Infiniti Q50 – nowoczesność i elegancja w zadziornym wydaniu. Przegląd technologii
Dzięki dwóm dotykowym ekranom, sportowej sylwetce i szerokim możliwościom konfiguracji Q50 udowadnia, że biznesowy sedan wcale nie musi być nudny.
Przedstawiające ponoć ciągnącą się po horyzont autostradę logo Infiniti zna już chyba każdy. Podobnie jak prezentowany przez nas wcześniej Lexus także i ta marka utożsamiana jest z luksusem, prestiżem, a ostatnio i mocno sportowymi osiągami. Nie wszyscy jednak kojarzą kto tak naprawdę się za nią kryje. Stworzona w 1989 roku przez japońskiego Nissana marka od ponad 15 lat znajduje się w rękach francuskiego Renault, które od niedawna wspomaga także niemiecki koncern Daimler AG.
Ten iście egzotyczny mariaż dał jednak niezwykłe efekty w postaci nowego, świetnie prezentującego się i co najważniejsze dla nas, naszpikowanego innowacyjnymi rozwiązaniami, modelu Infiniti Q50.
Technologiczne nowinki
To właśnie te technologiczne nowinki, wraz z obecnymi tu systemami multimedialnymi, będą bohaterem niniejszego artykułu. A pokażemy je na przykładzie auta, które trafiło do naszej redakcji.
Spośród dostępnej gamy Infiniti Q50 do naszej redakcji trafiła wersja z silnikiem benzynowym 2.0 i automatyczną skrzynią biegów. Nie była to może najsilniejsza jednostka napędowa, ale w zupełności wystarczająca na potrzeby naszych testów (aż 211 KM i moment obrotowy sięgający 350 Nm).
Została ona doposażona znacznie powyżej swojego standardu oferując całkiem imponujący zestaw przeróżnej maści elektronicznych gadżetów od systemu nagłośnieniowego firmy Bose zaczynając, poprzez panoramiczną kamerę 360 stopni z opcją wykrywania ruchomych obiektów, a kończąc na dodatkowych, aktywnych systemach bezpieczeństwa.
Nadwozie na 5+
Opisując auto klasy Premium nie sposób nie powiedzieć choć kilku słów o jego nadwoziu. Wbrew pozorom wygląd ma bowiem ogromne znaczenie, bo to on ma przecież rozbudzić nasze zainteresowanie. Dzięki drapieżnej stylistyce i idealnemu wręcz spasowaniu wszystkich elementów Q50 wywiązuje się z tego zadania na piątkę z plusem. Infiniti nie zapomniało przy tym o swoich korzeniach podkreślając niektóre charakterystyczne dlań detale pokroju ramki wokół przedniego grilla czy tylnego słupka w kształcie litery C.
Wchodzimy do środka
Wnętrze samochodu robi jeszcze większe wrażenie, i to już podczas wsiadania. By otworzyć auto wystarczy się do niego zbliżyć, z kluczykiem w kieszeni, i dotknąć którejś z klamek. Co więcej, w kluczyku I-Key przechowywane są ustawienia osobiste dwóch kierowców takie jak ulubiona pozycja za kierownicą, klimatyzacja, opcje nawigacji, a nawet własne parametry układu sterowania (siła wspomagania kierownicy i czas jej reakcji) czy sposób wyświetlania informacji na dwóch ekranach systemu Infiniti InTouch.
Oczywiście wszystkie te ustawienia możemy dowolnie modyfikować z poziomu dotykowego menu. Ich aktywacja następuje w momencie naciśnięcia przycisku zapłonu, co możecie zobaczyć na naszym filmie.
W Q50 niemal wszystko podporządkowane zostało zapewnieniu nam jak najwyższego komfortu. Stąd wysokiej klasy materiały wykończeniowe, pełna personalizacja ustawień samochodu i automatyczne dostosowywanie się do aktualnego użytkownika. Stąd też specjalna konstrukcja foteli mającą zapewnić nam lepsze podparcie kręgosłupa i duże, czytelne ekrany umieszczone na środkowej konsoli. Przy tych ostatnich przydałoby się nieco większe nachylenie w kierunku kierowcy, ale najwyraźniej uznano, że i pasażerowie powinni mieć bezproblemowy dostęp do wyświetlanych na nich informacji.
Drobne zastrzeżenia mam również do sposobu osadzenia na kierownicy przycisków sterujących poszczególnymi funkcjami multimedialnymi, w którym za obsługę ekraniku umieszczonego między zegarami odpowiadają te znajdujące się po prawej stronie. Ważne jednak, że wszystkie przełączniki dostępne są pod palcami, niemal bez odrywania rąk od kierownicy. Po krótkim przyzwyczajeniu się korzystanie z nich staje się więc równie intuicyjne co sama jazda samochodem.
Adaptacyjny system kierowania i Formuła 1
Infiniti Q50 jest pierwszym, seryjnie produkowanym samochodem, w którym zastosowano system adaptacyjnego kierowania pojazdem (Direct Adaptive Steering). Przy jego tworzeniu pomagał Sebastian Vettel, czterokrotny mistrz świata Formuły 1. Nie wdając się zbytnio w szczegóły techniczne rozwiązanie to sprowadza się do zastąpienia bezpośredniego połączenia kierownica – koła układem elektronicznym przesyłającym informacje o ruchach kierownicy do dwóch silników elektrycznych, które dopiero wychylają koła.
Spytacie zapewne – a co to daje? Ano całkiem sporo. Raz, że reakcja na nasze ruchy jest natychmiastowa, a dwa – że mamy pełną swobodę w doborze parametrów układu kierowniczego do aktualnej sytuacji drogowej.
Na kolejnych stronach przyjrzymy się bliżej multimediom. Sprawdziliśmy również działanie nawigacji i telefonu.