Wizjoner, biznesmen, ekscentryk, atencjusz, długo można wymieniać określenia dobrze pasujące do Elona Muska. Aktualnie mocno skupia się na serwisie Twitter, w efekcie czego niektórzy być może będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.
Twitter w rękach Elona Muska, zweryfikowane konta pod lupą
Chciał, później nie chciał, ale nie było już wyboru. Tak czy inaczej, Elon Musk stał się właścicielem serwisu społecznościowego Twitter. I dość szybko wprowadza swoje porządki. O niektórych planach mówi głośno, na temat innych pojawiają się natomiast informacje nieoficjalne. Też mało optymistyczne.
Kojarzycie zweryfikowane konta? To takie, które mogą pochwalić się małym niebieskim znaczkiem obok nazwiska. Jego zdobycie wiązało się do tej pory z pewnymi formalnościami, ale było darmowe. Nadciągają zmiany, bo prawdopodobnie już wkrótce cieszenie się z tej opcji będzie wymagało płacenia abonamentu Twitter Blue. Sam Elon Musk wypowiada się w tej akurat kwestii dość enigmatycznie, mówi o dogłębnym odświeżaniu procesu weryfikacji konta.
Twitter Blue będzie droższy
Tym samym chcący podtrzymać swoje wyróżnienia przy nazwisku powinni przygotowywać się na wydatek w wysokości 4,99 dolarów miesięcznie. Właśnie tylko kosztuje od niedawna Twitter Blue. Ale być może trzeba będzie pogodzić się z jeszcze jedną złą informacją.
Jednocześnie pojawiają się bowiem informacje, iż Twitter Blue będzie droższy. I samo to może nie jest szokiem, ale potencjalny rozmiar podwyżki już tak. Mówi się bowiem o przejściu na 19,99 dolarów miesięcznie.
Zmiany w listopadzie albo zwolnienia
Posiadacze zweryfikowanych kont (to w sporej mierze dziennikarze, politycy i tzw. celebryci) mają otrzymać 90 dni na podjecie decyzji o opłacaniu Twitter Blue. Jeśli tego nie zrobią, staną się na Twitterze zwykłymi szarakami.
Podobno zmiany zostaną ogłoszone już w przyszłym miesiącu. Zajmujący się tymi akurat kwestiami pracownicy mieli otrzymać ultimatum. Albo zdążą albo zostaną zwolnieni.
Czy to dopiero pierwsze podrygi mające na celu monetyzację serwisu? Możliwe. Było pewne, że Elon Musk od razu po sfinalizowaniu transakcji rozpocznie swoje porządki (zaczął od serii zwolnień), ale póki co ruchy wydają się nerwowe. Ale cóż to jest 19,99 dolarów miesięcznie dla przyklaskujących transakcji, czekających na nowe porządki i wreszcie „absolutną wolność słowa”.
Źródło: engadget, foto: pixabay
Komentarze
15Odwrotnie jak yt, gdzie celebryci wrzucają filmy, a my musimy oglądać reklamy lub płacić za oglądanie bez przeszkód.
Ekosfera umiera, miliarderzy myślą w jakich bunkrach się pochowają po upadku i czym będą płacić swojej ochronie, a my patrzymy jak nas zarzynają, bo nie dzieje się to nagle tylko zarzynanie jest rozłożone w czasie, więc nie ma impulsu do działania.