Szybujące wieże rosyjskich czołgów widzieliśmy na niezliczonych zdjęciach i filmikach z Ukrainy. Jak to jest, dlaczego T-72 tak łatwo tracą głowę? I czy z Abramsami i Leopardami jest lepiej?
Jednym z symboli wojny na Ukrainie są rosyjskie czołgi z oderwanymi wieżyczkami. W marcu internet zalały zdjęcia zniszczonego sprzętu, m.in. T-72. Wzrok przyciągały wypalone wraki pojazdów z literą “Z” z leżącymi obok wieżami.
T-72, wieża i chińscy dziennikarze
Rzućcie okiem na nagranie z początku maja. Chińscy dziennikarze z Phoenix Television uchwycili eksplozję, która zniszczyła T-72B3 w okolicach Mariupola. Największe wrażenie robi wieża czołgu - wybuch wyrzucił ją kilkadziesiąt metrów w górę.
Wideo z wyrzuconą wieżyczką
To nowy awangardowy rosyjski program kosmiczny, Bajkonur 2.0
- żartował Jarosław Wolski, ekspert ds. militariów na kanale YT u Piotra Zychowicza.
Żarty żartami, czołgistom z pewnością nie jest do śmiechu. Przede wszystkim dwójce, która jedzie w wieży T-72. Siedzą na beczce prochu. Dosłownie.
Jak działa czołgowa gilotyna?
Radziecka myśl wojskowa - jak zastąpić ładowniczego
Czasem bywa tak, że wszystkiemu winne są dobre chęci. Tym razem konstruktorów, którzy chcieli ulżyć ciężkiej doli radzieckich czołgistów. A raczej zwiększyć przeżywalność czołgu na polu bitwy skażonym po użyciu broni jądrowej.
60 lat temu, kiedy Rosjanie projektowali nowy czołg, postanowili zastąpić ładowniczego elektromechanicznym zespołem automatycznego ładowania. Dzięki temu załoga pojazdu została zredukowana - odpadał problem z ładowniczym, którego śmierć na skutek choroby popromiennej mogła poważnie ograniczyć możliwości bojowe pojazdu. Dodatkowo wieże zmniejszono i mocniej opancerzono.
Po raz pierwszy automat zainstalowano w T-64, a później w kolejnych czołgach z radzieckim rodowodem.
T-72, trumna z karuzelą na gąsienicach
Weźmy masowo używane przez Rosjan i Ukraińców T-72. Załoga to 3 żołnierzy: kierowca oraz dowódca i celowniczy, obaj w wieży. Automatyczny system ładowniczy znajduje się pod wieżą. Jego głównym elementem jest magazynek w kształcie pierścienia, który podaje pociski do armaty gładkolufowej 125 mm. Automat podnosi amunicję i ładuje do lufy. Działo może wystrzelić do 8 pocisków w minutę. Czołg przewozi 42 sztuki głównej amunicji (plus zapas).
Załoga czołgu nie musi myśleć o ładowaniu armaty. Automat działa jak karuzela, bez ładowniczego, choć za cenę mniejszej szybkostrzelności. Jednak wojna na Ukrainie pokazała, że nie to jest największym problemem w T-72.
Przebicie pancerza T-72 bardzo często prowadzi do eksplozji amunicji wypełniającej czołg. Siła wybuchy posyła wieżyczkę na wiele metrów w górę.
T-72 gilotynują m.in. wyrzutnie ręcznych pocisków przeciwpancernych kierowanych, których używają Ukraińcy (np. Javelin) czy też granatniki przeciwpancerne (Panzerfaust, Carl Gustaf). Pocisk trafia w bok czołgu, niszczy pancerz, powoduje eksplozję amunicji zgromadzonej w pojeździe, śmierć czołgistów i odrzucenie ważącej kilka ton wieży.
Wideo z obciętą wieżyczką
System karuzelowy stosowany jest również w innych rosyjskich czołgach, np. T-80. W nowszych pojazdach - np. T-90 - Rosjanie nadal używają automatu ładowniczego. Jednak ich załoga jest nieco bardziej bezpieczna. Amunicja została przeniesiona z kadłuba do niszy wieży. W słynnej T-14 czyli Armacie, również zastosowano ten system, ale wieża jest automatyczna, a załoga chroniona w specjalnym pomieszczeniu.
Wieże Abramsów i Leopardów - czy czołgiści są bezpieczni?
Czy czołgi państw NATO biorą udział w “zawodach” rzutem wieżą?
W amerykańskich M1 Abrams oraz niemieckich Leopard 2 nadal pracuje czterech czołgistów, w tym ładowniczy. Zachodnie doktryny wojenne różniły się od radzieckiej, która zakładała zmasowany atak pancerny przez tereny skażone radioaktywnie po wybuchach głowic jądrowych. Armie NATO bardziej też ceniły i cenią dobrze wyszkolonych żołnierzy, których trudno zastąpić (w przeciwieństwie do sprzętu).
Nacisk na przeżywalność załogi prowadził do oddzielenia żołnierzy od magazynu amunicji. Pociski w M1 Abrams umieszczone są w niszy wieży i w magazynie w korpusie. Czołgistów oddziela od nich gruba przegroda. Siła eksplozji kierowana jest ku górze (przez klapy wydmuchowe) zamiast do przedziału załogi.
Nie jest znany przykład, żeby na polu walki załoga zginęła od eksplozji własnej amunicji
- podkreśla J. Wolski.
Co z Leopardem 2? W tym pojeździe amunicja trzymana jest w niszy wieżyczki, ale regał z amunicją jest również obok stanowiska kierowcy. Celne trafienie powoduje eksplozję podobną w skutkach do tej w T-72.
Dowodem są Leopardy jeżdżące w Syrii pod tureckim sztandarem.
W ciężkich walkach z Państwem Islamskim, Turcy stracili 10 maszyn. Islamiści zniszczyli je strzałami z bliska (w tył lub bok czołgu) używając m.in. Korneta czyli rosyjski pocisk przeciwpancerny kierowany.
Wideo z bezwieżyczkowymi Leopardami
Ponad 500 T-72 służyło również w polskich siłach pancernych. Służyło, bo w maju zostały przekazane Ukraińcom. Na wschód pojechało ok. 230 czołgów, w tym zmodernizowane sztuki, z kamerą termowizyjną KLW-1 Asteria oraz cyfrowym systemem łączności wewnętrznej i zewnętrznej.
Choć T-72 mają swoje lata, to są mocnym uzupełnieniem ukraińskich szeregów przetrzebionych tygodniami ciężkich walk.
Wojsko Polskie ma też Leopardy 2 - w sumie 249 sztuk. Natomiast wkrótce polscy czołgiści zasiądą za sterami najbezpieczniejszego czołgu w tym towarzystwie, czyli Abramsa. Zakup 250 maszyn M1A2 Abrams SEP v3 podpisano w kwietniu 2022 roku. Amerykańskie maszyny trafią nad Wisłę do 2026 roku.
Wideo jak działa Abrams
Źródło: Defence24.pl
Komentarze
2