Windows Phone z całą pewnością nie należy do najczęściej używanych mobilnych systemów operacyjnych na świecie. W zależności od kraju używa go od kilku do kilkunastu procent użytkowników, a w niektórych państwach udział większy od niego mają nawet urządzenia BlackBerry. Jednak nie powinno to nikogo od niego odstraszyć, ponieważ Windows Phone to zdecydowanie najpłynniej działające mobilne oprogramowanie mobilne obecnie dostępne na rynku. O ile kupując tani smartfon z Androidem należy liczyć się z tym, że po relatywnie krótkim czasie zacznie on działać o wiele gorzej niż na początku, to wybierając urządzenie z Windowsem nie trzeba się tego obawiać. Nawet tania, kosztująca obecnie 350-450 zł Lumia 520 nie ma większych problemów z płynnością.
Nie oznacza to jednak, że wybierając model z Windowsem można wziąć z półki jakikolwiek model i wierzyć, że zawsze będzie on działał nadzwyczaj płynnie. Dzieje się tak, gdyż oprogramowanie cały czas ewoluuje i jego kolejne wersje potrzebują coraz większych zasobów. Dlatego Microsoft uczciwie zapowiedział, że nadchodzący Windows 10, już bez dopisku „Phone”, zadziała na smartfonych wyposażonych w 512 MB pamięci RAM, ale będzie miał ograniczoną funkcjonalność w porównaniu do wydajniejszych modeli.
Znalezienie odpowiedniego urządzenia nie powinno jednak nikomu sprawić najmniejszego problemu, bo nawet Microsoft Lumia 435 kosztująca na wolnym rynku 369 zł jest już wyposażona w 1 GB pamięci RAM. Warto podkreślić też, że Windows Phone nie zadziała na dowolnym telefonie, tak jak Android. By zapewnić odpowiedni komfort użytkowania, Microsoft wybiera tylko kilka konfiguracji, na których jego system może działać. Dzięki temu firma z Redmond zachowuje nie tylko możliwość tworzenia wielu modeli telefonów, jak w przypadku Androida, ale też płynność działania, którą znamy przede wszystkim z urządzeń Apple.
Ubogi wybór programów
Nie tylko pod względem płynności system mobilny Microsoftu zupełnie różni się od Androida. Cechuje się on też znacznie uboższą bazą oprogramowania. Dlatego przed kupnem Windows Phone’a warto upewnić się, czy obsługuje on wszystkie interesujące nas aplikacje. Należy się też liczyć z tym, że przez wielu deweloperów Windows Phone jest traktowany niczym niechciane dziecko i nawet jeśli wypuszczają oni aplikację na ten system, to często jest ona gorzej wykonana i rzadziej aktualizowana niż jej androidowy odpowiednik.
Kolejną rzeczą, do której trzeba przywyknąć, jest interfejs zastosowany w Windows Phone. Składa się on z kafelków i wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku Androida oraz iOS-a, przez co trudno przejść obok niego obojętnie. Można go kochać albo nienawidzić, nie ma tu stanów pośrednich. Jest on wyjątkowo prosty w obsłudze, przez co spodoba się osobom, które nigdy wcześniej nie miały smartfona. Pomimo prostej obsługi zapewnia możliwości personalizacji większe niż w przypadku iOS-a, choć oczywiście nie tak dużej jak w przypadku Androida.
Co więcej, Windows Phone jest systemem szczelnie zamkniętym, co oznacza, że nie pozwala na uzyskanie dodatkowych możliwości. Microsoft nie ukrywa, że tworzył go przede wszystkim z myślą o niezbyt zaawansowanych użytkownikach, którzy podczas użytkowania smartfonu wyznają tylko jedną zasadę: wszystko ma po prostu działać.
Smartfony z Windows Phone psują się niezwykle rzadko, bo... Microsoft nie dał użytkownikom możliwości ich zepsucia. Aplikacje mają bardzo ograniczone uprawnienia, co oczywiście ma zarówno zalety, jak i wady. Jasną stroną takiego stanu rzeczy jest to, że praktycznie nie jest możliwe stworzenie z myślą o tym systemie złośliwego oprogramowania. Z kolei wynikająca z tego stanu rzeczy wada to fakt, że stworzone z myślą o Windows Phone aplikacje niekiedy mają mniejsze możliwości niż ich androidowe odpowiedniki.
Mobilnym systemem Microsoftu warto zainteresować się chociażby z powodu jego nadchodzącej aktualizacji, którą otrzymają wszystkie urządzenia działające pod kontrolą systemu Windows Phone 8. Nawet te, które pojawiły się na rynku w 2012 roku! Następca obecnego na rynku Windows Phone 8 będzie nazywał się po prostu Windows 10. Wszystko dlatego, że w gruncie rzeczy będzie to praktycznie to samo oprogramowanie, co na tabletach i pecetach.
Przykładowy film z interfejsu smartfona Nokia Lumia 930
Na komputerach i tabletach z ekranami większymi niż 8” dostępny będzie zarówno tryb kafelkowy, jak też pulpit, a na mniejszych tabletach i smartfonach wyłącznie tryb kafelkowy, notabene wyglądający tak samo jak na większych urządzeniach. Dodatkowo, programiści będą mogli bardzo łatwo tworzyć aplikacje, które będą dobrze wyglądać i działać zarówno na smartfonach, tabletach, jak też klasycznych komputerach, a być może nawet… konsoli Xbox One. Dzięki temu możliwe będzie jednorazowe zorganizowanie swojego środowiska pracy tak, by wygodnie z niego korzystać na każdym posiadanym przez siebie urządzeniu.
Gdy na smartfonie z Windows 10 zalogujemy się do konta Microsoft powiązanego z komputerem z Windows 10, na telefon od razu zostaną pobrane programy, których też używamy na pececie. Z kolei zmiany dokonane na jednym urządzeniu będą widoczne od razu na wszystkich sprzętach powiązanych z naszym kontem Microsoft.