Najlepszy smartfon do 1000 zł? Niewiele brakowało. CMF Phone 1 - recenzja
Smartfony

Najlepszy smartfon do 1000 zł? Niewiele brakowało. CMF Phone 1 - recenzja

przeczytasz w 6 min.

CMF Phone 1 udowadnia, że w smartfonach - nawet tych do 1000 zł - wciąż da się wymyślić coś świeżego. Jego unikatowość okupiona została jednak bardzo poważnym kompromisem.

CMF to submarka należąca do brytyjskiej firmy Nothing. Obejmuje ona produkty budżetowe, ale wyróżniające się z tłumu. 

CMF Phone 1 jest - jak sama nazwa wskazuje - pierwszym smartfonem tej marki. A ta od razu zaczyna z grubej rury, bo drugiego takiego telefonu nie znajdziecie. 

CMF Phone 1 pozwala łatwo zmienić obudowę i przyczepić akcesoria. To naprawdę killer-feature

Dziś rynek smartfonów zdominowany jest przez nierozbieralne konstrukcje, które mają swoje minusy. Znudził ci się kolor obudowy? Masz pecha. Szklana obudowa się stłukła? Miłej wycieczki do serwisu. I tu wchodzi CMF Phone 1, cały na… czarno, pomarańczowo, zielono czy jak tam chcesz. 

W zestawie z telefonem znajduje się niewielki śrubokręt, a na jego pleckach (telefonu, nie śrubokrętu) umieszczono cztery śrubki. Po ich odkręceniu można zdjąć obudowę i wymienić ją na inną. 

Przygotowane przez Nothing obudowy różnią się nie tylko kolorem, ale i fakturą. Czarna i zielona mają jednolite matowe wykończenie, natomiast niebieską (oficjalnie niedostępną w Polsce) i pomarańczową pokryto warstwą przyjemnej w dotyku wegańskiej skóry.

Na tym nie koniec. W rogu CMF Phone’a 1 umieszczono odkręcaną zaślepkę skrywającą gwint, który umożliwia wkręcenie specjalnych akcesoriów. W zestawie recenzenckim znalazłem smycz, która za sprawą metalowego mocowania osadzona jest w obudowie bardzo pewnie, więc jeśli ktoś ma ochotę nosić telefon na szyi, to powinien być zadowolony. 

W sprzedaży znaleźć można jeszcze dwa inne akcesoria - podstawkę oraz etui na karty, jednak tych nie miałem okazji sprawdzić. 

CMF Phone 1 - akcesoriaCMF Phone 1 - akcesoria (fot. Nothing)

W zestawie z każdą obudową znajduje się komplet śrubek, śrubokręt ze szpilką do tacki karty SIM, dopasowana kolorystycznie tacka SIM i dopasowana kolorystycznie zaślepka mocowania akcesoriów. Oczywiście mając kilka zestawów akcesoriów można swobodnie łączyć różne elementy. Mnie podoba się pomarańczowa obudowa z niebieskimi akcentami. 

Dla mnie to rozwiązanie jest killer-feature'em. Wymienne obudowy CMF Phone’a 1 to nie tylko możliwość odświeżenia wyglądu i faktury telefonu, ale szybkiego uporania się z uszkodzeniami mechanicznymi. Potencjalnie rynek zostanie zaraz zalany tanimi obudowami z Chin, a i ze stworzeniem swojej własnej z użyciem drukarki 3D nie powinno być wielkich problemów. W zasadzie znosi to konieczność korzystania z etui. 

Obudowy CMF Phone’a 1 same w sobie są wykonane z cienkiego i giętkiego plastiku, ale po założeniu na telefon zdają egzamin. Nie uświadczyłem żadnego trzeszczenia czy niepokojących luzów. 

Póki co małym minusem jest to, że oficjalne obudowy - niezależnie od wersji - są kanciaste, a przez to nie najlepiej leżą w dłoni. Skoro już producent bawi się w możliwość zmiany, to chętnie zobaczyłbym jakieś grubsze alternatywy o bardziej opływowych kształtach. Cóż, może chińscy producenci akcesoriów wezmą sprawy w swoje ręce. 

