Składać teraz, czy czekać na nowe części do kompa? Tu serio można zwariować!
Zastanawiacie się nad złożeniem nowego komputera, ale nie wiecie, czy warto czekać na nowe generacje sprzętu? Podpowiadamy, jakie premiery nas czekają w najbliższym czasie i kiedy warto złożyć nowego PC-ta.
Zakup komputera nie jest łatwym zadaniem. Problemem może być nie tylko wybór odpowiednich podzespołów, ale też termin ich zakupu. Wiemy przecież, że na rynku praktycznie na okrągło pojawiają się nowe generacje sprzętu, które wprowadzają konkretne ulepszenia. Mniej doświadczeni użytkownicy mogą mieć nie lada zagwozdkę.
Czy w takiej sytuacji warto teraz składać nowy komputer? Odpowiedź brzmi... to zależy. Duże znaczenie odgrywa tutaj zastosowanie komputera oraz to, jakim budżetem dysponujemy. Warto więc dobrze przeanalizować sytuację na rynku i wtedy podjąć decyzję o zakupie lub oczekiwaniu.
Czy warto teraz złożyć nowy komputer? Pytanie nadal aktualne!
Podobny artykuł pojawił się u nas rok temu, w czasach kryzysu na rynku kart graficznych, ale też przed ważnymi premierami sprzętu. Wracamy jednak do tematu, bo sytuacja robi się coraz ciekawsza i w najbliższych miesiącach czeka nas kilka ważnych premier, które mogą mieć duży wpływ na rynek PC-tów.
Nowe platformy Intel i AMD tuż za rogiem. Warto na nie czekać?
Premiera nowych procesorów (i ogólnie platform pod nie) to chyba największy czynnik decyzyjny przy zakupie komputera. Teraz ma naprawdę istotne znaczenie, bo wkrótce doczekamy się nowych generacji układów zarówno od Intela, jak i AMD.
W przypadku firmy Intel spodziewamy się modeli Core 13. generacji (nazwa kodowa Raptor Lake). Nowe jednostki może nie będą tak rewolucyjne, jak debiutujące w ubiegłym roku układy Core 12. generacji (Alder Lake), ale na pewno warto się nimi zainteresować.
Procesory zaoferują więcej rdzeni (będziemy mieli do czynienia z hybrydową konstrukcją, łączącą dwa typy rdzeni – wydajne P-Core i efektywne E-Core), a do tego będą pracować z wyższymi zegarami. Naturalnie przełoży się to na lepsze osiągi (producent zapowiada dwucyfrowy wzrost wydajności). Niestety, w kuluarach mówi się też o wyższym zapotrzebowaniu na energię.
Razem z "raptorami" mają zadebiutować płyty główne LGA 1700 z serii 700, jednak nie wprowadzą one zbyt dużych zmian. Warto jednak zaznaczyć, że procesory będą kompatybilne także z obecnymi modelami z podstawką LGA 1700 z serii 600, co może być ważnym atutem dla osób modernizujących sprzęt ze słabszym modelem 12. generacji (szczególnie, że na takich płytach nadal będzie można zainstalować tańsze pamięci DDR4 RAM). Przy modernizacji starej platformy nie trzeba będzie kupować nowej płyty, bo wystarczy aktualizacja BIOS-u w obecnej. Nie trzeba będzie też zmieniać chłodzenia, bo obecne coolery pozostaną kompatybilne.
Pierwsze procesory Intel Core 13. generacji miałyby trafić do sprzedaży w październiku. Na początku najprawdopodobniej będą to droższe modele z opcją podkręcania (z odblokowanym mnożnikiem – dopisek K). Na kolejne, słabsze modele najpewniej będziemy musieli poczekać aż do początku przyszłego roku.
W przypadku firmy AMD doczekamy się większych zmian, bo wkrótce na rynku mają pojawić się procesory Ryzen 7000 (nazwa kodowa Raphael) pod całkowicie nową platformę AM5.
Jednostki będą bazować na architekturze Zen 4 – wprawdzie nie doczekamy się większej liczby rdzeni, ale producent zapowiada dużo wyższe zegary i 13% wzrostu współczynnika IPC. Potwierdzono spory wzrost wydajności względem poprzedniej generacji Ryzen 5000 (Zen 3), a nawet przewagę nad obecną generacją Intel Core 12. generacji, jednak nie wiadomo jak to będzie wyglądać w przypadku kolejnej 13. generacji Intel Core.
