy będzie korzystać z obecnie wykorzystywanej e-TNGA, czy też konieczne będzie stworzenie osobnej platformy wyłącznie dla elektryków.
Ostatnią przeszkodą są linie produkcyjne w fabrykach Toyoty - a właściwie ich brak. Przy obecnym nakładzie 1.000 egzemplarzy miesięcznie, bZ4X powstaje w jednym obiekcie Koromo. Do zwiększenia wydajności konieczne będzie rozbudowanie fabryki Takaoka, co niesie ze sobą kolejne problemy - znów związane z materiałami i dostawcami.
Toyota, wstawaj. Konkurencja nie śpi i ma się dobrze
Czas płynie nieubłaganie, a 2035 rok, w którym Unia Europejska zakaże sprzedaży spalinówek zbliża się wielkimi krokami. W tym czasie konkurencja stale rozwija swoje portfolio o samochody elektryczne i próbuje nabierać tempa w kontekście produkcji.
Absolutnym liderem jest Tesla, której Model Y okazał się być najlepiej sprzedającym się samochodem w Europie - i to głównie dzięki dostępności samochodów. Dla klientów kluczowy jest czas oczekiwania na nowy samochód, a obecne tempo produkcji bZ4X nie wróży dobrej sprzedaży.
Czas zatem goni, a branża motoryzacyjna nie czeka na tych z tyłu i wszystkie firmy wykorzystają każde potknięcie, aby ugruntować swoją pozycję na rynku. Czy Waszym zdaniem Toyota może mieć trudności w przyszłym świecie elektromobilności? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: Reuters
Komentarze
6W sumie to dobrze - gdyby tylko auta były tańsze... tak ze 2x :)