Ogromną wadą CMF Phone’a 1 jest brak NFC

CMF Phone 1 pozbawiony jest czipu NFC. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że producent skupia swoje działania marketingowe w dużej mierze na rynku indyjskim, który jest zdominowany przez płatności z użyciem kodów QR. Niestety Nothing nie zdecydował się na stworzenie alternatywnego wariantu z myślą o rynkach zachodnich. 

W tym konkretnym smartfonie brak NFC boli podwójnie. Mógłbym przymknąć oko, gdyby CMF Phone 1 był pozycjonowany jako prosty telefon "dla teściowej", bo przecież jest masa osób, które preferują gotówkę i płatności mobilnych nie potrzebują. Problem w tym, że CMF Phone 1 to smartfon ekstremalnie gadżeciarski. 

CMF Phone 1

Design jest bardzo industrialny, wymienne obudowy i wkręcane akcesoria zachęcą raczej głównie technologicznych zapaleńców, a i stylistyka interfejsu zalatuje retrofuturyzmem. Zresztą CMF Phone 1 nie będzie szeroko reklamowany w radiu czy telewizji, więc w ogóle usłyszeć o tym telefonie mają szansę jedynie osoby, które nadążają za technologicznymi nowinkami. 

Innymi słowy - CMF Phone 1 zdaje się być kierowany do osób, które brak NFC zaboli najbardziej. Nie znam chyba ani jednego gadżeciarza, który nie korzystałby z płatności zbliżeniowych. 

Nothing pozwala co prawda dokręcić do obudowy etui na karty, ale to tylko częściowe rozwiązanie problemu. Google Pay to przecież nie tylko wygoda, ale i rozwiązanie bezpieczniejsze od płatności kartą. 

CMF Phone 1 ma bardzo dobry, choć mało funkcjonalny aparat

Z tyłu obudowy CMF Phone’a 1 umieszczono: 

  • aparat główny 50 Mpix z przysłoną f/1,8;
  • aparat 2 Mpix do detekcji głębi. 

Tak naprawdę funkcjonalny jest jedynie główny sensor. Początkowo internauci zauważyli, że instalując nieoficjalne oprogramowanie można zyskać dostęp do drugiego aparatu, który rejestruje światło podczerwone, co pozwalało robić monochromatyczne fotki w ciemności i widzieć przez niektóre materiały. Producent w aktualizacji całkowicie zablokował jednak dostęp do drugiej kamery. 

Pod względem jakości zdjęć CMF Phone 1 daje radę. Jak na ten segment cenowy miło zaskoczyła mnie chociażby wysoka rozpiętość tonalna, która bywa piętą achillesową tanich smartfonów. 

Dla punktu odniesienia zrobiłem kilka zdjęć CMF Phone’em 1 (po lewej) oraz ponad 8-krotnie droższym iPhone’em 15 Pro Max (po prawej). 

Tutaj fotki zrobione pod słońce schowane za znakiem drogowym. CMF Phone 1 zniwelował przepalenia tylko odrobinę słabiej niż znacznie droższy flagowiec, ale za to nieco mocniej podbił cienie. 

Zastrzeżeń nie mam również do wierności odwzorowanych kolorów. 

W nocnych sceneriach CMF Phone 1 zaczyna trochę bardziej gubić szczegóły, ale bardzo skutecznie równoważy jasne i ciemne partie. Aż ciężko uwierzyć, że te dwie fotki zrobiono smartfonami ze skrajnych segmentów cenowych. 

Użyta matryca zaczyna wyraźnie niedomagać dopiero w głębokiej ciemności. Wówczas technologiczna przepaść dzieląca CMF Phone’a 1 i iPhone’a 15 Pro Max staje się widoczna. 