Warto dodać, że w przypadku nowych Ryzenów nie obejdzie się bez nowych, droższych płyt głównych z serii 600 - nowa platforma zaoferuje wsparcie dla szybszych pamięci DDR5 RAM i magistrali PCI-Express 5.0 (tyle dobrze, że kompatybilność zachowają coolery pod AM4). Konstrukcja będzie dłużej wspierana od platformy konkurencji - producent zapowiedział wydawanie procesorów co najmniej do 2025 roku, co w przyszłości może przełożyć się na łatwiejszą (i tańszą!) modernizację sprzętu.
Sklepowa premiera procesorów zostrała zaplanowana na koniec września, jednak nie powinniśmy się nastawiać, że platforma AMD będzie super opłacalna. Producent wypuści cztery procesory: 6-rdzeniowy Ryzen 5 7600X, 8-rdzeniowy Ryzen 7 7700X, 12-rdzeniowy Ryzen 9 7900X i 16-rdzeniowy Ryzen 9 7950X, które będą droższe od odpowiedników z obecnej generacji Ryzen 5000. Do tego obowiązkowo nowa płyta główna i drogie pamięci DDR5 RAM.
Nowe karty graficzne GeForce i Radeon – must have dla graczy?
Karty graficzne to kolejny ważny argument przy zakupie nowego komputera. Wprawdzie od pewnego czasu obserwujemy wyraźne spadki cen obecnych modeli, ale przy okazji w najbliższym czasie spodziewamy się premiery nowych generacji GeForce'ów i Radeonów. A do tego dochodzi jeszcze długo wyczekiwana premiera pierwszych (nowoczesnych) kart graficznych Intela.
W przypadku Nvidii sytuacja jest o tyle skomplikowana, że właściwie nie wiadomo zbyt wiele, bo... producent oficjalnie jeszcze nie zapowiedział kolejnej generacji kart GeForce. Możemy jednak posiłkować się nieoficjalnymi informacjami i tzw. przeciekami.
W kuluarach mówi się, że producent przygotowuje karty graficzne GeForce RTX 4000 z generacji Ada Lovelace, które przyniosą spory wzrost wydajności względem obecnych modeli GeForce RTX 3000 (Ampere). Przecieki wskazują, że dla wydajniejszych segmentów wzrost wydajności ma być naprawdę ogromny. Niestety, lepsze osiągi będą też okupione wyższym zapotrzebowaniem na energię elektryczną (a przynajmniej tak twierdzi… AMD).
Problem jest taki, że na początku najpewniej zadebiutują wydajniejsze (i droższe!) karty pokroju GeForce RTX 4090, GeForce RTX 4080 i GeForce RTX 4070. Kiedy? Mówi się, że w tym roku pewnie pojawi się tylko topowy model, a kolejne być może na początku następnego. Na kolejne, słabsze (i tańsze) konstrukcje przyjdzie nam poczekać kolejne miesiące.
AMD zdradziło więcej informacji o swoich kartach graficznych. Kolejna generacja Radeonów (najprawdopodobniej chodzi o modele Radeon 7000, jednak jeszcze tego nie potwierdzono) ma korzystać z układów graficznych z generacji Navi 3X.
Nowa generacja Radeonów to przede wszystkim nowe układy graficzne Navi 3X, które wprowadzą rewolucyjną konstrukcję opartą o chiplety (jeden procesor graficzny będzie składać się z kilku jąder krzemowych produkowanych w 5-nanometrowej litografii). Nowa architektura RDNA 3 ma korzystać z przebudowanych jednostek obliczeniowych i ulepszonej pamięci Infinity Cache – według zapowiedzi producenta, zmiany powinny przełożyć się na ponad 50% wzrostu efektywności energetycznej względem generacji RDNA 2. Mimo wszystko też należy tutaj oczekiwać wyższego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Producent potwierdził, że pierwsze nowe Radeony z generacji RDNA 3 pojawią się jeszcze w tym roku. Podobnie jak w przypadku GeForce’ów, na początku zapewne będą to najwydajniejsze (i najdroższe) modele, a kolejne, słabsze i tańsze konstrukcje pojawią się dopiero w przyszłym roku.
