Rada Europy po badaniach nad szkodliwością fal podjęła decyzję o zakazie użytkowania telefonów komórkowych i sieci bezprzewodowych w placówkach oświaty.
Do tej pory przeróżne raporty medyczne wskazywały na szkodliwość takich substancji jak azbest, nikotyna czy beznzyna ołowiowa. Naukowcy twierdzą jednak, że środki bezpieczeństwa są stosowane zbyt późno, kiedy odczuwa się już śmiertelne skutki wśród dużej grupy społecznej. Według nich warto więc pomyśleć o potencjalnych zagrożeniach już teraz i bronić się przed nimi blokując dostęp do technologii.
Specjalna komisja twierdzi, że nie tylko fale wytwarzane przez komórki i sieci są szkodliwe dla ludzkiego zdrowia. Także stacjonarne telefony bezprzewodowe stanowią podobne zagrożenie. Jako rezultat korzystania z nich podaje się możliwość zachorowania na raka i negatywny wpływ na rozwijający się mózg.
Rada Europy zaleciła krajom członkowskim ustalenie maksymalnego dopuszczalnego wskaźnika wystawienia ludzi na potencjalnie niebezpieczne fale. Według dalszych zaleceń, na produktach powinny się pojawić informacje o zagrożeniu, podobnie jak np. na paczkach papierosów czy lekach.
Co innego twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia pokazując własne wyniki, według których zagrożenie jest znikome lub wręcz w ogóle nie istnieje.
Jak więc traktować przestrogi? Czyste spekulacje? Spisek na telefonię komórkową? Dzisiejsze społeczeństwo lubi mieć pewność, że korzysta ze sprawdzonych, bezpiecznych dla zdrowia produktów. Jest więc spora szansa, że kampania medialna zdobędzie poparcie i nowe prawa zostaną choć częściowo wprowadzone.
Więcej o telefonach:
Źródło: Telegraph
Komentarze
21Więc co z tego, że szkole nie byłyby narażone, jak poza nią dosłownie wszędzie?
Jeszcze może dojdzie do tego, że zakażą nam psikania w miejscach publicznych. Postawienie paru routerów jest znacznie tańsze od ciągnięcia dziesiątek metrów skrętki po całej szkole. To zaczyna być już chore i wkurzające.
(na szczęście mnie to nie dotknie~~)
BTW i tak to będzie martwy przepis.
Ponad to w szkole ograniczą a w blokowiskach co drugi ma sieć WiFi, bez sensu.
Ustalanie dyrektyw których nie da się wyegzekwować.