Sporadycznie CMF Phone 1 ma też trudności z uwiecznieniem nocnych scenerii z dużą częścią kadru zajętą przez niebo. Oprogramowanie czasem próbuje je przesadnie rozjaśnić, co przekłada się na duże zaszumienie. 

W ogólnym rozrachunku aparat pod względem jakości zdjęć wypada jednak naprawdę przyzwoicie. 

50-megapikselowa matryca CMF Phone’a 1 wykorzystywana jest przez cyfrowy zoom, więc fotki 2x faktycznie łapią więcej szczegółów niż 1x. Przy zbliżeniu 5x robi się już jednak papka, a fotki 10x są w zasadzie nieużywalne. 

Zoom 2x działa także w trybie portretowym, co funkcjonalnie rekompensuje brak teleobiektywu.

Widocznym kompromisem jest brak ultraszerokokątnego obiektywu, ale w tym segmencie mogłoby się to przełożyć na użycie niższej jakości matrycy aparatu głównego. A z dwojga złego już chyba lepszy jeden dobry aparat niż dwa kiepskie. 

CMF Phone 1 ma niezły wyświetlacz

Producent zastosował ekran AMOLED o przekątnej 6,67 cala, rozdzielczości 1080p i odświeżaniu 120 Hz. Wstydu nie ma - kolory są żywe (ich nasycenie i temperaturę można ponadto zmienić w ustawieniach), a płynność animacji cieszy oko. 

W tej klasie cenowej zdarza się, że producenci śrubują najwdzięczniejsze marketingowo cechy, ale tną koszta np. na jasności. W tym przypadku tak jednak nie jest, bo CMF Phone 1 wykręca przyzwoitą jasność zarówno w trybie automatycznym, jak i ręcznym. 

Szkoda tylko, że zabrakło głośników stereo, dzięki którym lepiej oglądałoby się filmy czy grało w gry. Zwłaszcza że dźwięk generowany przez zastosowany głośnik mono nie jest ani ponadprzeciętnie głośny, ani wybitnie głęboki. 

Z CMF Phone’a 1 przyjemnie się korzysta

Producent podkreśla, że jego telefony kontrolowane są przez autorskie oprogramowanie Nothing OS, ale tak naprawdę nie jest to ani zupełnie nowy system operacyjny, ani nawet nakładka, która poziomem zaawansowania dorównywałyby interfejsom Samsunga, Xiaomi czy OPPO. To relatywnie prosta modyfikacja czystego Androida, zmieniona głównie kosmetycznie.  

CMF Phone 1 ma bardzo prosty i minimalistyczny interfejs. Na tyle minimalistyczny, że domyślnie ikony oraz widżety mają ten sam kolor i są pozbawione podpisów, choć oczywiście w ustawieniach można przywrócić zarówno standardowe kolory, jak i nazwy aplikacji. 

Tam, gdzie czysty Android jest skopany, Nothing starał się nanieść drobne, ale istotne poprawki. Doceniam, że ktoś wpadł na to, by pasek regulacji jasności ekranu umieścić w zasięgu kciuka, bo w domyślnym interfejsie Androida znajduje się on przy górnej krawędzi wyświetlacza. 

CMF Phone 1 i Pixel 8aCMF Phone 1 i Pixel 8a

Wadą pierwszych wersji nakładki Nothing OS były problemy ze stabilnością, ale producent włożył sporo wysiłku w dopracowanie oprogramowania. CMF Phone 1 trafił do mnie mnie jeszcze przed startem sprzedaży, a i tak nie uświadczyłem żadnych poważnych błędów. 

Ogólne wrażenia z użytkowania psuje tylko bardzo przeciętnej jakości silnik wibracyjny. Smartfony Xiaomi nawet w tej klasie cenowej mają dużo przyjemniejszą haptykę. 

Wydajność i bateria CMF Phone’a 1 stoją na wysokim poziomie

Sercem smartfonu jest 4-nanometrowy MediaTek Dimensity 7300, zbudowany z 4 rdzeni Cortex-A78 oraz 4 rdzeni Cortex-A55. W zależności od konfiguracji towarzyszy mu 6 lub 8 GB pamięci RAM. 