Wcześniej (miejmy nadzieję!) na rynku powinny zadebiutować karty graficzne Intel Arc, które teoretycznie mają stanowić konkurencję dla modeli Nvidia GeForce i AMD Radeon. Karty są projektowane typowo z myślą o graczach i zapowiadają się na całkiem nowoczesne konstrukcje - zaoferują wsparcie dla DirectX 12 Ultimate i obsługę autorskiej technologii skalowania obrazu Intel XeSS.
Czego możemy się spodziewać? Tutaj może być problem, bo... tak naprawdę nie wiadomo. Co prawda producent podsyca atmosferę masą przedpremierowych filmików i pokazów, jednak prawdziwe możliwości sprzętu póki co są wielką niewiadomą. Znamy jedynie osiągi budżetowego modelu Intel Arc A380, który póki co pojawił się w Chinach, ale zachodnie redakcji nie zostawiły na nim suchej nitki.
Ogólna premiera kart graficznych Intel Arc spodziewana jest jeszcze tego lata. Wiemy, że w planach są cztery konstrukcje: wspomniany Arc A380 z budżetowego segmentu, a do tego Arc A580 ze średnio-niższej półki oraz Arc A750 i Arc A770 ze średnio-wyższej półki. W tej generacji na pewno nie doczekamy się konstrukcji, mogących konkurować z flagowymi modelami konkurencji.
Co z pozostałymi podzespołami? Na co warto czekać?
Procesory i karty graficzne to nie jedyne premiery, którymi warto się interesować. Warto zwrócić uwagę także na inne podzespoły: pamięci RAM czy dyski SSD.
Nie jest tajemnicą, że z biegiem czasu pamięci DDR5 będą wypierać standard DDR4. Wprawdzie nowa platforma Intela jeszcze będzie obsługiwać obydwie generacje, ale w przypadku nowych układów AMD dostępne będzie tylko wsparcie dla nowszych „piątek”.
Branża też będzie podążać z tym trendem, a my możemy oczekiwać coraz szybszych zestawów, które będą pracować z wyższymi taktowaniami i/lub niższymi opóźnieniami. Dobra informacja jest też taka, że nowe pamięci powinny być również coraz tańsze, więc przesiadka będzie mniej odczuwalna dla portfela (aczkolwiek przez pierwsze lata „piątki” na pewno nadal będą wyraźnie droższe niż „czwórki”).
Obydwie nowe platformy - Intel LGA 1700 i AMD AM5 oferują wsparcie dla magistrali PCI-Express 5.0, która przynosi dwukrotnie wyższą przepustowość względem PCI-Express 4.0. Może nie jest to tak odczuwalne (potrzebne?) w przypadku kart graficznych, ale nową, szybszą technologię będą wykorzystywać dyski SSD.
W kolejnych miesiącach doczekamy się premiery superszybkich nośników SSD NVMe pod PCIe 5.0 x4 – takie konstrukcje zaoferują transfery przekraczające 10 000 MB/s. Zwykli użytkownicy raczej nie zauważą tutaj różnicy względem modeli pod PCI-Express 4.0 x4, ale najbardziej wymagający profesjonaliści, pracujący na ogromnych plikach, może i owszem.
Producenci zastawiają na nas pułapkę. Sprzęt pobiera coraz więcej mocy
Osobny akapit należy poświęcić zasilaczom i rosnącemu zapotrzebowaniu komputerów na energię elektryczną. Obserwując trend na rynku, nie da się nie zauważyć, że kolejne generacje podzespołów oferują coraz lepszą wydajność, ale, żeby zaspokoić oczekiwania rynku względem osiągów, konieczne jest również zwiększanie poboru mocy.
Kolejne generacje procesorów i kart graficznych będą pobierać więcej mocy. W takiej sytuacji konieczne będzie inwestowanie z mocniejsze zasilacze – dla konfiguracji ze średniej półki niezbędne może okazać się 700 – 800 W, natomiast dla porządnych, topowych zestawów warto będzie zaopatrzyć się w jednostki o mocy ponad 1000 W (!).
