No dobrze. Czas przejść do podsumowania testów laptopa Dream Machines G1050Ti-17. Czy warto wziąć go pod uwagę zamierzając kupić notebooka, którego głównym przeznaczeniem będą gry? Szybki przegląd oferty popularnych sklepów przyniósł jednoznaczną odpowiedź. Konkurencyjne laptopy o analogicznych podzespołach kosztują nieco więcej. Różnicę robi tutaj szczególnie dysk SSD o sporej pojemności, bo aż 500 GB. W podobnej cenie udało mi się wprawdzie znaleźć laptopa z dyskiem o połowę mniejszym, ale normą są kwoty o kilkaset złotych wyższe. Punkt dla Dream Machines.
Jeśli chodzi o samą wydajność, to testy pokazały, że dodatkowa moc obliczeniowa drzemiąca w nowym procesorze Intel Core i7-8750H niekoniecznie przekłada się na lepsze wyniki w grach. Uzyskane przeze mnie wyniki generalnie wypadają na takim samym poziomie, jak w przypadku laptopów z taką samą kartą graficzną i procesorem Intel Core i7-7700HQ. Szala przechylała się na raz na korzyść starszej raz na nowszej konfiguracji. Syntetyczne benchmarki też nie były w tym względzie jednoznaczne. Najnowszy PC Mark 10 oraz test samego procesora pokazały, że potencjał układu jest spory. Wynik w 3D Mark FireStrike już nie wzbudził we mnie takiego entuzjazmu.
W samych grach także wyniki były niejednoznaczne. Dlatego osoby, którym zależy na tym aby wydać jak najmniej, mogą rozważyć zakup laptopa ze starszym procesorem Intel Core i7-7700HQ. To w sytuacji kiedy laptop używany będzie głównie do grania. Jeśli natomiast zamierzamy korzystać z niego np. do renderowania wideo, to dodatkowe rdzenie i wątki nowego procesora zdecydowanie będą przemawiać za jego wyborem. Dlatego decydując się na zakup, warto dokładniej przeanalizować, do czego głównie będzie laptop wykorzystywany.
Mocnym punktem testowanego laptopa jest jego ekran. Duża przekątna, matowa matryca IPS o szerokich kątach widzenia i bardzo wysokiej jasności, przekraczającej 415 cd/m2, to naprawdę coś. Nawet kolory są nieźle odwzorowane, co nie zawsze ma miejsce w gamingowych modelach.
Jakość wykonania też jest bez zarzutu. Widać, że przyłożono się do tego, aby zaprojektować obudowę w jak najbardziej przyjazny użytkownikowi sposób. Duża liczba złączy, solidna konstrukcja i nagrzewanie się głównie w miejscach, które graczom są mniej potrzebne (głównie prawa strona klawiatury i górna część panelu roboczego).
Jeśli więc ktoś szuka zamiennika dla klasycznego peceta, to Dream Machines G1050Ti-17 może być dla niego całkiem atrakcyjnym wyborem. Zwłaszcza jeśli porówna się cenę tego laptopa z propozycjami od konkurencji.
Ocena końcowa:
- wysoka wydajność ogólna
- bardzo jasna matryca IPS o matowej powierzchni
- dobra jakość wykonania
- duża liczba portów
- wygodna klawiatura
- dobra relacja ceny do możliwości
- głośna praca przy pełnym obciążeniu
- wydajność w grach nie wzrosła od poprzedniej generacji Kaby Lake
- przeciętna jakość dźwięku
Komentarze
6Aby konfiguracja była rozsądna, potrzebna jest albo mocniejsza karta, albo słabszy procesor. Bo obecnie występuje taki bottleneck, że aż przykro.