CMF Phone 1 ma sporo mocy jak na telefon za mniej niż 1000 zł. Testy syntetyczne wykazują nawet wyższe obroty niż w przypadku testowanego niedawno T Phone’a 2 Pro, który akurat pod względem wydajności również nie zawodzi. 

Smartfon nie ma też tendencji do przegrzewania się i trzeba się nieźle napocić, by doprowadzić go do zauważalnego obniżenia wydajności. 

Wysoka moc obliczeniowa w połączeniu z lekką nakładką przekłada się na szybką i płynną pracę telefonu. No nie ma się do czego przyczepić. 

CMF Phone 1 - Geekbench

Nie zawodzi również bateria o pojemności 5000 mAh. Przy moim użytkowaniu wykręcałem nawet 9-10 godzin na ekranie, co w połączeniu z wolno topniejącą energią w trybie czuwania spokojnie pozwala przekroczyć dwie pełne doby na samym ładowaniu. 

Jeśli chodzi o ładowanie, CMF Phone 1 obsługuje ładowanie 33 W. Dobicie do pełna zajmuje ok. 75 minut, co nie jest wynikiem tragicznym, ale i do rekordów daleko. 

Czy warto kupić CMF Phone’a 1?

CMF Phone 1 to jedna z najoryginalniejszych propozycji na rynku. System zmiennych obudów jest nie tylko pomysłowy, ale i bardzo praktyczny. Ale niekoniecznie rekompensuje inne wady. 

CMF Phone 1

Brak ultraszerokokątnego obiektywu, głośników stereo czy lepszych wibracji byłbym w stanie przeboleć, bo w tej cenie nie można mieć wszystkiego, ale już brak NFC to poważny problem. Zwłaszcza w tak bardzo gadżeciarskim telefonie. 

Dla mnie brak płatności zbliżeniowych to wada dyskwalifikująca, ale jeśli komuś na nich nie zależy, z pewnością będzie zadowolony. Gdyby nie ta jedna skaza, CMF Phone 1 byłby moim zdaniem najlepszym telefonem do 1000 zł. 

Plusy

  • wymienna obudowa
  • pomysłowy ekosystem dokręcanych akcesoriów
  • świetny aparat
  • bardzo dobry wyświetlacz
  • wysoka wydajność
  • dobry stosunek ceny do jakości
  • bardzo dobra bateria
  • 5G

Minusy

  • brak NFC
  • brak ultraszerokokątnego obiektywu
  • brak głośników stereo
  • nie najlepsza ergonomia

CMF Phone 1

84% 4.2/5

Niezależna opinia redakcji. Sprzęt na test został bezpłatnie wypożyczony od firmy Nothing.

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    erneest
    3
    Co to jest wegańska skóra? Skóra z węża strażackiego?!
    • avatar
      Mati_haker1
      2
      Szkoda, że nie zastosowali tzw. padów na pleckach z protokołem USB (albo innym), to można by było zrobić dodatki wbudowane w obudowę takie jak NFC, dodatkowa bateria, głośnik, projektor, karta sieciowa, ekspres do kawy itp.
      • avatar
        Dragonik
        -1
        Mam nadzieję że w CMF 2 będzie już nfc ale pewnie cena to będzie już jakieś 1500zł.
        • avatar
          Rabarbarr
          -1
          Jeżeli chodzi o mnie to brak NFC dyskwalifikuje jakikolwiek smartfon.
          • avatar
            Dragonik
            0
            A taka ciekawostka czy ktoś zauważył podniecając się trybem nocnym, na iphone nie da się zobaczy,ć co jest widoczne na CMF?
            • avatar
              erneest
              0
              Co to jest wegańska skóra? Skóra z węża strażackiego?!

              Witaj!

              Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
              Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

              Połącz konto już teraz.

              Zaloguj przez 1Login