Jeśli zatem planujecie zakup nowego zestawu, konieczne może okazać się kupienie nie tylko procesora, płyty głównej, pamięci RAM, ale też zasilacza. I to mocnego, z górnej półki.
Czy warto teraz złożyć nowy komputer, czy poczekać?
Nie da się ukryć, że z obecnych zapowiedzi wyłania się jasny obraz nadchodzących premier – idzie nowe, wydajniejsze, ale też dużo droższe i bardziej prądożerne. Najbliższe premiery zainteresują osoby dysponujące większym budżetem. Czy to źle? To zależy.
Na nowe generacje podzespołów polecamy czekać entuzjastom, którzy planują złożyć wydajny, nowoczesny komputer do grania lub skomplikowanej pracy. Decyzja o wstrzymaniu się do premiery nowych procesorów i kart graficznych jak najbardziej jest uzasadniona, bo niedługo (w najbliższych miesiącach) mają pojawić się kolejne generacje sprzętu.
Świetnym pomysłem może być np. połączenie nowego Intela lub Ryzena, 32 GB szybkiej pamięci DDR5 RAM i karty graficznej pokroju Radeon RX 7900 XT lub GeForce RTX 4080 (i oczywiście mocnego zasilacza). Jakie dokładnie części się sprawdzą, będziemy wyrokować po premierze i naszych testach. Pewne jest, że to nie będą tanie rzeczy - przygotujcie się na wydatek na poziomie kilkunastu tysięcy złotych.
Nie jest sztuką złożyć najlepszy możliwy komputer z obecnych części, skoro za rogiem czai się nowa, lepsza generacja sprzętu. Nie można też czekać w nieskończoność, bo producenci na okrągło wypuszczają nowy sprzęt. Trzeba do tego podejść mądrze.
Co ze słabszymi podzespołami? Tutaj pojawia się problem, bo tańszy sprzęt pojawi się dopiero za kilka ładnych miesięcy (jak nie kilkanaście). Jeśli planujecie złożyć tańszy, ekonomiczny komputer do grania lub mniej wymagających zastosowań, obecnie naprawdę nie ma sensu czekać na kolejne generacje sprzętu.
Śmiało możecie złożyć dobry zestaw przy użyciu obecnych procesorów czy kart graficznych. Świetnie sprawdzą się tutaj procesory AMD Ryzen 5000 lub Intel 12. generacji z pamięciami DDR4 oraz bardzo opłacalne karty graficzne Radeon RX 6000. Później taki sprzęt i tak będzie można zmodernizować np. o nowszy procesor czy kartę graficzną.
Dajcie znać w komentarzach, jakie Wy macie zdanie na temat składania nowego komputera. Wolelibyście kupić teraz, czy jednak lepszym wyjściem jest poczekać na nadchodzące premiery?
Komentarze
23Szkoda że autor nie wspomniał o kwestii spadku cen i ewentualnych promocji związanych z premierami nowego sprzętu.
Szkoda że autor nie podszedł trochę szerzej do zagadnienia OC/ kwesti sweet spotów RAM przy Ryzenach itd itp, bo to jednak też nieznacznie rzutuje na całość.
Niestety obecnie nie jest tak prosto jak było jeszcze kiedyś... mnogość segmentów, rozczłonkowanie na wersje k/kf/f/nonfk, limity oc ramu, opcje OC procków bez K itd i inne "głupoty" - laik się nie zna.
Osobiście siedzę na podkręconym 4790k i 1080TI trochę chciałoby się zmienić, ale obecnie tak dużo się dzieje, do tego te niuanse - płyty coraz bardziej ubogie a ceny lecą w górę.
Sam osobiście mam mega ból głowy, a nie należę do osób bez jakiejkolwiek wiedzy (ale też żaden guru nie jestem) tylko przespałem w zasadzie pod kamieniem ostatnie kilka lat.
Składanie nowego komputera to wciąż Ryzeny 5xxx (nie tylko nadchodząca premiera) oraz wciąż 10-11 gen intela, chociaż już mniej opłacalnie.
Artykuł na testy i recenzje się nie nadaje, bo to musiałoby być bardziej kompleksowe podejście... bardziej do jakichś pobieżnych "aktualności".
Można jeszcze w ten sposób pisać o pralkach, deskorolkach, soku z gumijagód itp.